Testujemy 34-calowy monitor Philips 349X7FJEW/00 z matrycą 100 Hz i AMD FreeSync – sprzęt, który powinien zainteresować zarówno klasycznego użytkownika, jak i wziętego gracza. Czy jest wart swojej ceny?
Zakrzywione monitory zazwyczaj dedykowane są graczom, ale stosunkowo niewiele jest na rynku konstrukcji uniwersalnych, które moglibyśmy wykorzystać także w salonie czy biurze. Do takiego miana natomiast bez wątpienia aspiruje najnowszy model Philipsa o oznaczeniu 349X7FJEW/00.
Dane podstawowe | |
Model na rok | 2018 |
VESA | TAK |
Wymiary i waga z podstawą | 810 x 444 x 292 mm, 8 kg |
Wymiary i waga bez podstawy | 810 x 369 x 98 mm, 6 kg |
Głośniki | TAK, 2 x 5W |
Pivot | brak |
Pobór prądu (włączony) | 69.5 W |
Obraz | |
Przekątna ekranu | 34.0 cale |
Rodzaj matrycy | VA |
Rozdzielczość | 3440 x 1440 |
Odświeżanie | 100 Hz |
Jasność | 300 cd/m2 |
Powłoka | matowa (non-glare) |
Czas reakcji GTG | 4 ms |
Złącza | |
HDMI | 2, 2.0 |
DisplayPort | 1, DisplayPort 1.2 |
USB | 5, 4 x USB 3.0, 1 x USB 3.0 typu B |
Wyjście słuchawkowe | 2, 1 x wejście PC audio, 1 x wyjście słuchawkowe |
Spis treści
To, co bez wątpienia zwraca uwagę, to bardzo elegancki i do bólu klasyczny wygląd. Monitor Philipsa to ładna konstrukcja, stworzona z aluminium i plastiku, ale – co najważniejsze – bardzo dobrze spasowana.
Właściwie nie bardzo jest się tutaj do czego przyczepić – składanie monitora jest bardzo intuicyjne i proste nawet dla największego laika, a wąskie ramki otaczające ekran zdecydowanie działają na korzyść tego urządzenia. Niespecjalnie duża jest także grubość tego urządzenia, choć oczywiście tę kwestię rekompensuje dość spora ilość zajmowanej przestrzeni ze względu na dużą przekątną matrycy.
Podstawka spełnia swoje zadanie – teoretycznie może się wydawać, że tak oszczędny element nie jest w stanie utrzymać niewątpliwie dużego monitora, ale w praktyce sprawdza się bez zarzutu. Jej funkcjonalność jest naprawdę szeroka – zapomnijcie oczywiście o pivocie (który przy zakrzywionym monitorze nie ma racji bytu), ale już poziom regulacji wysokości ekranu czy też pochyłu matrycy jest naprawdę spory. Podstawa jest przy tym naprawdę ładna i nowoczesna, więc monitor – jako całość – z pewnością będzie pasować zarówno do domowego salonu, jak i nowoczesnego biura.
Philips zadbał, by w codziennej pracy nie zabrakło nam portów – tyczy się to zwłaszcza złącz USB, których jest tutaj absolutnie bez liku: cztery standardowe USB 3.0 (jedno z możliwością ładowania) oraz USB typu B – myślę, że wystarczy ich z nawiązką.
Nie gorzej jest także ze złączami audio/video – do dyspozycji otrzymujemy HDMI 1.4, HDMI 2.0, DisplayPort w wersji 1.2, wejście audio oraz złącze słuchawkowe.
Jak zawsze w wypadku monitorów Philipsa, także i tym razem dostajemy dostęp do – z jednej strony – bardzo przejrzystego i prostego w obsłudze, a z drugiej – dającego spore możliwości OSD. Umieszczono w nim wiele różnorodnych opcji dotyczących zmiany podstawowych parametrów obrazu – jest więc regulacja jasności, kontrastu czy nasycenia barw, a także dostajemy szansę korekty intensywności oraz temperatury poszczególnych podstawowych kolorów.
Nie brak także innych, istotnych z punktu widzenia każdego użytkownika monitora z szerokim ekranem, funkcji – są oczywiście opcje Picture in Picture oraz Picture by Picture, które pozwolą na wyświetlanie większej ilości treści w odpowiadającym nam rozmiarze i formacie. Całość uzupełnia redukcja szkodliwego, niebieskiego światła, a amatorzy gier w każdej chwili będą mogli skorzystać z technologii AMD FreeSync, która wpływa na płynność wyświetlania obrazu i uniknięcie zjawiska “tearingu”.
OSD obsługujemy za pomocą joysticka umieszczonego w prawym dolnym rogu monitora, na jego tyle. To bardzo wygodne rozwiązanie, dając ponadto szybki dostęp do kilku predefiniowanych trybów wyświetlania, chociażby dedykowanych graczom czy też oglądaniu filmów.
Wyposażenie monitora obejmują także dwa głośniki o mocy 5W – są one donośne i oferują czysty dźwięk, czym, szczerze powiedziawszy, jestem naprawdę mocno zaskoczony. Do codziennej pracy czy też oglądania YouTube’a zdecydowanie będą jak znalazł.
Ekran to matryca typu VA o przekątnej 34 cali, wyświetlająca obraz w rozdzielczości 3440×1440 pikseli. Obraz ma więc format 21:9, co oczywiście nie każdemu przypadnie do gustu, ale ciężko uznać to za wadę – decydując się na konstrukcję pokroju 349X7FJEW/00 takiego rozwiązania się oczekuje.
Matryca typu VA ma niezaprzeczalne zalety, jeśli chodzi o codzienne użytkowanie – to przede wszystkim kwestia szerokich kątów widzenia, porównywalnych pod tym względem z panelami IPS, a także wysokiego kontrastu.
Niestety, trochę gorzej wypada jasność, czego również można było się spodziewać – maksymalny osiągnięty przez nas pomiar to ledwie 241 cd/m2, co jest nie do końca zadowalające, bowiem taka jasność nie do końca pozwoli nam na użytkowanie monitora przy ostrym świetle. Jasne – mamy tutaj matową powłokę, ale mimo wszystko chciałoby się, żeby ten parametr był jednak lepszy.
Nie zachwyca w końcu nierównomierność podświetlenia, która wynosi prawie 21% – to jednak bolączka ekranów zakrzywionych ze względu na mniejszą skuteczność podświetlenia W-LED na bokach matrycy.
To, co jednak tracimy na powyższych parametrach, monitor nadrabia bardzo dobrym odwzorowaniem kolorów. Właściwie śmiało mógłbym pokusić się o stwierdzenie, że w swojej półce cenowej osiąga on ponadprzeciętne rezultaty – pokrycie palety barw sRGB wynosi bowiem 92,8%, z kolei AdobeRGB – 69,8%. Jest naprawdę nieźle i pod tym względem zdecydowanie nie ma na co narzekać. Paleta barw jest rozbudowana, co z pewnością pomoże przy oglądaniu filmów czy też zajmowaniu się grafiką.
Monitor Philipsa oferuje również naprawdę dobre parametry jeśli chodzi o granie, bowiem odświeżanie plasuje się na poziomie 100 Hz, a więc znacznie wyższym niż standardowe 60. To oczywiście przekłada się na lepszą płynność rozgrywki, co dodatkowo pogłębia zastosowanie technologii AMD FreeSync. Szkopuł w tym, że FreeSync obsługuje zakres częstotliwości od 50 do 75 Hz, więc w tej kwestii musimy jednak pójść na pewne kompromisy.
Z drugiej strony – czas reakcji na poziomie 4 ms jest naprawdę bardzo dobry i z pewnością nie odczujemy żadnego większego opóźnienia w trakcie zabawy. I ostatnia z zalet przy graniu to oczywiście szerokie pole widzenia – dla wytrawnych strategów czy też osób lubujących się w strzelaninach to rozwiązanie, którego naprawdę trudno nie docenić.
Philips 349X7FJEW/00 nie należy do tanich monitorów – jego cena oscyluje obecnie wokół pułapu 2600 złotych, ale takie aktualnie mamy realia w segmencie monitorów z zakrzywionym ekranem. Cena jest jednak uzasadniona, bowiem poza bardzo niską jasnością i sporą nierównomiernością podświetlenia ciężko doszukiwać się tutaj większych braków i problemów.
Monitor jest elegancki i stylowy, posiada odpowiednią ilość portów, a wielofunkcyjna podstawka umożliwia odpowiednie dostosowanie panelu do naszych potrzeb. Matryca oferuje bardzo dobre parametry, jeśli chodzi o odwzorowanie kolorów oraz częstotliwość odświeżania. Biorąc pod uwagę te zalety nietrudno wywnioskować zatem, że polecam ten model z czystym sumieniem, bo jest on zwyczajnie wart swojej ceny.
ZALETY
|
WADY
|
Mamy nadzieję, że nasza recenzja pomogła Ci podjąć decyzję o zakupie monitora. Zachęcamy również do zerknięcia na nasze artykuły z serii TOP-10:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Szkopuł w tym, że FreeSync obsługuje zakres częstotliwości od 50 do 75 Hz, więc w tej kwestii musimy jednak pójść na pewne kompromisy.
Bzdura. Normalnie działa Freesync w zakresie 40-100Hz. Dodatkowo mamy LFC czyli ekran potrafi zejść poniżej 40FPS dublując odświeżanie. Np przy 35FPSach mamy 70Hz.
Tryb multiview PBP nie działa - niezależnie od ustawionych rozdzielczości - nie da się wykorzystać całej powierzchni roboczej monitora w tym trybie. Dla dwóch wyjść ustawionych na 1720x1440 monitor dokłada absurdalnie duże czarne marginesy.