ASUS Zenbook 13 UX333FA to nie tylko najmniejszy 13-calowy ultrabook w ofercie tej marki, ale również jeden z najmniejszych laptopów na rynku. Sprawdzam, czy warto go kupić.
Zenbooki regularnie goszczą w maniaKalnych zestawieniach najlepszych ultrabooków na polskim rynku. Czy premierowy ASUS UX333FA także wejdzie do grona laptopów polecanych przez naszą redakcję? Czas się o tym przekonać.
ASUS Zenbook 13 UX333FA zadebiutował w Polsce ledwie kilka dni temu i tylko w kilku wariantach. Najciekawszym (i jednocześnie najczęściej widocznym na sklepowych półkach) jest edycja z procesorem i5-8265U, 8 GB niskonapięciowej pamięci RAM oraz 512-gigabajtowym dyskiem SSD. Cena tego modelu to niecałe 4500 zł, co czyni najnowszego ZenBooka potencjalnie atrakcyjnym zakupem.
Taki też egzemplarz trafił do naszej redakcji: oto jego szczegółowa specyfikacja.
Dane podstawowe | |
Model | ZenBook 13 UX333F |
Rok premiery | 2019 |
Kategoria laptopa | Ultramobilny |
Wymiary | 302 x 189 x 16.9 mm |
Waga | 1.1 kg |
Rodzaj materiałów | aluminium |
Ekran | |
Typ | IPS 13.3'', matowa powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 60 Hz, 166 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i5-8265U Whiskey Lake-U 1.8 GHz (4 rdzenie, TDP 15 W) |
GPU | Intel UHD Graphics 620 |
RAM | 8 GB LPDDR3 1200 MHz (maksymalnie 8 GB) |
Dysk | SSD 512 GB |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 50 Wh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 1 x USB3 (+ 1 port typu USB-C bez opcji przesyłania obrazu), 1 x USB2, 1 x HDMI ((4K@30)), wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Intel Dual Band Wireless-AC 9560 |
Bluetooth | 5.0 |
Obsługa kart pamięci | TAK, microSD |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Lubię ZenBooki stąd najnowszy UX333FA z miejsca przypadł mi do gustu. Nie będę też chyba odosobniony w opinii, jeśli napiszę: to naprawdę ładny i dobrze zrobiony komputer mobilny!
ASUSowi udała się trudna sztuka – zmieścić 13,3-calowy panel w obudowie mierzącej zaledwie 303 × 189 × 16,9 mm. To czyni UX333FA jednym z najmniejszych ultrabooków na świecie, a na pewno najmniejszym na półce produktowej ASUSa. Warto jednak podkreślić, że za redukcją rozmiarów nie poszło nadmierne odchudzenie maszyny – laptop waży około 1,1 kg, a więc plasuje się na podobnym poziomie, co starsze komputery pokroju Zenbooka UX331UN czy UX490U.
Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | Przekątna | |
---|---|---|---|---|---|
Dell XPS 13 (9365) | 304 | 199 | 13.7 | 1.2 | 13.3 |
Acer Aspire S13 (S5-371) | 327 | 228 | 14.5 | 1.3 | 13.3 |
Microsoft Surface Laptop | 308 | 223 | 14.5 | 1.3 | 13.5 |
Lenovo ThinkPad Yoga X1 | 333 | 229 | 17.0 | 1.3 | 14.0 |
Asus Zenbook UX410UA | 323 | 223 | 19.0 | 1.3 | 14.0 |
Asus ZenBook UX430UA | 324 | 225 | 15.9 | 1.3 | 14.0 |
Asus ZenBook 3 Deluxe UX490U | 329 | 210 | 12.9 | 1.1 | 14.0 |
Asus Zenbook UX331UN | 310 | 216 | 13.9 | 1.1 | 13.3 |
Kiano Elegance 13.3 | 315 | 210 | 12.0 | 1.4 | 13.3 |
Asus VivoBook S14 S410 | 326 | 226 | 19.0 | 1.4 | 14.0 |
Razer Blade Stealth (2017) | 321 | 206 | 13.8 | 1.4 | 13.3 |
Xiaomi Mi Notebook Air 13.3 (2018) | 309 | 211 | 14.8 | 1.3 | 13.3 |
Lenovo ThinkPad X1 Carbon (2018) | 324 | 217 | 16.0 | 1.1 | 14.0 |
HP ENVY 13 (2018) | 306 | 216 | 13.9 | 1.3 | 13.3 |
Huawei MateBook X Pro | 304 | 217 | 14.6 | 1.3 | 13.9 |
Lenovo YOGA C930 | 322 | 227 | 14.5 | 1.4 | 13.9 |
Huawei Matebook 13 | 286 | 211 | 14.9 | 1.3 | 13.0 |
Asus ZenBook 13 UX333F | 302 | 189 | 16.9 | 1.1 | 13.3 |
Zmniejszenie wielkości obudowy to przede wszystkim zasługa zredukowania ramek okalających wyświetlacz. W tym roku są one bardzo wąskie (2,8 mm po bokach, ciut więcej na dole i górze), ale nie na tyle, aby nie udało się zmieścić w górnej listwie modułu kamerki. To dobra wiadomość – eksperymenty z umiejscowieniem aparatu w przyciskach klawiszy (patrz Matebook X Pro) czy na dolnej ramce (np. w DELL XPS 13 9365) rzadko kiedy wychodzą, więc cieszy fakt, że UX333FA pod tym względem nie przynosi niespodzianek.
Sam moduł kamerki oferuje wyłącznie podstawową rozdzielczość i słabą jakość obrazu, więc na pozór przyda się wyłącznie najmniej wymagającym użytkownikom. W rzeczywistości jednak jest istotnym elementem wyposażenia laptopa – wszystko dzięki funkcji logowania do Windows Hello z pomocą technologii rozpoznania twarzy. Po kilku dniach spędzonych z Zenbookiem nie znalazłem powodu, aby na nią narzekać – nawet przy gorszym świetle bezbłędnie rozpoznaje użytkownika. To o tyle ważne, że UX333FA nie posiada czytnika linii papilarnych, więc logowanie twarzą jest jedyną formą autoryzacji (poza klasycznym hasłem / pinem).
Dodam, że konferencyjny zestaw uzupełnia mikrofon, który dobrze zbiera głos, ale na nagraniach jest niestety wyraźnie słyszalny szum, negatywnie wpływający na komfort prowadzenia rozmowy.
Jakość wykończenia nie daje powodu do narzekania. Wykonane ze stopów aluminium elementy są dobrze spasowane, więc laptop ma wszelkie szanse przetrwać lata intensywnej eksploatacji. Pokrywę zdobi oczywiście charakterystyczny dla Zenbooków kolisty szlif, a na dłuższym i grubszym boku maszyny nadrukowano nazwę linii, do której należy mały UX333FA. Ciekawie prezentuje się również wykończona w złotym kolorze maskownica w górnej części pulpitu roboczego – ładnie kontrastuje z barwą obudowy i dodaje całej konstrukcji stylu i elegancji. Przy okazji warto wspomnieć o dostępnych kolorach. Są trzy: niebieski, srebrny i różowy. Każdy świetnie się prezentuje, więc tutaj nie można źle wybrać.
UX333FA przynosi odświeżoną wersję ErgoLift, czyli autorskiego zawiasu ASUSa. To fajne rozwiązanie. Pokrywa wspiera się na podłużnym mocowaniu, które działa na zasadzie dźwigni – im mocniej odchylimy pokrywę, tym wyżej podniesie się tył laptopa. Nie każdemu to zapewne przypadnie do gustu, ja jednak uważam to za bardzo praktyczny dodatek. Ma natomiast jeden minus – maksymalne wychylenie pokrywy to tylko 140 stopni.
Pochwalić trzeba to, w jaki sposób projektanci ASUSa wyprofilowali górną część pokrywy laptopa – robiąc specjalne wycięcie ułatwili jej podniesienie, dzięki czemu można to zrobić nawet jedną ręką, bez potrzeby wcześniejszego przytrzymania pulpitu roboczego drugą. Mała rzecz, ale cieszy.
Im mniejszy laptop, tym trudniej zajrzeć „pod maskę”. Ta reguła się sprawdza także w wypadku UX333FA. Część śrub mocujących ukryto pod gumowymi nóżkami, stąd chcąc zajrzeć do środka obudowy musimy je najpierw usunąć. Jak już się z tym uporamy, zdjęcie dolnej osłony będzie proste. Możliwości rozbudowy są jednak niewielkie i sprowadzają się do wymiany nośnika danych. Dostęp do pozostałych komponentów jest utrudniony.
Zestaw portów jest zaskakująco duży (i zaskakująco niekonsekwentny) jak na tak małego laptopa. Po prawej stronie znajdziemy pełnowymiarowe USB (ale w starszym standardzie 2.0), któremu towarzyszy czytnik kart microSD (coraz rzadziej spotykany w ultrabookach) oraz złącze audio jack.
Po drugiej stronie obudowy wylądowały pozostałe gniazda: kolejny duży port USB (tym razem już 3,0), mniejszy USB-C (ale bez opcji przesyłania obrazu) oraz… HDMI w starej wersji 1.4, a więc z limitem przesyłu obrazu na pułapie 4K@30. Przód i tył obudowy pozostały wolne od złącz.
Samo rozmieszczenie portów jest bardzo dobre, bo nawet przy podpięciu wszystkich kabli jest sporo miejsca na dłonie po obu stronach komputera. Szkoda tylko, że mamy tu do czynienia z tak nieprzemyślanym miksem starych i nowych rozwiązań.
Warto w końcu wspomnieć o systemie audio. Certyfikowany przez Harman Kardon zestaw stereofoniczny jest wspomagany przez technologię ASUS SonicMaster dodającą m.in. funkcję dźwięku przestrzennego. Całość składa się na udane rozwiązanie. Głośniki grają głośno i co ważniejsze, czysto, z dobrze odwzorowanymi tonami średnimi i wysokimi. Basu tu nie uświadczymy, ale mimo wszystko muzyczna strona UX333FA zasługuje na plusa.
Klawiatura w UX333FA jest (jakżeby inaczej) typu wyspowego, przy czym ASUSowi udało się pogodzić dwie bardzo trudne rzeczy: małe gabaryty obudowy i pełnowymiarowy blok klawiszy. Jak to możliwe?
Wszystko dzięki wykorzystaniu powierzchni gładzika. Poza tradycyjną rolą myszki może również zamienić się w blok alfanumeryczny – odpowiada za to dedykowana warstwa podświetlająca „klawisze” na powierzchni płytki dotykowej. To bardzo ciekawe, ale jednak mało praktyczne rozwiązanie. Ja go nie polubiłem. Dotykowe klawisze nie dają żadnej odpowiedzi (nie ma tu panelu haptycznego), więc komfort korzystania z tego bloku jest nieporównywalnie mniejszy niż w np. Lenovo Yoga Book. Do tego siła podświetlenia ikon jest duża i nie można jej zmienić, co np. w środku nocy daje niefajne wrażenie. Niemniej, jako awaryjne narzędzie „cyfrowe klawisze” mają szansę się sprawdzić.
„Normalna” klawiatura to już wysoki poziom klasycznego ZenBooka. Klawisze mają wyraźny skok (1,4 mm) i dają dobrą odpowiedź, więc pisanie na UX333FA nie przypomina walki z deską do krojenia chleba. Nie jest to może poziom ThinkPadów, do których mam szczególną słabość, ale klawiatura na pewno zasługuje na mocne 4+. Dodam, że klawisze nie są profilowane, natomiast odstęp między nimi jest na tyle duży, że szybkie pisanie bez błędów jest łatwe do opanowania.
W laptopie klasy UX333FA nie mogło zabraknąć podświetlenia. Ma ono kolor biały i jest stopniowane.
Gładzik jest duży i ma dobre właściwości ślizgowe. Dodanie panelu z obsługą przycisków dotykowych nie zakłóciło podstawowej funkcjonalności tego akcesorium. Martwe strefy na granicach touchpada są nieduże, a zintegrowane przyciski prawo- i lewokliku chodzą bez zastrzeżeń, dając wyraźną odpowiedź.
ASUS zazwyczaj nie oszczędza na panelach swoich ultrabooków. Stąd po UX333FA spodziewałem się samych dobrych rzeczy. Nie w każdym aspekcie te oczekiwania zostały zaspokojone.
Zacznijmy od tego, że UX333FA wyposażono w matrycę typu IPS, pracującą w standardowej teraz rozdzielczości Full HD przy odświeżaniu na pułapie 60 Hz. To dobry panel gwarantujący szerokie kąty widzenia, standardowy czas reakcji i dobre odwzorowanie kolorów sięgające niemalże 90% pokrycia palety sRGB.
Niestety, na minus zasługuje niska jasność podświetlenia. Przy maksymalnym „rozkręceniu” na ekranie mamy raptem 255 cd/m2, co nawet przy matowym wykończeniu wyświetlacza nie daje gwarancji, że w słoneczny dzień ekran będzie w 100% czytelny. A to, w laptopie stworzonym z myślą o pracy w drodze, jest pewnym niedopatrzeniem.
Przypuszczam, że ograniczenie jasności ekranu jest wynikiem odgórnej strategii osiągnięcia możliwie długiego czasu pracy na jednym ładowaniu. I to się ASUSowi udało. UX333FA oferuje czasy, których konkurencja (np. najnowszy Huawei Matebook 13) może tylko pozazdrościć.
W testach syntetycznych akumulator 50 Wh pozwala na przekroczenie progu 4 godzin w symulacjach intensywnej pracy na laptopie. W normalnym, mieszanym trybie użytkowania, z UX333FA udawało mi się wyciągać dużo więcej. Oczywiście te wyniki są nadal dalekie od deklarowanych przez producenta czasów pracy w trybach laboratoryjnych, niemniej i tak jest dobrze – spora część konkurencyjnych 13-tek nie może się z UX333FA mierzyć pod względem długości czasu pracy na jednym ładowaniu.
Sercem testowanego w maniaKalnej redakcji egzemplarza jest procesor Intel Core i5-8265U najnowszej generacji Whiskey Lake-U. Ten niskonapięciowy model ma bardzo dobre parametry – 4 rdzenie i taktowanie 1,8 GHz przy TDP na poziomie 15W.
Do tego producent dorzuca 8 GB niskonapięciowej pamięci RAM (niestety, starszej generacji LPDDR3) oraz dysk SSD o pojemności 512 GB. Taki zestaw spokojnie wystarczy na potrzeby znacznej części potencjalnych nabywców UX333FA. Praca na wielu aplikacjach nie sprawia problemu, system radzi sobie nawet z odtwarzaniem i edycją nieskompresowanego materiału w rozdzielczości 4K; nie są dla niego problemem również aplikacje 3D.
Krótko mówiąc, jeśli nie szukasz stacji roboczej, raczej powodów do narzekania mieć nie będziesz. Chyba że chodzi Ci po głowie granie – wtedy od razu zrezygnuj, bo najnowszy ZenBook na tym polu nie ma nic do zaoferowania – zintegrowany układ Intela pozwoli co najwyżej na uruchomienie najmniej wymagających tytułów.
Jest z nowym UX333FA jednak pewien kłopot. Dbając o utrzymanie temperatury w ryzach, ASUS zdecydował się przytemperować procesor w sytuacji długotrwałego zapotrzebowania na wysoką moc obliczeniową. Stąd throttling staje się widoczny niemalże od razu po uruchomieniu jakiejkolwiek zasobożernej aplikacji. W efekcie moc obliczeniowa potrafi spaść nawet o 40% (co dzieje się rzadko – zazwyczaj taktowanie zostaje na pułapie minimum 1,4 GHz), ale na szczęście zapas mocy jest tutaj na tyle duży, że fluktuacja taktowania nie wpływa znacząco na komfort pracy z laptopem.
Skoro już przy chłodzeniu jesteśmy – UX333FA nie grzeje się bardziej niż inne, podobne gabarytowo maszyny konkurencji, natomiast do najcichszych zdecydowanie nie należy. Mimo to nie odnotowuję tego po stronie minusów – pojedynczy wentylator generuje jednostajny, niski hałas, który nie jest w moim odczuciu specjalnie irytujący. Do tego aktywny system chłodzenia pozostaje bezgłośny, kiedy nie ma dużego zapotrzebowania na moc obliczeniową.
ASUS ZenBook UX333FA to bez dwóch zdań jeden z najciekawszych laptopów w tegorocznej ofercie Tajwańczyków. Mały, lekki, ładny, świetnie zrobiony, dobrze trzymający na baterii i nieźle wyceniony, powinien znaleźć się na celowniku wszystkich tych, którzy szukają solidnego komputera do pracy w drodze.
Gdyby nie zaskakująco nierówny ekran, UX333FA nie miałby istotnych wad. Niestety, stało się inaczej i trzeba to mieć na uwadze planując zakup najnowszego ZenBooka. Po stronie minusów trzeba też zapisać przedziwną mieszankę portów starej i nowej generacji, ale akurat to w żaden sposób nie powinno przekreślać ewentualnej decyzji o nabyciu UX333FA.
Nie bez znaczenia pozostaje w końcu cena urządzenia. UX333FA na start kosztuje niespełna 4500 zł i jestem pewien, że już niebawem potanieje. To czyni nowego ZenBooka nie tylko jedną z najmniejszych i najlżejszych 13-tek na polskim rynku, ale także jedną z tańszych.
Podsumowując: ASUS ZenBook 13 UX333FA to ładny, lekki i dobrze zrobiony laptop. Zdecydowanie warto dać mu szansę – od nas sprzęt dostaje maniaKalne wyróżnienie „Wybór redaKcji”.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
https://www.asus.com/Laptops/ASUS-ZenBook-14-UX434FLC/ wskoczy recenzja nowej wersji? :)
Jest duża grupa ludzi wykorzystujących komputer do pracy i waśnie w nich celuje Asus. Dla mnie np. sprzęt powinien być jak najmniejszy i najlżejszy, długo trzymać na baterii i do tego być w miarę wydajny. Akurat ja używam ux433 i spełnia swoje zadanie, ale skaner twarzy to złom, czytnik odcisku palca w poprzedniej generacji był o niebo lepszy.
Marny ekran, kiepski gładzik, wolny dysk, wolna karta WiFi, wysokie temperatury, throttling i krótki czas pracy na baterii to za dużo wad by warto było kupić tego Asusa.
Nie wiem do jakich zadań służy taki gadżet za ponad 4 tys. Bo żeby tylko dobrze wyglądać to za mało. Wszystko co jest potrzebne aktywnemu użytkownikowi netu i nie tylko jest za połowę tej ceny.
Podaj choć jeden model laptopa za 2000 zł który trzyma 12 h przeglądania internetu.