Lenovo ThinkPad T480 to klasyczny laptop do pracy. Wytrzymały, uniwersalny i dobrze wyposażony – znajdziemy tu m.in. świetną klawiaturę z dodatkowym manipulatorem TrackPoint, opcjonalny modem LTE, odchylany o 180 stopni, matowy ekran 14″ oraz dwa niezależne akumulatory.
W dobie lekkich ultrabooków popularność klasycznych czternastek powoli maleje. Niemniej, w segmencie biznesowym nadal widać olbrzymie zainteresowanie uniwersalnymi komputerami stworzonymi z myślą o pracy. Jedną z takich maszyn jest Lenovo ThinkPad T480 – laptop o klasycznej formie, ale z nowoczesnym wyposażeniem.
Do maniaKalnej redakcji przyjechał wariant z procesorem i5-8250U z najnowszej, ósmej generacji Intela. Towarzyszy mu 8 GB pamięci RAM na kościach DDR4 (2666 MHz) oraz 256-gigabajtowy dysk SSD z interfejsem NVMe. Co ważne, mamy tutaj tylko zintegrowany układ graficzny, dzięki czemu cena laptopa utrzymuje się na wyjątkowo korzystnym (jak na biznesowy sprzęt Lenovo) poziomie.
Dane podstawowe | |
Model | ThinkPad T480 |
Rok premiery | 2018 |
Kategoria laptopa | Uniwersalny |
Wymiary | 337 x 233 x 20.0 mm |
Waga | 1.6 kg |
Rodzaj materiałów | plastik / włókno węglowe |
Ekran | |
Typ | IPS 14.0'', matowa powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 60 Hz, 157 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i5-8250U Kaby Lake R 1.8 GHz (4 rdzenie, TDP 15 W) |
GPU | Intel UHD Graphics 620 |
RAM | 8 GB DDR4 2666 MHz (maksymalnie 32 GB) |
Dysk | SSD NVMe 256 GB |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 24 Wh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Pro |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 2 x USB3 (+ 1 port typu USB-C), 1 x LAN, 1 x Thunderbolt, 1 x HDMI, wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Intel Tri-Band Wireless-AC 8265 |
Bluetooth | 4.2 |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Lenovo ThinkPad T480 dostępny jest w kilku zróżnicowanych konfiguracjach. Bohater niniejszej recenzji to jeden z najtańszych zestawów – jego aktualna cena w sieci Komputronik wynosi 5549 zł.
Na szczególną uwagę zasługują również trzy inne konfiguracje. Pierwsza to wariant bardzo podobny do testowanego, ale dodatkowo wyposażony w modem LTE – jego cena wynosi obecnie 5799 zł.
Ciekawy jest również wariant z procesorem i7-8550U oraz dedykowaną grafiką NVIDIA GeForce MX150, kosztujący obecnie 6399 zł. Ma jednak pewną wadę – pozbawiony jest dysku SSD, który zastąpiony został klasycznym „twardzielem” o pojemności 1 TB wspomaganym akceleratorem Intel Optane 16 GB. Jak działa ta technologia przeczytasz w naszym poradniku poświęconym Intel Optane.
W sieci Komputronik jest również kilka innych konfiguracji laptopa Lenovo ThinkPad T480 – ich ceny wahają się od 5,6 do 6,7 tys. zł, zależnie od zainstalowanych podzespołów.
Linia ThinkPad T to jedna z najbardziej konserwatywnych serii Lenovo w kontekście wzornictwa i wszelkie zmiany są tu wprowadzane bardzo ostrożnie. Stąd klasyczna w kształcie obudowa jest niemalże nie do odróżnienia względem poprzednika. Producent wykorzystał doskonale znaną wszystkim maniaKom biznesowych maszyn Lenovo kombinację plastiku, włókna węglowego i aluminium. Dzięki temu cała konstrukcja jest solidna i wytrzymała.
Spasowanie wszystkich elementów pozostaje na niezmiennie wysokim poziomie. Nic się tutaj nie ugina pod naciskiem, nie trzeszczy i nie skrzypi. To jeden z tych komputerów mobilnych, na które nie trzeba chuchać i dmuchać – przetrwa długie lata intensywnego użytkowania w niemal każdych warunkach. To laptop stworzony do pracy i widać to już na pierwszy rzut oka.
Solidność i wytrzymałość mają jednak swoją cenę. W wypadku T480 są nią zwiększone gabaryty i waga. Daleki jestem jednak od nazwania testowanego notebooka ciężkim lub nieporęcznym – wręcz przeciwnie. Owszem, z super lekkim ThinkPadem X1 Carbon najnowszej generacji mierzyć się nie może, ale już w zestawieniu z maszynami takimi, jak Surface Laptop czy ASUS VivoBook 14, T480 nie ma się czego wstydzić.
Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | Przekątna | |
---|---|---|---|---|---|
Asus Zenbook UX410UA | 323 | 223 | 19.0 | 1.3 | 14.0 |
Asus ZenBook UX430UA | 324 | 225 | 15.9 | 1.3 | 14.0 |
Microsoft Surface Laptop | 308 | 223 | 14.5 | 1.3 | 13.5 |
Kruger & Matz Explore 1404 | 327 | 218 | 18.0 | 1.3 | 14.0 |
Asus ZenBook 3 Deluxe UX490U | 329 | 210 | 12.9 | 1.1 | 14.0 |
Asus VivoBook S14 S410 | 326 | 226 | 19.0 | 1.4 | 14.0 |
Lenovo ThinkPad X1 Carbon (2018) | 324 | 217 | 16.0 | 1.1 | 14.0 |
Huawei MateBook X Pro | 304 | 217 | 14.6 | 1.3 | 13.9 |
Kiano Elegance 14.2 | 318 | 212 | 14.0 | 1.3 | 14.1 |
Lenovo ThinkPad T480 | 337 | 233 | 20.0 | 1.6 | 14.0 |
Pokrywę możemy odchylić o 180 stopni, co jest znakiem rozpoznawczym biznesowej linii Lenovo. Zawiasy są solidne, ale chodzą z wyczuwalnym oporem – nie zawsze mogłem podnieść ekran z pomocą jednego palca, bez potrzeby przytrzymania pulpitu roboczego drugą dłonią. Za to raz ustawiona pokrywa pozostaje w wybranej pozycji, co docenisz zwłaszcza pracując w pociągu lub autobusie.
Pulpit roboczy, podobnie jak inne elementy obudowy wykończono w czarnym, matowym kolorze. Matowa jest również powłoka ekranu, więc nawet pracując w silnym świetle nie można narzekać na niechciane odbicia czy refleksy. Ramki okalające ekran są stosunkowo grube, ale taki już urok klasycznego designu linii ThinkPad.
Warto przy okazji wspomnieć o kamerce internetowej. Umieszczono ją na górnej listwie oprawy ekranu (co jest miłą odmianą zważywszy na aktualną modę na instalowanie aparatów w dolnej części ramki) – pod względem technicznym nie odbiega od standardów w tym segmencie (0,9 Mpix, filmy w standardzie 720@30), ale wyposażona została w mechaniczną osłonę ThinkShutter: wystarczy ją przesunąć, aby fizycznie zdezaktywować kamerkę.
Spodnia część obudowy nie ma pokrywy serwisowej, ale nie jest to duży problem – zdjęcie całej osłony jest bardzo proste i nie wymaga wyspecjalizowanych narzędzi. Po usunięciu panelu zabezpieczającego zyskamy dostęp do kluczowych komponentów, jak również systemu chłodzenia.
W zakresie wymiany podzespołów nie mamy wielu opcji. Bez trudu zwiększymy ilość pamięci RAM, ale już z rozbudową przestrzeni magazynowej może być problem. Na płycie głównej umieszczono tylko dwa gniazda M.2, z czego jedno domyślnie zajęte jest przez podstawowy nośnik SSD lub HDD, a drugie służy do podpięcia opcjonalnego modemu LTE.
Można oczywiście z niego zrezygnować na rzecz kolejnego dysku, ale z uwagi na ograniczoną przestrzeń na płycie i tak skazani jesteśmy na zakup nośnika na interfejsie M.2 typu 2242 lub mniejszego. To jeden z powodów, dla których w sprzedaży nie ma laptopa ThinkPad T480 z dyskiem HDD, pamięcią Optane i modemem LTE.
Stereofoniczne głośniki umieszczono po bokach obudowy, blisko frontu urządzenia. To standardowy zestaw, który zazwyczaj trafia do biznesowych laptopów Lenovo: oferuje dźwięk pozbawiony basów, ale czysty i klarowny. Maksymalnie „rozkręcone” głośniki osiągają około 76 dB – nie jest to może wartość rekordowa, natomiast wystarczy do przeprowadzenia prezentacji w niedużym pomieszczeniu.
Porty umieszczono na krótszych bokach obudowy. Do dyspozycji mamy miks złącz nowej i starej generacji. Po lewej stronie umieszczono gniazdo audio (mikrofon / słuchawkowe), dwa porty USB w standardzie 3.0, złącze LAN, gniazdo HDMI w wersji 1.4 oraz czytnik kart SD.
Po drugiej stronie zainstalowano pojedynczy port USB-C – bez opcji przesyłania obrazu, za to służący jako port ładowania. Obok niego umieszczono gniazdo stacji dokującej – jeśli jej nie podepniemy, posłuży jako port Thunderbolt 3. Całość uzupełnia czytnik SmartCard.
To solidny zestaw. Byłby jeszcze lepszy, gdyby producent zainstalował choćby jedno wyjście wideo obsługujące standard 4K@60 – a tak liczyć się musimy z ograniczeniem do 4K@30 lub FHD@60. Rozmieszczenie portów nie budzi większych obiekcji. Często wykorzystywane elementy ulokowano w tylnej części obudowy, więc nawet przy kilku podpiętych kablach miejsca na dłonie będzie pod dostatkiem.
Układ klawiszy jest typowy dla Lenovo: klawisz PrtScr został przesunięty na front, Delete rozszerzono i umieszczono w górnym narożniku, Backspace jest długi, a Enter pojedynczy. Strzałki dostawiono do bloku zasadniczego. Cennym dodatkiem (i co warto podkreślić – nieoczywistym w wypadku Lenovo) jest podświetlenie klawiszy z 2-stopniową regulacją jasności i białymi diodami.
Klawisze są zaokrąglone i wyprofilowane – mają też miękki i wyraźnie wyczuwalny skok. Co więcej, są w przemyślany sposób rozłożone – odległości między płytkami są duże, co sprzyja szybkiemu, a jednocześnie bezbłędnemu pisaniu. To jedna z tych klawiatur, które wybaczają użytkownikowi naprawdę wiele – można pisać wyjątkowo niechlujnie, a i tak skończyć z tekstem niewymagającym korekty. To absolutnie najwyższa półka, jeśli szukasz laptopa do pracy.
Gładzik jest duży. Przyciski zostały zintegrowane z płytką dotykową – mają miękki skok i nie hałasują. Powłoka touchpada jest gładka i stawia minimalny opór pod palcem. Martwe strefy na płytce są tak wąskie, że niemal niezauważalne, nie zabrakło też wsparcia dla wielodotyku. To bez dwóch zdań dobry model – bez problemu można obsługiwać komputer bez potrzeby podpinania myszki.
Jak na biznesowy laptop Lenovo przystało, na wyposażeniu jest również TrackPoint (czyli charakterystyczny dla ThinkPadów manipulator ulokowany między klawiszami B, H i G) z kompletem uzupełniających przycisków. To nieodmiennie rewelacyjne narzędzie do interakcji z laptopem – jak już nauczysz się z niego sprawnie korzystać.
Lenovo ThinkPad T480 wypuszczono na europejskie rynki z aż czterema dostępnymi opcjami wyświetlacza, natomiast w Polsce najpopularniejsza jest edycja z matowym panelem o rozdzielczości Full HD. To również – moim zdaniem – najpraktyczniejsza opcja dla laptopa klasy T480.
Wyprodukowany przez Lenovo panel to klasyk, który często gości w biznesowych czternastkach. Wykonany już w technologii IPS, więc oferujący szerokie kąty widzenia, wyróżnia się dobrze dobranym podświetleniem – ponad 300 cd/m2 przy matowej powłoce i niskiej nierównomierności podświetlenia (tylko 8%) gwarantuje dobrą czytelność obrazu w każdych warunkach.
Wadą tego panelu jest tylko przeciętne odwzorowanie kolorów – na poziomie około 57% dla palety sRGB. Trzeba jednak pamiętać, że ten komputer stworzono z myślą o biznesie i pracy biurowej, co oznacza, że dla potencjalnego nabywcy podkręcanie kolorów będzie daleko na liście priorytetów.
Patrząc na specyfikację laptopa ThinkPad T480 wyraźnie widać, jakie cele przyświecały jego projektantom. To nie jest komputer zbudowany z myślą o biciu rekordów wydajności. To maszyna do pracy, która ma zaoferować zrównoważony stosunek między kulturą pracy, mocą obliczeniową i czasem pracy na baterii.
Sercem notebooka w testowanej konfiguracji jest popularny procesor Intel Core i5-8250U – to model ósmej generacji, a więc oferujący już 4 rdzenie, nominalne taktowanie na poziomie 1.8 GHz oraz niskie TDP (około 15 W). To dobry układ dla laptopa klasy T480, bo jest w stanie podołać każdemu zadaniu – nawet jeśli mówimy o pracy z zasobożernymi aplikacjami 3D. Jeśli jednak mimo wszystko potrzebujesz więcej, zawsze możesz zerknąć w stronę edycji z i7-8550U – przynosi zauważalny skok wydajności, ale jest też o kilkaset złotych droższa.
Warto natomiast pamiętać, że w kontekście odprowadzania ciepła Intel Core i5-8250U nie jest szczególnie wymagającym procesorem, podczas gdy i7 stanowi już pewne wyzwanie. Trzeba mieć to na uwadze, gdyż ThinkPad T480 nie oferuje rozbudowanego chłodzenia – cały system opiera się na pojedynczym wentylatorze i skromnym radiatorze. O ile taki zestaw bez trudu radzi sobie z i5 (brak śladu throttlingu, temperatura na CPU nie przekracza 89 stopni C, procesor pracuje stabilnie), tak przy i7 będzie zdecydowanie mocniej obciążony.
Warto przy okazji wspomnieć, że obudowa nie ma tendencji do przegrzewania się, ale zdarza się jej osiągnąć 45-48 stopni C w spodniej części. Pracując z laptopem postawionym na biurku w ogóle się tego nie czuje (pulpit roboczy pozostaje chłodny) – dopiero kładąc komputer na kolanach możemy poczuć lekki dyskomfort. Na pocieszenie jednak dodam, że doprowadzenie T480 do takiego stanu wymaga przynajmniej kilkudziesięciu minut ciągłej pracy na najwyższych obrotach, a więc z definicji zdarzać się będzie raczej rzadko.
Kończąc temat chłodzenia trzeba jeszcze wspomnieć o głośności. Pojedynczy wentylator nie generuje zauważalnego hałasu w normalnym użytkowaniu – to raptem 36 dB, co oznacza, że szum ginie w normalnym biurowym czy domowym gwarze. Przy intensywnym obciążeniu podzespołów wentylator wchodzi na wyższe obroty, ale nawet w szczycie nie jest głośniejszy niż 41 dB – to poziom wyraźnie słyszalny, ale w mojej ocenie w niedużym stopniu wpływający na komfort użytkowania laptopa. Dla porównania – gamingowy notebook z 2019 roku potrafi się „rozkręcić” do nawet 56 dB!
Wracając do wydajności: poza procesorem i5 na pokładzie T480 gości również 8 GB pamięci RAM na kościach DDR4 (2666 MHz) oraz 256-gigabajtowy dysk SSD z interfejsem NVMe. To bardzo dobra kombinacja – trzeba skomplementować zwłaszcza nośnik SSD, który w testach syntetycznych osiąga ponad 300 MB/s! To poziom zazwyczaj zarezerwowany dla topowych ultrabooków i zaawansowanych stacji roboczych, stąd obecność tak wydajnego układu w jednym z najprostszych przedstawicieli rodziny ThinkPad T może tylko cieszyć.
Za wyświetlanie obrazu odpowiada zintegrowany układ graficzny Intel UHD Graphics 620, a więc o graniu na laptopie nie może być mowy – chyba że mówimy o prostych produkcjach ze sklepu Windows lub starszych, pecetowych tytułach. Z myślą o bardziej wymagających stworzono wersję T480 z dedykowaną grafiką NVIDIA GeForce MX150, przy czym trzeba pamiętać, że to nadal bardzo podstawowy GPU. Poradzi sobie z każdą grą, ale niezbędne będzie mocne obniżenie ustawień jakości.
Wspominałem, że T480 to kompromis między wydajnością, kulturą pracy i czasem pracy na baterii. Dobrze to widać w testach syntetycznych, gdzie kosztem niedużego spadku mocy obliczeniowej system próbuje maksymalnie wydłużyć czas pracy z daleka od gniazdka.
W praktyce oznacza to średnio około 3-4 godzin pracy na baterii, przy założeniu, że niespecjalnie dbamy o oszczędzanie energii – czas ten spokojnie się wydłuży o kolejne 2 godziny przy mało intensywnej eksploatacji. To przeciętny wynik i łatwo będzie wskazać komputery oferujące lepsze wyniki na tym polu – ot, choćby Huawei MateBook X Pro.
Trzeba natomiast pamiętać, że testowany sprzęt ma coś, czego konkurencja nie oferuje. Myślę tutaj o technologii Power Bridge. Komputer wyposażono w dwa niezależne akumulatory (każdy ma 24 Wh) – jeden „stały”, ukryty wewnątrz obudowy, i jeden wymienny. Dzięki takiemu rozwiązaniu można wymienić wyczerpaną baterię na w pełni naładowaną bez potrzeby wyłączania komputera. Co więcej, standardowe, wymienne ogniwo 24 Wh można zamienić na dużo pojemniejszy (i oczywiście większy) akumulator 72 Wh!
O ile więc przy standardowym zestawie 24 Wh + 24 Wh czas pracy na baterii nie imponuje, tak stawiając na kombinację 24 Wh + 72 Wh możemy uzyskać wynik, przy którym bledną nawet osiągi laptopów bazujących na super energooszczędnych procesorach z linii Intel Atom.
Lenovo ThinkPad T480 to znakomity przykład na to, że nie powinno się oceniać książki po okładce. Wewnątrz klasycznej i niepozornej obudowy kryje się bardzo dużo fajnych rozwiązań. Żadne z nich nie przynosi rewolucji, ale wszystkie łączą się w świetnie zoptymalizowaną całość, dobrze przygotowaną do trudów codziennej pracy.
Zarówno wydajność, jak i czas pracy na baterii plasują się na akceptowalnym poziomie (przy czym wystarczy inwestycja w większy akumulator, aby przeciętny wynik zamienić w rewelacyjny), a szeroki wybór portów i dostępna jako akcesorium stacja dokująca pomoże dopasować komputer do wymogów każdego stanowiska pracy.
ThinkPad T480 ma kilka przypadłości, które niektórych potencjalnych klientów mogą zrazić – choćby stosunkowo wąski zakres odwzorowanych kolorów na wyświetlaczu czy brak nowoczesnych wyjść wideo. Niemniej, w ogólnym rozrachunku to udany laptop biznesowy. Co bardzo ważne oferuje również opcjonalny modem LTE – a to coraz rzadsze zjawisko w 2019 roku.
Cieszy w końcu fakt, że nawet w najprostszej konfiguracji jest to sprzęt na tyle wydajny, aby z powodzeniem poradził sobie w roli uniwersalnego narzędzia do pracy. Solidnie zrobiony, wytrzymały i wyposażony w jedną z najlepszych klawiatur na rynku, Lenovo ThinkPad T480 zdecydowanie zasługuje na maniaKalne wyróżnienie „Dobry zakup”.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Nie polecam. Ten model ma problemy z throttling, jak zawsze byłem fanem Lenovo z serii T od 61, 410, 430 i do dzisiaj posiadam niżej wspomniane modele to po zakupie 480 bardzo się zawiodłem, i na dzień dzisiejszy chyba wybrał bym coś ze stajni DELLa.
Z własnego doświadczenia napiszę krótko - jeśli ktoś się nie rozczula nad sprzętem, nie dmucha, nie chucha, ma zawsze działać to tylko think pady... Jestem raczej ,,trudnym" przypadkiem, komputer to dla mnie tylko przedmiot użytkowy, owszem ważny bo spędzam przy nim wiele godzin dziennie, ale tylko przedmiot użytkowy... Na różnych imprezach dużo się u mnie działo i tylko thinkpady wyszły bez szwanku. Owszem np. elitebook od HP jest niezły itp, ale do thinkpadów sporo brakuje. Wszystkie inne marki odrzucam. Przykłady? Kilka razy thinkpad spadł mi na podłogę rogiem ekranu i co się stało? Uszkodził się panel podłogowy... tak panel podłogowy ale nie think pad...
Thunderbolt 3/USB-C pozwala na przesyłanie obrazu 4K/60Hz. Polecam sprawdzenie w dokumentacji Lenovo (PSREF).
Oczywiście - w teorii Thunderbolt 3 pozwala na dużo szybsze transfery. Niemniej, w każdym wypadku dochodzi jeszcze kontroler i szyna na płycie - każdy z tych elementów potrafi być wąskim gardłem zmniejszającym przepustowość transferu. W tym konkretnym T480 faktyczne możliwości wypchnięcia obrazu kończą się na 4K@30.
super sprawny sprzęt, thinkpady to kultowa seria, świetne do pracy i użytku prywatnego. znam i śmiało polecam.
Macie tempo rok po premierze. Gdzie za miesiąc pojawi się nowa wersja w sklepach.
o ThinkPadach od zawsze wiadomo, że dobre i solidne. Do tego szybki i pewny serwis. W pracy korzystamy z ThinkPadow i jeszcze nigdy nie zawiodły.