Wiele wskazywało na to, że już jesienią ceny laptopów produkowanych w USA dość mocno poszybują do góry. Wszystko przez nowe cła, mające stanowić nowy element szeroko zakrojonej wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami. Na razie ceny powinny pozostać na niezmiennym poziomie, choć jest ryzyko, że taka sytuacja długo nie potrwa.
Od wielu miesięcy nad producentami laptopów wisiała groźba wysokiego cła na towary importowane z Chin – wśród nich miały znaleźć się także komponenty do produkcji notebooków. Nie dziwi więc fakt, że wiele firm rozpoczęło gorączkowe poszukiwania producentów spoza Państwa Środka, a Apple zdecydowało się na złożenie oficjalnej prośby o zwolnienie z opłat celnych w przypadku Maca Pro (która to prośba została przez amerykańską administrację odrzucona). Tymczasowo jednak sytuacja nie ulegnie zmianie.
Stany Zjednoczone zdecydowały o opóźnieniu wprowadzenia nowych, 25-procentowych stawek celnych na laptopy. W grupie sprzętów, które także uniknęły podwyższonych opłat są konsole do gier, smartfony, monitory komputerowe czy też zabawki. To jednak wcale nie oznacza, że Amerykanie rezygnują z planów zastosowania wyższych ceł. Wedle informacji dostępnych w oficjalnych dokumentach rządowych ich wprowadzenie zostało opóźnione do 15 grudnia tego roku.
Pozostaje jednak mieć nadzieję, że do tego czasu USA i Chiny dojdą do porozumienia w kwestii zakończenia tego kryzysu gospodarczego. Faktem jest bowiem to, że w ostatecznym rozrachunku najbardziej po kieszeni uderzeni zostaną klienci końcowi, na których zostanie przerzucony obowiązek wyrównania wyższych opłat celnych.
Sytuacja wciąż jest więc mocno niestabilna, ale przesunięcie terminu wprowadzenia wyższych ceł daje spore nadzieje na to, że zmiany nigdy nie wejdą w życie. Mimo sporego kryzysu z konfliktu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami obronną ręką wyszło Huawei i niewykluczone, że planowanych obostrzeń nie odczują także inni producenci elektroniki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
I takie cos powinno byc karalne i nakladane kary na takie firmy przez europejskie UOKiKi.
Jak podniosa ceny to zacznie sie przemyt z Chin do Europy.
Ale, co to ma z nami wspólnego jak te cła dotyczą tylko amerykanów!
to ze duzo komte ponentow do macbookow jest produkowanych w chinach, jezeli sie nie myle to tam sa skladane tez finalne produkty, potem te laptopy kiedy beda sprowadzane do USA, Apple bedzie musialo oplacic za nie wysokie clo, ale nie dziala to tak ze tylko amerykanie beda mieli wyzsze ceny bo apple zeby sobie to clo odbic prawdopodobnie podwyzszy cene na calym swiecie zeby te zwiekszone koszty sie jakos rozlozyly a cena bedzie na podobnym poziomie wszedze.
gdyby tylko amerykanscy klienci mieli doplacac za to clo, to nikt by nie kupowal tych sprzetow w stanach tylko np jezdziliby do kanady zeby kupic taniej, a usa jest ogromnym rynkiem wiec apple nie mogloby stracic tak wielu klientow. dlatego cena bedzie rowno podwyzszona na calym swiecie