Radeon VII był układem graficznym, który AMD zapowiadało z wielką pompą. Zastanawiam się jednak, po co to było, skoro ta karta graficzna zostanie zakupiona tylko przez wybrańców ze względu na żenująco niskie dostawy?
Podczas targów CES 2019 AMD zapowiedziało z nadspodziewanie wielką pompą Radeona VII – nowy model GPU, który ma w założeniach rywalizować z topowym układem Nvidii, a więc Geforce RTX 2080. Od początku w sieci pojawiały się różnorodne informacje mówiące o tym, że obóz „czerwonych” zamierza jednak zaoferować ten sprzęt w bardzo limitowanym nakładzie, pomijając przy okazji producentów zewnętrznych i wypuszczając na rynek tylko referencyjne wersje. Nikt jednak nie spodziewał się, że sytuacja z dostępnością tego układu będzie wyglądała aż tak źle.
Radeon VII to biały kruk w niezbyt okazyjnej cenie
Wiele wskazuje bowiem, że w momencie premiery do sklepów na całym świecie trafi… zaledwie 5000 egzemplarzy Radeona VII. To oznacza, że do niektórych krajów, które – wydawałoby się – mają strategiczne znaczenie dla wyników sprzedaży, wysłano śmieszne ilości tej karty graficznej. I tak oto źródła pochodzące z Wielkiej Brytanii donoszą, że na Wyspach do sprzedaży trafi ledwie… 100 sztuk tego modelu od kilku producentów współpracujących z AMD. Jeszcze gorzej sytuacja prezentuje się w takich krajach jak Francja czy Włochy – tutaj na półkach sklepowych pojawi się po 20 egzemplarzy Radeona VII.
Czytając takie informacje sam nie wiem, czy się śmiać, czy też zapłakać nad nieudolnością AMD, które z jednej strony próbuje wrócić do równorzędnej rywalizacji z Nvidią, z drugiej zaś błyskawicznie daje powód do kpin. Oczywiście w obliczu takich informacji trudno spodziewać się, by do Polski trafił jakikolwiek egzemplarz tej „grafiki”, pozostaje więc czekać na kolejne dostawy tego GPU, które pojawią się… cóż, tego też jak na razie po prostu nie wiadomo.
Przy okazji dowiedzieliśmy się także, że w Europie karta będzie kosztować 739 euro, czyli zauważalnie więcej niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie Radeona VII wyceniono na 699 dolarów. Taka kwota w przeliczeniu na złotówki daje około 3200 złotych, co jest kwotą na poziomie podstawowych wariantów GeForce RTX 2080, które są bezpośrednią konkurencją układu od AMD. W takiej sytuacji trudno jednak przewidywać, by nowy Radeon mógł skutecznie zamieszać w stawce kart graficznych – nie można również oczekiwać, by w późniejszym terminie to GPU trafiło także do laptopów w wersji mobilnej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
a rtx 2080ti czekalem 3miesiace, też sladowa ilosc w sklepach ale nikt o tym nie informowal wiec nie bylo smiechu na sali jak teraz. amd jest chociaz transparentne
Dokładnie