Acer Predator Helios 500 to wydajny laptop dla gracza z grafiką GeForce GTX 1070, 16 lub 32 GB RAM i szybkim dyskiem SSD NVMe. Sprawdzam, czy warto go kupić.
Acer Predator Helios 500 już na pierwszy rzut oka zdradza przynależność do świata gamingu. Agresywny wygląd i wielkie wyloty wentylatorów sugerują, że dla tego sprzętu żadna gra nie będzie wyzwaniem. To samo zdaje się mówić specyfikacja i cena urządzenia.
W testowanym przeze mnie wariancie Acer umieścił procesor Intel Core i7-8750H, 16 GB RAM, kartę graficzną GeForce 1070 oraz szybki dysk SSD NVMe o pojemności 256 GB, ale w polskich sklepach znajdziecie jeszcze mocniejszy wariant z procesorem i9. Cena? Ponad 11 tys. zł. Chyba, że postawicie na edycję napędzaną przez CPU i GPU z logo AMD – wtedy koszty spadną do nieco ponad 8 tys. zł.
Dane podstawowe | |
Model | Predator Helios 500 (i7-8750H + GTX 1070) |
Rok premiery | 2018 |
Kategoria laptopa | Gamingowy |
Wymiary | 428 x 387 x 38.7 mm |
Waga | 3.8 kg |
Rodzaj materiałów | plastik |
Ekran | |
Typ | IPS 17.3'', matowa powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 127 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-8750H Coffee Lake-H 2.2 GHz (6 rdzeni, TDP 45 W) |
GPU | NVIDIA GeForce GTX 1070 |
RAM | 16 GB DDR4 2400 MHz (maksymalnie 64 GB) |
Dysk | SSD NVMe 256 GB, HDD 1000 GB |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 74 Wh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 3 x USB3 (+ 2 porty USB-C (3.1) z funkcją przesyłania obrazu (4K@30)), 1 x LAN, 1 x HDMI, 1 x DisplayPort, wyjście audio: 1 x mikrofon / 1 x słuchawkowe |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Killer Wireless-AC 1550i |
Bluetooth | 5.0 |
Obsługa kart pamięci | brak |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Spis treści
Obudowa Acer Predator Helios 500 została wykonana z tworzyw sztucznych, ale mimo tego waży solidne 3.8 kilograma – na pewno nie jest to sprzęt, który chciałbym ze sobą codziennie nosić. Gamingową konstrukcję zbudowano z matowych plastików, które nieźle znoszą użytkowanie. Nie obyło się jednak bez drobnych wad, bo o ile pulpit roboczy jest solidny i nie ma tendencji do wyginania się, tak ekran jest bardzo podatny na nacisk.
Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | Przekątna | |
---|---|---|---|---|---|
Hyperbook MS-1785 | 428 | 294 | 48.0 | 3.8 | 17.3 |
Acer Predator G9-792 | 428 | 294 | 48.0 | 3.8 | 17.3 |
Alienware 17 R3 | 430 | 292 | 34.4 | 3.7 | 17.3 |
Hyperbook SL701 (P670RX-G) | 417 | 287 | 29.9 | 3.2 | 17.3 |
HP Omen 17-w172nw | 416 | 281 | 35.0 | 3.2 | 17.3 |
Hyperbook X77VR2 | 418 | 295 | 40.9 | 3.9 | 17.3 |
Lenovo Legion Y920-17IKB | 425 | 315 | 36.0 | 4.4 | 17.3 |
Hyperbook N87s | 419 | 284 | 27.6 | 2.9 | 17.3 |
Hiro 870 | 428 | 308 | 47.2 | 5.5 | 17.3 |
Acer Predator Helios 500 (i7-8750H + GTX 1070) | 428 | 387 | 38.7 | 3.8 | 17.3 |
Klapę ekranu możemy odchylić o 130 stopni, a z resztą korpusu połączono ją za pomocą dwóch zawiasów. Mimo grubych ramek otaczających 17.3 calową matrycę, klapa wyraźnie ugina się pod naciskiem, a towarzyszące temu trzaski i skrzypienie zdecydowanie nie pasują do obrazu serii Predator, który zbudowały poprzednie laptopy tej marki. Nad ekranem znalazło się miejsce dla kamerki – ta (tradycyjnie już) nie jest specjalnie dobrej jakości, więc równie dobrze mogłoby jej nie być.
Na pochwałę zasługuje za to system audio. Tworzą go dwa głośniki oraz wbudowany subwoofer. Bas jest zauważalny (ledwo, ale jest), nie mam też specjalnych zastrzeżeń co do średnich i wysokich tonów – są ładnie nasycone i czytelne. Nie jest to najlepszy zestaw na rynku, ale nie miałem oporów przed oglądaniem na nim filmów czy słuchaniem muzyki. Do grania polecałbym jednak zaopatrzyć się w lepszej klasy słuchawki – na przykład te z naszego TOP-10.
Spojrzenie na spód obudowy ujawnia obecność pokrywy serwisowej – aby ją usunąć wystarczy odkręcić dwie śrubki. Nie wszystkie komponenty stają się w ten sposób dostępne – niektóre kluczowe elementy (jak choćby system chłodzenia) wymagają kompletnego rozebrania dolnej części komputera. Nie jest to jednak trudne – wystarczy pozbyć się 10 śrub i podważyć spodnią płytę.
17-calowe laptopy dla graczy zwykle rozpieszczają ilością portów i tak samo jest w przypadku Acer Predator Helios 500. Na tylnym panelu, obok wylotów wentylatorów znajdziemy gniazdo HDMI 2.0 i Display port. Wraz z ulokowanymi na lewej krawędzi dwoma portami USB typu C (z obsługą 4K w 30 klatkach na sekundę) daje nam to aż cztery opcje rzucania obrazu na zewnętrzne monitory. Na dodatek mamy też 3 porty USB 3.0.
Nie zabrakło również coraz mniej popularnego gniazda LAN, ani podwójnego złącza audio (osobno dla słuchawek i mikrofonu). Do pełni szczęścia zabrakło mi tylko wejścia na karty SD – szkoda, bo to bardzo przydatny czytnik.
Pewne rozczarowanie przynosi WiFi – Acer postawił na sprawdzoną markę Killer instalując układ Wireless-AC 1550 wraz z towarzyszącym oprogramowaniem. To teoretycznie mocny zestaw, wręcz stworzony z myślą o gamingu. W wypadku modelu Helios 500 coś jednak nie poszło do końca zgodnie z planem, bo układ WiFi pracował wyjątkowo kapryśnie – często zdarzało mu się tracić połączenie lub zwalniać, a do tego dwa razy wyłączył się całkowicie (rozwiązaniem wtedy okazał się całkowita reinstalacja sterowników). Czy to tylko kwestia testowego egzemplarza, czy też szerszy problem, trudno mi w tej chwili ocenić.
Testując laptopy zazwyczaj dużo uwagi przywiązujemy do tego, jak długo pracują na baterii. W wypadku nowego Predatora nie ma to większego znaczenia, bo to maszyna typu desktop replacement, więc akumulator pełni tu co najwyżej rolę awaryjnego UPSa. Acer postawił na ogniwa 74 Wh – to pozwala na utrzymanie komputera przy życiu przez około dwie godziny. Chyba, że gramy – wtedy liczyć możemy na góra połowę tego czasu.
Jak przystało na 17-calowego laptopa, klawiatura jest pełnowymiarowa, a na oparcie dłoni pozostawiono mnóstwo miejsca. Segmenty strzałek i przycisków WSAD wyraźnie wyodrębniono, otaczając każdą z płytek specjalną obwódką. Na szczycie pulpitu roboczego umieszczono grupę konfigurowalnych, podświetlanych przycisków funkcyjnych.
Przyciski są miękkie – mają wyraźny skok, ale jednocześnie odpowiedź jest za krótka. W efekcie nie pisało mi się na niej tak dobrze, jak AccuType z topowych laptopów ThinkPad czy na MacBooku. To oczywiście kwestia preferencji, na co warto brać poprawkę.
Producent zadbał o podświetlenie RGB, które możemy ustawić osobno w czterech strefach, ale zarówno oprogramowanie jak i sama jasność świecenia mnie nie zachwyciły. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej prezentują się tutaj laptopy pokroju nowego Hyperbook Pulsar 17 (recenzja już wkrótce) lub Lenovo Legion Y920, ale także Predatory poprzedniej generacji.
O gładziku mogę wypowiadać się w samych pozytywach. Jest przyjemny w dotyku, precyzyjny i ma świetne właściwości ślizgowe. W pracy spokojnie zastąpi myszkę, dlatego gryzonia podpinałem tylko podczas grania. Przyciski lewo- i prawokliku wydzielono – działają cicho i miękko. Nie miałem żadnych zastrzeżeń do ich pracy.
Ekran to ważna część gamingowego laptopa, a ten w Acer Predator Helios wypadł niestety poniżej moich oczekiwań. 17.3-calowa matryca IPS została wyprodukowana przez AUO, a obraz prezentowany jest w rozdzielczości 1920×1080 pikseli. Jakość obrazu jest akceptowalna, bo odwzorowanie kolorów sięga poziomu 83 procent skali sRGB – chciałoby się więcej wydając ponad 10 tys. zł, ale trzeba pamiętać, że to przede wszystkim laptop do gier, więc producent położył nacisk na inne atrybuty panelu.
Dwie kluczowe zalety modelu Predator Helios 500 to odświeżanie ekranu 144 Hz (co nadal nie jest często spotykanym znaleziskiem) oraz wsparcie dla technologii NVIDIA G-Sync – dla graczy te dwie cechy będą bardzo istotne.
Kąty widzenia są szerokie, na poczet plusów można zaliczyć niezłą jasność maksymalną, która sięga 343 cd/m2. Niestety, jednocześnie zaskakująco duża jest nierównomierność podświetlenia (15%) i widoczne gołym okiem wycieki światła po lewej stronie wyświetlacza. W laptopie klasy nowego Predatora trudno uznać to za normę.
O ile mogę mieć pewne zastrzeżenia co do jakości ekranu, pracy WiFi czy komfortu pisania, tak o wydajności pisać mogę jedynie w superlatywach. Na tym polu Predator Helios 500 błyszczy, osiągając świetne wyniki we wszystkich naszych benchmarkach. To oczywiście zasługa rewelacyjnej specyfikacji: procesora Intel Core i7-8750H (Coffee Lake-H, bazowe taktowanie 2.2 GHz, 6 rdzeni, TDP 45 W), grafiki GeForce 1070 i 16 GB pamięci RAM. Warto przy tym podkreślić, że dostępne w sklepach zestawy będą jeszcze mocniejsze, jako że w lwiej częsci bazują na procesorze i9.
Powiem krótko – nie udało mi się znaleźć zadania, z którym Acer mógłby sobie nie poradzić. Montowałem wideo, obrabiałem zdjęcia, grałem, pracowałem z dużymi bazami danych i w programach inżynierskich, a laptop nie łapał zadyszki. Nie bez znaczenia jest tu też szybki dysk SSD NVMe o pojemności 256 GB (na dane przeznaczono dodatkowy nośnik HDD o pojemności 1 TB). Lepsze wrażenia z użytkowania miałem wyłącznie w przypadku stacji roboczych i MacBook’a Pro w topowej konfiguracji.
Także pisząc o grach trudno osiągi Acera nazwać inaczej, niż znakomitymi. Choć nie mamy tu wcale najmocniejszej grafiki generacji 10xx, to i tak możemy liczyć na stabilne 60 kl./s. przy wysokich ustawieniach – nawet w najbardziej wymagających tytułach. Ba, na tym polu Helios 500 wyprzedza nawet podobnie wyposażonego, popularnego laptopa Lenovo Legion Y920.
Także pozytywnie ocenić mogę wydajność układu chłodzenia. Rozbudowane kanały wentylacyjne i zaawansowane konstrukcyjnie wentylatory spełniają swoją rolę – gorące powietrze jest szybko usuwane poza obręb obudowy, więc nawet pod obciążeniem nie nagrzewa się ona do poziomu, który uznałbym za niekomfortowy. Co więcej, nawet po kilku godzinach wytężonej pracy procesor nadal zachowuje pełnię swoich możliwości – za to Acer dostaje dużego plusa.
Skuteczne chłodzenie to zazwyczaj głośne chłodzenie. Ta reguła potwierdza się w wypadku nowego Predatora. Pod obciążeniem hałas sięga nawet 56 dB, a więc o graniu w nocy raczej trzeba zapomnieć – chyba, że mamy do tego osobny pokój. Zdecydowanie polecam też zaopatrzyć się w słuchawki, aby odciąć się od irytującego szumu podczas zabawy. Na pocieszenie mogę jeszcze napisać, że podczas pracy z tekstem czy przeglądarką hałas nie będzie problemem, bo wiatraki działają na niskich obrotach lub wcale.
Acer Predator Helios 500 to bardzo wydajny komputer, które pozwoli cieszyć się najnowszymi tytułami przez kilka najbliższych lat. Subiektywnie rzecz biorąc, to również całkiem ładny sprzęt o wyraźnie gamimgowym charakterze. Po stronie plusów zapisuję ilość i typ dostępnych portów, wysoką wartość odświeżania ekranu, a także gładzik i klawiaturę – z tym zastrzeżeniem, że na laptopie lepiej się gra niż pisze.
Nie ma jednak róży bez kolców, a tych Acer ma całkiem sporo. Listę wad otwiera niespecjalnie udany panel IPS – pomijając to, że oferuje 144Hz i wsparcie dla technologii NVIDIA G-Sync, wypada blado w stosunku do konkurencyjnych produktów. Także pod względem jakości wykonania i optymalizacji dołączonego oprogramowania nie jest różowo, choć to akurat wady, na które nie każdy będzie zwracał uwagę.
Nie bez znaczenia jest w końcu kwestia ceny – kosztujący ponad 11 tys. zł komputer ma kilku poważnych rywali, a niektórzy z nich kosztują poniżej 9 tys. zł. Nie brakuje w końcu ofert porównywalnych cenowo, ale o mocniejszej konfiguracji, bazującej na grafice GTX1080 – jak np. 17-calowy ASUS ROG Strix G703GI za około 13 tys. zł.
Podsumowując, Acer Predator Helios 500 to bardzo dobry laptop do gier i nie brakuje powodów, aby go kupić. Niestety, nie będzie to mały wydatek…
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Za te cenę bez 4K, toż to pikseloza.
Pozwolę sobie napisać swoją własną ocenę z perspektywy użytkownika tego laptopa od 9 miesięcy.
BATERIA 2/10 (7/10 jeśli przyjmiemy że nie jest to typowy laptop do "grania w autobusie")
Najprawdopodobniej słaba, jak to zresztą bywa w tego typu laptopach. Osobiście korzystam z tego laptopa jak z komputera stacjonarnego i nie odłączam go z sieci.
EKRAN 9/10
Faktycznie jasność mogłaby być większa, ale obraz sam w sobie jest prześliczny. Miałem okazję popracować przez jakiś czas na kapitalnym monitorze Acer Predator XB271HUBMIPRZ i po powrocie do laptopa nie odczułem różnicy
JAKOŚĆ 7/10
Jakość w tym przedziale cenowym pozostawia niestety pewien niesmak. Podświetlenie klawiatury które blaknie z czasem. Nie wiadomo czy to wina sprzętu czy oprogramowania. Pojawiające się delikatne trzaski podczas otwierania i zamykania pokrywy laptopa. Sama pokrywa nie jest idealnie stabilna. Na plus - plastik z którego wykonany jest laptop jest bardzo solidny i dobrej jakości.
WYDAJNOŚĆ 10/10
Brak thermal throttlingu i power throttlingu. Po undervoltingu temperatury w stresie nie przekraczają 89 stopni a podczas grania w wymagające gry 85 stopni. I mówię tutaj o pracy wentylatorów na auto (do 3500 rpm). Laptop jest wtedy bardzo cichy i deklasuje inne laptopy w tym przedziale cenowym. Nie znajdziecie innego który jest jednocześnie chłodny i cichy jak Helios 500. A jeśli ktoś chce, można ustawić wentylatory na turbo (do 4400 rpm). Wówczas temperatury spadają o około 10 stopni i laptop faktycznie jest głośny, ale nie bardziej niż inne gamingowe laptopy w trybie turbo.
GRY 10/10
Jeszcze raz, brak throttlingu, cisza. Do tego 144hz, G-Sync, matryca IPS. Nie wiem co tu więcej dodawać.
KLAWIATURA 8/10
Klawiatura jest bardzo przyjemna zarówno podczas pisania jak i grania.
I należy też dodać że laptop kosztował (i kosztuje jeśli jeszcze mozna go gdzieś kupić) około 8700zł za wersję z i7-8700H. I jest to jedyna słuszna wersja (nie licząc AMD). Wersja z i9-8900h jest kompletnie bezsensowna. Niewiele większa wydajność CPU przepłacona throttlingiem oraz wyższą ceną (właśnie około 11000 zł).
Chłopie co ty bredzisz. 4k na 27-calowym monitorze to jest drobny maczek a ty chcesz 4k i 17 cali. Tacy jak ty wypisują brednie w internecie i wprowadzają w błąd konsumentów.