Choć wydawałoby się, że rynek sprzętu związanego z gamingiem może tylko dynamicznie rosnąć, to ubiegły rok pod tym względem wcale nie był takie świetny. Najnowsze dane świadczą jednak o tym, że sytuacja wraca do normy, a producentów takich urządzeń czekają niezłe żniwa.
O tym, że kondycja segmentu sprzętów gamingowych ma się coraz lepiej, świadczą najnowsze dane opublikowane przez firmę analityczną IDC. W drugim kwartale tego roku łączna sprzedaż pecetów, laptopów i monitorów gamingowych wyniosła 10,4 miliona sztuk, co jest wynikiem aż o 16,5% lepszym, aniżeli w analogicznym okresie rok temu. To spora różnica pokazująca, że rok 2019 dla producentów tego sprzętu powinien być naprawdę dobry.
Największy wolumen sprzedaży spośród tych urządzeń odnotowały laptopy, które znalazły o 12,3% więcej nabywców, niż miało to miejsce w drugim kwartale 2018 roku. Klasyczne pecety także znajdują się na krzywej wznoszącej, notując wzrost sprzedaży o 3,3% – taki wynik udało się osiągnąć głównie dzięki zwiększającym się dostawom procesorów od Intela, bowiem problem niewystarczającego zaopatrzenia mocno blokował wielu producentów i dostawców. Branża monitorów gamingowych osiągnęła z kolei rekordowe wyniki kwartalne w całej swojej historii, osiągając współczynnik wzrostu rok do roku na poziomie powyżej 10%.
Cały rok w segmencie gamingowym ma zakończyć się sprzedażą na poziomie 42,8 mln sztuk, jeśli chodzi o łączny wynik monitorów, laptopów i komputerów osobistych, co będzie wynikiem lepszym od zeszłorocznego o 9,6%. Prognozy na kolejne lata także nie są najgorsze – w 2023 roku łączna sprzedaży tych urządzeń wyniesie 55,2 miliona sztuk.
Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że na solidne wzrosty będą pracować głównie monitory i laptopy, które w tym okresie zyskają odpowiednio 10,3 oraz 8,4%. Tylko na delikatnym, bo zaledwie 1,8-procentowym wzroście znajdą się desktopy, co pokazuje zwrot klientów skoncentrowanych na grach w kierunku bardziej mobilnych rozwiązań.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.