Lenovo Legion Y530 to niedrogi laptop dla gracza. W cenie oferuje bardzo dobrą wydajność, procesor Intel Core i7, grafikę GeForce 1050 Ti, 8 GB RAM i szybki dysk SSD NVMe. Sprawdzam, czy jest wart zakupu.
Lenovo Legion Y530 to następca bardzo udanego Y520, który oferował najlepszy stosunek ceny do wydajności, jaki można było znaleźć w polskich sklepach. Tamten model miał jednak kiepskiej jakości obudowę z tworzywa sztucznego i bardzo przeciętny ekran. W recenzji Y530 sprawdziłem, czy te wady zostały naprawione w następcy i czy warto kupić najnowszy laptop Lenovo.
Legion Y530 został rozsądnie wyceniony, bo najtańszy wariant z dyskiem HDD i procesorem Intel Core i5 kupisz już od 3499 złotych – chociaż wcale do tego nie zachęcam. Zdecydowanie lepiej zdecydować się na wariant z nośnikiem SSD (nawet o znacznie mniejszej pojemności). Takie egzemplarze można znaleźć już od 4099 złotych – moim zdaniem warto dopłacić.
Czy za około 4 tys. zł można kupić laptopa, który spokojnie pozwoli na granie w nowe tytuły AAA na wysokich ustawieniach graficznych i przy przyzwoitej płynności? Odpowiedź na to i inne pytania znajdziesz w naszej recenzji Lenovo Legion Y530.
Dane podstawowe | |
Model | Legion Y530 (i7-8750H + GTX 1650Ti) |
Rok premiery | 2018 |
Kategoria laptopa | Gamingowy |
Wymiary | 365 x 260 x 24.2 mm |
Waga | 2.3 kg |
Rodzaj materiałów | plastik |
Ekran | |
Typ | IPS 15.6'', błyszcząca powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 141 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-8750H Coffee Lake-H 2.2 GHz (6 rdzeni, TDP 45 W) |
GPU | Intel UHD Graphics 630 + NVIDIA GeForce GTX 1050 Ti |
RAM | 8 GB DDR4 2666 MHz (maksymalnie 32 GB) |
Dysk | SSD NVMe 256 GB |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 53 Wh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 3 x USB3 (+ 1 port USB-C (3.1) z funkcją przesyłania obrazu (4K60)), 1 x DisplayPort (1.4), wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Intel Dual Band Wireless-AC 3165 |
Bluetooth | 4.2 |
Obsługa kart pamięci | brak |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Patrząc na postęp, jaki Lenovo wykonało w stosunku do poprzedniej generacji tanich laptopów dla gracza, nie mogę wyjść z podziwu. Poprawiono niemal wszystkie niedociągnięcia, jakie mogłem znaleźć u poprzednika. Zacznijmy od samych materiałów, z których zbudowano nowego Legiona. Nadal jest to tworzywo sztuczne, ale wystarczy dotknąć obudowy aby przekonać się, że to plastik znacznie wyższej jakości.
Obudowę wyróżnia matowe wykończenie, przez co Lenovo Legion Y530 przestał być magnesem na odciski palców. Całość sprawia wrażenie bardzo solidnie wykonanego sprzętu – z jednym wyjątkiem. Coś chyba poszło nie tak podczas projektowania klapy ekranu, bo ta jest wyjątkowo podatna na wyginanie. Na plus za to przemawia fakt, że odchyla się o aż 180 stopni.
Ramki okalające ekran są bardzo smukłe (zwłaszcza, jak na laptop dla gracza), co pociągnęło za sobą konieczność przeniesienia kamerki do wideorozmów na dolną listwę. Sam aparat jest tak słaby, że nie warto poświęcać mu więcej uwagi – mało kto będzie chciał z niego korzystać.
Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | Przekątna | |
---|---|---|---|---|---|
Lenovo Legion Y720 | 380 | 277 | 29.0 | 3.2 | 15.6 |
Dell Inspiron 15 (7567) | 386 | 275 | 27.0 | 2.8 | 15.6 |
Acer Nitro 5 Spin | 382 | 258 | 17.9 | 2.2 | 15.6 |
Hyperbook MK55 Pulsar | 375 | 260 | 29.5 | 2.4 | 15.6 |
Lenovo ThinkPad L570 | 377 | 255 | 27.6 | 2.3 | 15.6 |
Lenovo ideapad 720-15IKB | 363 | 255 | 21.7 | 2.1 | 15.6 |
Huawei MateBook D | 358 | 239 | 16.9 | 1.9 | 15.6 |
Lenovo ideapad 330 | 378 | 260 | 22.9 | 2.2 | 15.6 |
Lenovo Legion Y530 (i7-8750H + GTX 1650Ti) | 365 | 260 | 24.2 | 2.3 | 15.6 |
Pulpit roboczy sprawia solidne wrażenie, choć lekko ugina się pod naciskiem – w akceptowalnych granicach, więc nie poczytuję tego za wadę. Pod względem wagi i gabarytów laptop nie wyróżnia się niczym szczególnym – ani na plus, ani na minus.
Fanów samodzielnego rozszerzenia możliwości urządzenia ucieszy zapewne fakt, że dolny panel można łatwo zdemontować. Wystarczy odkręcić 11 śrubek i nie potrzeba do tego specjalistycznych narzędzi (wystarczy zwykły śrubokręt krzyżakowy). Klapka schodzi łatwo, więc nie ma obawy, że podczas procesu połamiemy zatrzaski.
Głośniki sygnowane logo Harman są skierowane frontem do użytkownika, przez co ich stłumienie, podczas gdy laptop stoi na biurku, jest praktycznie niemożliwe. Nie zabrakło też wsparcia dla technologii Dolby Audio. To „tylko” zestaw stereo, więc nie mamy podbicia basów, co się czuje, ale ogólna jakość dźwięku wypada na plus w stosunku do podobnie wycenionych urządzeń – a to rzadkość wśród tanich laptopów do gier. Zawodzi trochę głośność (tylko 73 dB – niby niemało, ale zdecydowanie ciszej niż u konkurencji).
Dobrze wypada kwestia rozmieszczenia portów. Wszystkie gniazda (oprócz dwóch wejść USB 3.0) znalazły się z tyłu obudowy, więc podczas korzystania z laptopa żadne kable nie plączą się nam pod dłońmi. Sam dobór portów też oceniam pozytywnie, bo znalazło się tu miejsce dla HDMI 2.0 (więc można „wypchnąć” obraz nawet w 4K przy 60 klatkach na sekundę), a i port USB-C ma opcję przesyłania obrazu – co prawda tylko 4K 30 przy 30 klatkach na sekundę, ale i tak fajnie, że jest.
Nie zabrakło nawet coraz mniej popularnego złącza Ethernet – jest więc wszystko, czego gracz może oczekiwać w 2018 roku. Tak samo dobrze wypada kwestia łączności. Moduł WiFi to dwuzakresowy Intel Dual Band Wireless-AC 3165. Bluetooth to z kolei wersja 4.2.
Żeby na laptopie grało się komfortowo, konieczna jest odpowiednio dobra klawiatura. Jak wypada ta w Lenovo Legion Y530? Nadspodziewanie dobrze. Klawisze chodzą stosunkowo miękko, ale za to z wyraźnym skokiem. Są też odpowiednio wyprofilowane. Na pochwałę zasługuje też dużych rozmiarów sekcja strzałek.
Kolejnym mocnym punktem jest trzystopniowe podświetlenie, które spokojnie wystarcza podczas nocnych sesji z grami. Warto natomiast pamiętać, że jest jednokolorowe.
Touchpad nie jest może bardzo duży, ale nie mogę za wiele zarzucić jego precyzji. Obsługuje równiez wszystkie gesty znane z Windowsa. Wyposażono go również w dwa przyciski, które działają z nieco zbyt głośnym klikiem.
Jak wspomniałem na początku, ekran można odchylić o 180 stopni, a więc niemal położyć na płasko – nie jest on jednak dotykowy. Mimo tego pokryto go błyszczącą powłoką, co w pewnym stopniu ogranicza czytelność obrazu w mocnym świetle (także sztucznym). Po części ten problem rozwiązuje „podkręcone” podświetlenie ekranu (jasność maksymalna sięga 309 cd/m2), ale nie zawsze to wystarczy.
Sama matryca została wyprodukowana w technologii IPS przez firmę BOE i pochodzi z 2016 roku – w przeciwieństwie do niedawno testowanego Lenovo IdeaPad 330 nie wykorzystano więc resztek zalegających w magazynach, a postawiono na względnie nowe podzespoły. Wyświetlacz pracuje w rozdzielczości Full HD.
Jakość panelu nie budzi większych wątpliwości. Nie jest to 9.może cud dla oczu, ale zdecydowanie widać spory postęp w stosunku do poprzedniej generacji, wśród której wad najczęściej wymieniano właśnie słabą jakość obrazu.
Nieźle wypada zwłaszcza odwzorowanie kolorów – to prawie 77 % pokrycia skali sRGB, podczas gdy standardem w segmencie tanich laptopów do gier jest wynik na poziomie 50-60%. Cieszy również fakt, że Lenovo wykorzystało panel typu IPS, a więc kąty widzenia są szerokie – w przeciwieństwie do wcześniej przytoczonego modelu Ideapad 330.
Wewnątrz obudowy testowanego laptopa znajdziemy akumulator o pojemności 53 Wh. Nie mając co do niego wielkich oczekiwań, byłem zaskoczony, jak długo Lenovo Legion Y530 jest w stanie pracować z dala od gniazdka.
Podczas codziennej pracy spokojnie wytrzymywał około 4 godzin, a kilka razy przekroczyłem granicę 5 godzin. Przy takich podzespołach jest to zadowalający wynik – daleki od rewelacji, ale akceptowalny.
Jeśli zaczniemy grać, to ten czas spada do około 2 godzin – ale to i tak nieźle. Pamiętajmy, że mówimy tu przecież o laptopie z procesorem o TDP 45W.
Zacznijmy od technikaliów. Sercem Lenovo Legion Y530 jest procesor Intel Core i7-8750H (sześciordzeniowy układ o TDP na poziomie 45W), pracujący z nominalnym taktowaniem 2.2 GHz. W naszym wariancie uzupełnia go 8 GB pamięci operacyjnej RAM DDR4 (maksymalnie 32 GB) o taktowaniu 2666 MHz. Możliwości rozbudowy są więc spore.
Trzecim elementem uzupełniającym specyfikację jest 256 GB dysk SSD NVMe. To szybka jednostka rozkręcająca się do 412 MB/s. W tej cenie taki wynik można uznać za więcej niż przyzwoity. Skoro już o kwocie mowa, to w tym segmencie bardzo dobrze wypada również karta graficzna, czyli GeForce 1050 Ti z 4GB pamięci. Jak taki zestaw sprawdza się w grach i na co dzień?
Otóż więcej, niż przyzwoicie. Przy takiej specyfikacji spokojnie możemy pozwolić sobie na obróbkę zdjęć i montaż filmów (nawet w rozdzielczości 4K), czy modelowanie obiektów 3D.
Legion Y530 jako laptop na studia inżynierskie? Z doświadczenia mogę powiedzieć, że tak. W domowym użytkowaniu nie ma w zasadzie szans, żebyś znalazł zadanie, z którym Lenovo Legion Y530 sobie nie poradzi.
Warto natomiast pamiętać o tym, że pomimo rozbudowanego systemu chłodzenia, throttling nadal pozostaje pewnym problemem. Podczas długotrwałego obciążenia wydajność skokowo spada (nieraz nawet o 50%), ale na szczęście nie wpływa to widocznie na stabilność systemu.
Przejdźmy do crème de la crème tego urządzenia, czyli wydajności w grach. Jak widać na poniższym wykresie, laptop za około 5000 złotych spokojnie wystarczy, by cieszyć się nowymi grami w wysokich ustawieniach graficznych. Pod tym względem wypada jeszcze lepiej, niż testowany przez nas ostatnio Lenovo IdeaPad 330.
Szybki rzut oka do wewnątrz obudowy Lenovo Legion Y530 pozwala stwierdzić obecność dwóch wentylatorów. Jak taki zestaw sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Podczas zwyczajnej pracy z tekstem, przeglądania internetu czy oglądania filmów laptop pozostaje niemal bezgłośny.
Zdecydowanie inaczej ma się sprawa, gdy obciążymy układ graficzny i procesor – wtedy wiatraki rozkręcają się do 50 dB, a taka wartość wystarcza, by być uciążliwą w cichym pomieszczeniu – w bibliotece raczej nie pograsz. 😉
Wiemy już, że jest głośno – ale czy skutecznie? Obudowa robi się ciepła stosunkowo szybko – na szczęście głównie w spodniej części, więc dopóki komputer stoi na biurku, można go używać w miarę komfortowo. Zdecydowanie nie polecałbym trzymać go na kolanach podczas grania, bo temperatura na pewno będzie odczuwalna. Pulpit roboczy jednak nigdy nie nagrzewa się do takich temperatur, żeby z laptopa nie dało się korzystać.
Podsumujmy wszystkie zalety, jakie udało mi się znaleźć podczas testowania taniego laptopa do gier od Lenovo. Na pochwałę zasługuje postęp w jakości zastosowanych do wykonania obudowy materiałach. Nadal w całości są to tworzywa sztuczne, ale znacznie sztywniejsze i przyjemniejsze w dotyku, niż w przypadku poprzednika. Nie ma tu mowy o skrzypieniu obudowy, a uginanie się pulpitu roboczego jest minimalne. Gorzej jest w przypadku ekranu, ale rekompensowane jest to cienkimi ramkami i ogólną dobrą jakością matrycy.
Pozytywnie wypada też jakość klawiatury. Za takie pieniądze nie mogę mieć również zastrzeżeń co do wydajności – na Lenovo Legion Y530 pograsz we wszystkie najnowsze gry, zmontujesz wideo w 4K i przygotujesz projekt w programach 3D. A to wszystko w laptopie, który waży 2.3 kilograma i przy niezłej baterii może również służyć jako narzędzie do pracy i rozrywki w podróży.
Lenovo Legion Y530 nie jest komputerem idealnym. Wśród wad wymieniłbym głównie chłodzenie, które jest głośne i uniemożliwia swobodne korzystanie z laptopa trzymając go na kolanach. Miło byłoby również, gdyby udało się całkowicie uniknąć throttlingu – choć przyznam, że akurat to zjawisko nie przeszkadzało mi specjalnie podczas grania.
Nie podoba mi się również umiejscowienie i jakość kamerki, ale na to mogę przymknąć oko. Ostatecznie Lenovo Legion Y530 bardzo przypadł mi do gustu i bez wahania przyznaję mu nagrodę „Dobry zakup”. To sprzęt, który szczerze mogę Wam polecić.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
seria legion bardzo udana, też mam Y530 i jestem zadowolony. lapek daje radę
Uważam, że kupowanie leciwego GTX 1050 Ti to nie jest dobry pomysł.
Ok tylko jaką zaproponujesz alternatywę w podobnym budżecie z lepszym gpu? Skoro ktoś kupuje taki a nie droższy laptop to wyznacznikiem jest chyba głównie cena. Zauważ też że i ze względu na cenę i ze względu na specyfikację laptop ten jest od razu kierowany do konkretnej grupy ludzi. Szczególnie model z i7-8750H nie jest dedykowany typowo dla graczy bo praktycznie niczego w grach nie zmieni względem i5-8300H patrząc że gpu nadal jest takie samo. To bardziej maszyna do okazjonalnego pogrania, głównie pracy na wymagających aplikacjach lub jako bardzo uniwersalny laptop ze specyfikacją, która wystarczy aktualnie praktycznie do wszystkiego i zapewni to jeszcze przez długi czas. Nie mówię oczywiście o wymagających grach a o ogólnym zastosowaniu laptopa bo niezależnie od cpu, gpu i tak mówi że laptop za parę lat do grania będzie słaby. Powiedziałbym że specyfikacja skrojona na miarę gracza, który nie wymaga nie wiadomo jakiej wydajności bo jest świadomy że albo kupi laptop w tej cenie albo będzie musiał dołożyć co najmniej koło 1000zł chcąc mieć procesor co najmniej typu H z 8gen i co najmniej GTX 1060.
Także podsumowując jednym słowem rzekłbym: cena.
W zasadzie na chwilę obecną kiedy to piszę mamy już za rogiem kolejną generację gpu i cpu dla laptopów a także LENOVO LEGION Y540 właśnie z nowszą generacją gpu, który lada moment powinien pojawić się w sprzedaży. Jakie będą ceny nie sprawdzałem ale liczyłbym że nadal rozsądne (choć oczywiście wyższe) a laptop będzie w stanie zapewnić dużo większą wydajność (patrząc że będzie to bodajże RTX2060) w grach od Y530 także może stać się naprawdę rozsądnym cenowo i nadal dosyć tanim laptopem w przeznaczeniu już typowo do bardziej wymagających gier. Niemniej aktualnie cena RTX2060 (1650zł) względem GTX1050Ti (700zł) daje wniosek że podwyżka ceny Y 540 względem Y530 może być o około 1000zł jeżeli reszta specyfikacji pozostanie taka sama. Jak będzie o tym przekonamy się raczej już niedługo.
fajny i wydajny, z dobrą grafiką i procesorem. od jakiegoś czasu mam tego legiona i dobrze się na nim gra.i bardzo dobrze że mają teraz Premium Care, 5 dni na naprawę to zdecydowanie dobry czas.
dokładnie tak jak piszesz. jeśli lenovo nie zdąży naprawić sprzętu oddaje kasę, tylko trzeba się zarejestrować po zakupie, bez tego ani rusz.