AMD wreszcie zaczęło poważną rywalizację z Intelem, jeśli chodzi o segment dostaw procesorów i układów APU do laptopów. Po latach dominacji obozu „niebieskich” sytuacja na rynku zaczyna się wyrównywać, a potwierdzeniem tychże słów jest nawiązanie współpracy pomiędzy AMD i Xiaomi.
Choć jeszcze kilka lat temu nadwątlenie sojuszu pomiędzy Microsoftem i Intelem wydawało się absolutnie niemożliwe, to wraz z premierą najnowszej generacji sprzętów z rodziny Surface okazało się, że nie ma niemożliwego.
Jasne – gigant z Redmond od lat korzysta z architektury AMD przy projektowaniu konsol Xbox, ale hybrydy i laptopy to zawsze był bastion Intela. Tymczasem kilkanaście dni temu byliśmy świadkami prezentacji Surface Laptop 3 w wersji z procesorem AMD Ryzen. Co jeszcze ważniejsze, nie był to standardowy CPU z tej rodziny, ale jednostka ulepszona specjalnie na potrzeby laptopa Microsoftu i przygotowana w kooperacji z tym koncernem. To pokazało, że z AMD liczy się coraz więcej firm technologicznych.
Teraz AMD rozpoczęło współpracę z kolejnym dużym graczem na rynku laptopów, czyli Xiaomi. Firma oficjalnie zapowiedziała, że 21 października zostanie zaprezentowany nowy notebook spółki-córki, czyli Redmibook w wersji Ryzen Edition. Na pokładzie tego laptopa znajdziemy dwa popularne procesory – podstawę będzie stanowić Ryzen 5 3500U, natomiast bardziej wydajna konfiguracja będzie napędzana modelem Ryzen 7 3700U. Obydwa procesory to czterordzeniowce obsługujące osiem wątków, które oferują wydajne, zintegrowane układy graficzne z serii Radeon Vega.
Niestety nie znamy pozostałej specyfikacji nowego laptopa Redmi, ale firma zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by zaprezentować sprzęt bardzo opłacalny pod względem relacji ceny do wydajności. Patrząc na dotychczasowe dokonania tego koncernu – można w to uwierzyć. W kuluarach mówi się, że RedmiBook Ryzen Edition w podstawowym wariancie nie powinien kosztować więcej niż 500 dolarów, czyli około 2000 złotych. Biorąc pod uwagę obecność Ryzena 5 3500U, byłaby to wręcz rewelacyjna cena.
Wiemy doskonale, że mocna konkurencja zawsze jest mile widziana przez konsumentów. Intel z pewnością zdołał już odczuć, że kłopoty związane ze słabą wydajnością fabryk zostały przez AMD znakomicie wykorzystane i obóz „czerwonych” brnie przed siebie siłą rozpędu. Czas pokaże, czy ten trend nadal będzie kontynuowany, ale wiele wskazuje na to, że tak się właśnie stanie. Co najważniejsze – z korzyścią dla nas, klientów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Autorze, łapki z 3500U za 2k są do kupienia już teraz.
Problemem nie jest obecność samego procka, ale fakt, że w większości tych lapkow nie ma pamięci w dual channel. Brak dual channel to spadek wydajności vegi 8 o 50%
Nigdzie nie napisałem, że ich nie ma ;) To, że możemy dostać takie sprzęty w takiej cenie, to po prostu bardzo dobry biznes :)
Prawidłowo.
Intel z Nvidia tak odlecieli cenami w kosmos i zamrozili rozwoj swoich produktów, że wrecz trzeba ich olać, żeby swoje zaniedbania odczuli.
A przewaga intela wynikala z dziur w ich procesorach. Przydaloby sie Intelowi poczuc jak sie czulo AND ostatnią dekadę, czyli male udzialy na rynku i ujemne wyniki finansowe.