Problemy na linii Huawei – USA powodują już pierwsze problemy dla chińskiego koncernu, związane, chociażby z uzyskaniem certyfikacji dla systemu Android. Huawei zabezpiecza się przed problemami w kontaktach z Microsoftem, nie rezygnując z wydawania laptopów MateBook. Chińczycy próbują bowiem zaprzyjaźnić się z systemem Linux.
Konflikt Huawei z USA oraz embargo nałożone na chińskie przedsiębiorstwo przez amerykańską administrację spowodowało spore problemy dla tego azjatyckiego molocha. Z dnia na dzień Huawei musiało wstrzymać kontakty z wieloma firmami z USA, takimi jak Google, Microsoft czy Qualcomm i choć początkowo ta decyzja została odroczona o 90 dni, to teraz sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta. Najbardziej namacalnym dowodem kłopotów Chińczyków jest brak certyfikacji dla usług Google w kontekście flagowych smartfonów z rodziny Mate 30.
Takie problemy dotyczą jednak nie tylko urządzeń mobilnych, ale także zdobywających coraz większą popularność sprzętów z rodziny MateBook. W tym wypadku wiążą się one z uzyskaniem pełnej funkcjonalności i licencji na system operacyjny Windows, co w aktualnej sytuacji Huawei również graniczy z cudem. Z tego też powodu nie można się dziwić, że firma szuka nowych możliwości wprowadzenia premierowych laptopów na rynek.
Jedną z nich jest rozpoczęcie sprzedaży trzech popularnych modeli: MateBook 13, MateBook 14 oraz MateBook X Pro w wersji z systemem operacyjnym Linux. Huawei nie dokonało żadnych zmian w specyfikacji technicznej poszczególnych modeli względem wariantów z preinstalowanym Windowsem, więc jedyną różnicą jest właśnie zastosowanie nowego OS dystrybuowanego w formule open source.
Oczywiście zastosowanie Linuksa ogranicza m.in. wykorzystanie czytnika linii papilarnych, ale pamiętajmy, że Huawei wcale nie zabrania nam zaopatrzenia się we własną wersję OS-a od Microsoftu i zainstalowania go na zakupionym laptopie. Nie da się ukryć, że to próba zbadania rynku i sprawdzenia, czy sprzedaż laptopów z Linuksem będzie na tyle zaawansowana, by kontynuować rozwój notebooków. Warto bowiem pamiętać, że wszystkie trzy laptopy zostały już certyfikowane przez Microsoft i nie grozi im utrata pełni funkcjonalności od strony oprogramowania.
Notebooki Huawei z systemem Linux trafiły na razie do sprzedaży na macierzystym, chińskim rynku – czas pokaże, czy to rozwiązanie się przyjmie. Można jednak śmiało założyć, że wobec przedłużających się prac nad HarmonyOS koncern może nie mieć innego wyboru, niż dystrybucja własnych sprzętów z Linuksem na pokładzie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
...i b.dobrze. Linux to dobry system, doskonała alternatywa dla płatnego Windowsa. Spokojnie wystarczy do domu, dla ucznia. Każda wersja ma już dołączone niezbędne oprogramowanie np pakiet biurowy, odtwarzacz foto/video etc. No i będzie zdecydowanie tańszy
Nie należy naduzywać trzech rzeczy: alkoholu, tytoniu i słowa "zawsze".
Skoro raz kupili to mogą stosować. Nie mogą np zakupić przyszłej generacji. Istniejące procesory Huawei są rewelacyjne w wielu zastosowaniach, więc będzie ciekawie.
Wszak jak ktoś będzie chcieć zainstalować Windowsa, to i tak to zrobi ?
Raczej kmspico
Problemem w tych laptopach Huawei nie jest system operacyjny MS Windows a raczej amerykański procesor firmy Intel. tego Chińczycy nie przeskoczą.
Mogą zamontować własne procesory Kirin 990
Przecież architekturę ARM też licencjonują... Żeby nie wiem, jak się gimnastykowali, to pewnych ograniczeń nie przeskoczą i zawsze będą uzależnieni od zachodnich technologii.
Nie widzę problemu, o ile cena będzie niższa o kwoty, które Huawei musi płacić hamerykańcom za licencję i oprogramowanie.
O jaki problem w Linuksie z czytnikiem linii papilarnych chodzi?
Przecież nie ma żadnego problemu.
Mi na trzech laptopach działa.
Z czytnikiem żaden. Znowu ktoś niedoinformowany pisze o Linuksie. Szkoda że nie napisał, o konieczności używania konsoli.
Rewelacyjny pomysł, wszak każdy posiada na półce Windowsa w wersji BOX.