Chińska firma Chuwi nieraz dała się już poznać jako producent, który lubi przełamywać różnorodne bariery, jeśli chodzi o stosowanie dobrej jakości komponentów w urządzeniach sprzedawanych w niskiej cenie. Teraz czas na kolejny, bardzo ciekawie zapowiadający się model – mowa o hybrydzie 2w1, czyli Chuwi UBook Pro.
Chuwi zazwyczaj korzysta z kampanii crowdfundingowych i nie inaczej jest także w przypadku modelu UBook Pro. Kampania uruchomiona w serwisie Indiegogo zakończyła się ogromnym sukcesem bowiem cel finansowy ustanowiony na poziomie 100 tysięcy dolarów hongkońskich został przekroczony aż trzynastokrotnie i szczerze powiedziawszy, absolutnie nie ma w tym przypadku.
Hybryda za niecałe 2000 złotych o bardzo sensownej specyfikacji
Nowe urządzenie od Chuwi to bowiem naprawdę sensownie zestawiony sprzęt w bardzo dobrej cenie. Całość bazuje na tablecie z ekranem o przekątnej 12,3 cala, wyświetlającym obraz w rozdzielczości FullHD przy jasności maksymalnej 360 cd/m2 oraz zachowaniu formatu 3:2, a więc rozwiązania znanego właśnie ze wspomnianego w tytule Microsoft Surface Pro. Nie brak oczywiście specjalnej podstawki, która pozwoli na pochylenie wyświetlacza nawet o 145 stopni, a całość jest naprawdę lekka i waży zaledwie 790 gramów przy grubości ledwie 9 mm.
Niewątpliwą zaletą jest także fakt, że w zestawie z urządzeniem znajdziemy rysik do obsługi wyświetlacza HiPen H5, który pozwoli na wykorzystanie aż 2048 stopni nacisku, co oznacza, że mamy do czynienia z naprawdę sensownym akcesorium.
W zależności od wybranej konfiguracji, UBook Pro będzie napędzany procesorem Intel Celeron N4100 lub – co jest znacznie lepszą opcją – Intel Core m3-8100Y. Warto jednak zwrócić uwagę na dość interesujący fakt – w konfiguracji z Celeronem użytkownik znajdzie bowiem 8 GB pamięci LPDDR4 i Bluetooth w wersji 5.0, natomiast wariant z wydajniejszym procesorem Core i3 będzie wspierany przez 8 GB pamięci typu LPDDR3, a na wyposażeniu hybrydy znajdziemy Bluetooth w wersji 4.2.
Czym ta sytuacja jest spowodowana? Ano tym, że procesor Core m3 nie wspiera pamięci LPDDR4 oraz najnowszej generacji łączności Bluetooth, natomiast Celeron, z racji nieco nowszej, acz mniej wydajnej architektury, pozwala na ich obsługę.
Na dane w przypadku tego modelu otrzymujemy dysk SSD oparty o złącze M.2 o pojemności 256 GB. Cieszy obecność czytnika kart microSD, dzięki któremu możemy znacznie poszerzyć dostępną przestrzeń na dane. Pod względem łączności możemy liczyć także na obecność dwuzakresowego modułu Wi-Fi 802.11ac/b/g/n, z kolei wśród portów możemy wyróżnić: 2x USB 3.0, 1x USB typu C, HDMI 1.4 oraz złącze słuchawkowo-mikrofonowe.
Wyposażenie hybrydy uzupełnia aparat tylny o rozdzielczości 5 MP i kamerka frontowa 2 MP, a także bateria o pojemności 5000 mAh. Całość pracuje pod kontrolą systemu Windows 10 Home i jest chłodzona pasywnie, a więc sprzęt działa bezgłośnie.
Chuwi UBook Pro – specyfikacja
- Ekran: 12,3″ FullHD;
- Procesor: Intel Celeron N4100 / Intel Core m3-8100Y;
- Pamięć RAM: 8 GB LPDDR3 / LPDDR;
- Dane: 256 GB SSD M.2;
- Porty: USB typu C, 2x USB 3.0, złącze mikrofonowo-słuchawkowe, czytnik kart microSD, HDMI 1.4;
- Bateria: 5000 mAh.
Hybrydę Chuwi UBook Pro nadal możecie zamówić w ramach akcji crowdfundingowej w obniżonych cenach. Podstawowy wariant urządzenia z procesorem Celeron N4100, klawiaturą oraz stylusem kosztuje ok. 399 dolarów, czyli niecałe 1600 złotych. Dokładając 50 dolarów, możecie stać się posiadaczami wersji z procesorem Core m3, choć już bez klawiatury i stylusa. Te dodatki możecie otrzymać wybierając wariant kosztujący 499 dolarów, czyli niespełna 2000 złotych. Trzeba przyznać, że to naprawdę uczciwa cena za tak ciekawy sprzęt – warto się zastanowić na zakupem, tym bardziej że przesyłka jest realizowana za darmo.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zestawu portów zdecydowanie linia Surface powinna pozazdrościć, ale jednak skalibrowany ekran i Core i5/i7 przeważają szalę na korzyść Microsoftu.
Przy okazji, FullHD przy proporcjach 2:3 to lekka nieścisłość. Chodzi o FullHD+ (jak to dziś zwykli mawiać producenci telefonów)? Czy raczej nieco mniej?
Dalej błędy, pozjadane słowa
Sprawdza ktoś w ogóle te artykuły przed publikacją? Przecież wkleiliście specyfikację od innego laptopa…
Już wszystko w porządku – mały chochlik techniczny 😉