Razer Kraken Ultimate: w końcu gamingowe słuchawki, które bez zażenowania poradzą sobie z muzyką stereo? Na to wygląda. Nowość od Razera poza komfortem, możliwościami personalizacji, dźwiękiem przestrzennym i solidnym mikrofonem oferuje to, czego nie mają nawet drożsi konkurenci.
Co mnie zdziwiło to fakt, że długi przewód połączeniowy kończy się złączem USB, co uniemożliwia nam skorzystanie z tego modelu w telefonie czy tradycyjnym wzmacniaczu. Podejrzewam, że odpowiednia przejściówka mogłaby pomóc, ale nie udało mi się przetestować wersji typu USB-C do USB, którą podpiąłem do mojego smartfona – telefon nie rozpoznał, że podłączono do niego cokolwiek i uparcie emitował dźwięk z własnego wbudowanego głośniczka.
W opakowaniu poza samymi słuchawkami i odrobiną papierologii nie znajdziemy nic, żadnych przejściówek, odpinanych kabli itp. Efektowne pudełko kryje w sobie jedynie to, co niezbędne do czerpania radości ze słuchania muzyki z komputera i powadzenia na nim rozmów, czyli .. same słuchawki.
Kraken posiada poduszki nauszne chłodzone żelem, zaprojektowane tak, aby zapewniały pełne pokrycie ucha i dobrze sprawdzały się podczas długotrwałego użytkowania. W zestawie znajdziemy wysuwany mikrofon, osadzony na giętkim pałąku, pozwalającym łatwo dostosować go do naszych potrzeb – ciekawostką jest możliwość łatwego wyciszenia mikrofonu przez naciśnięcie jego końcówki (o wyłączeniu natychmiast informuje nas świecąca na czerwono obwódka na jego zakończeniu – świetny patent).
Razer Kraken Ultimate korzysta z THX Spatial Audio, aktywowanego przez Razer Synapse, który wg producenta ma być lepszy niż tradycyjne 7.1. Zapewnia pozycjonowanie dokładnego dźwięku w sferze 360 stopni po to, aby uzyskać bardziej realistyczną głębię. Przycisk THX z tyłu lewej muszli słuchawkowej aktywuje dźwięk przestrzenny. Biała dioda LED zaświeci się, gdy THX Spatial jest włączony.
Oświetlenie Razer Chroma RGB możemy dostosować za pomocą Razer Synapse (16,8 milionów kolorów).
Słuchawki są lekkie, jak na tak sporą konstrukcję, a prosta budowa (brak możliwości składania muszli!) i solidne materiały (aluminiowe elementy pałąka) dają nadzieję na wieloletnie bezproblemowe użytkowanie.
Model zapewnia duży komfort dzięki cechom takim jak:
Choć po podpięciu słuchawek do komputera możemy korzystać z nich bez konieczności instalowania dodatkowego oprogramowania, to skrzydła rozwijają one dopiero po dostrojeniu w kombajnie od Razera, czyli Synapse. W programie tym możemy modyfikować ustawienia większości z produktów Razera.
Po ściągnięciu instalatora, w zależności od wybranej przez nas ilości dodatków, które interesują nas poza głównym programem, kilka minut poczekamy na pobranie około 0,5 GB danych i ich instalację. Sam Synapse wita nas intuicyjnym głównym ekranem:
Słuchawki zostaną po podpięciu rozpoznane automatycznie, dzięki czemu aktywuje się ich ikonka i opcje audio:
Zaciekawiła mnie możliwość przetestowania systemu dźwięku przestrzennego THX Spatial, który wyróżnia ten model Krakena. Po prawej stronie ekranu znajdziemy okrąg, który po zastąpieniu profilu stereo opcją surround zostaje podzielony na 7 części, odpowiadających dźwiękom słyszanym z przodu, boku i tyłu. Po wybraniu testu możemy sprawdzić na własne uszy, jak Ultimate radzą sobie z reprodukowaniem dźwięku przestrzennego. Moim zdaniem – świetnie.
Kalibrację znajdziemy w zakładce „Mixer”:
W „Enhancement” czekają nas nas opcje najbardziej przydatne dla osoby, która poza graniem będzie chciała wykorzystywać Krakeny do słuchania muzyki. Możemy tu:
Możliwość podbicia basu mocno zmienia charakterystykę dźwięku, w pozycji nieco ponad połowę skali bas staje się nieznośnie dominujący, a w okolicy 3/4 wręcz agresywny. Loudness zwiększone nawet do 50% podbija tony nieco zbyt mocno – za to funkcja Voice Clarity przy słuchaniu muzyki staje się zupełnie bezużyteczna, bo poprawiając wokal walcuje resztę.
Jednak trzeba docenić fakt, że ulepszenia oferują naprawdę ogromne możliwości personalizacji dźwięku – sam poprzestałem na minimalnym loudness na poziomie 20, z wyłączeniem dodatkowych opcji.
W sekcji Equalizer znajdziemy to, co pozwoli nam nie tylko korzystać z predefiniowanych ustawień, ale także tworzyć własny, dość szczegółowy profil audio – nie dajcie się zwieść na pozór niewielkim możliwościom podkręcania/ściągania poszczególnych zakresów, ponieważ nawet niewielkie ingerencje w korektor są wyraźnie słyszalne:
Na pokładzie znajdziemy też sekcje odpowiedzialną za mikrofon, której charakterystykę znajdziecie we fragmencie go omawiającym, a która wygląda jak na screenie:
Na koniec zostawiłem smaczek w postaci zakładki Lighting, gdzie znajdziemy opcje personalizacji oświetlenia naszych słuchawek. Co ciekawe, program dzięki profilom daje nam możliwość ustawienia interesujących nas efektów w konkretnych grach, które Synapse automatycznie zlokalizuje na naszym komputerze.
To nie wszystko, bowiem Synapse dzięki dodatkowi Chroma jest w stanie współpracować z całym spektrum rozwiązań, takich jak inteligentne oświetlenie Philipsa, urządzenia z Androidem czy programy w rodzaju FL Studio lub Outlook.
Jakość rozmów jest bardzo dobra, choć nie bez zastrzeżeń: do testu użyłem standardowej aplikacji Google Hangouts oraz Skype i o ile sam byłem zadowolony z tego, jak słyszałem rozmówcę, to przy próbach manipulowania ustawieniami w Razer Synapse kilkakrotnie uzyskałem średnio zadowalający efekt zbierania mojego głosu.
Warto zatem kilka chwil pierwszego połączenia głosowego poświęcić na znalezienia optymalnych dla siebie ustawień w sekcji „mikrofon”:
W przypadku moich ustawień najlepiej sprawdziły się następujące wskaźniki: głośność około 80; czułość średnia; sidetone wyłączone, ANC włączone; normalizacja na połowę skali i wyłączona funkcja Vocal Clarity.
W sprawie czułości mikrofonu – uważam, że połowa skali jest w zupełności wystarczająca, ponieważ przy maksymalnych wartościach wybiera on zbyt dużo hałasów z naszego najbliższego otoczenia. Co do jakości transmisji głosu najlepszą rekomendacją był dla mnie fakt, że każdy z moich rozmówców błyskawicznie wychwycił, że złapała mnie choroba zatok.
Jakość głosu zbieranego przez mikrofon zapewnia bardzo dobrą słyszalność dla naszego rozmówcy: w przypadku, kiedy rozmawiamy, a w tym samym pomieszczeniu słychać rozmowę bądź włączony program telewizyjny, mikrofon nie transmituje tego tła. Mam wrażenie, że większość osób powinna być usatysfakcjonowana jakością otrzymanego dźwięku.
Moja ulubiona część testów każdych – w tym gamingowych – słuchawek: bez dobrego dźwięku nawet najnowocześniejszy sprzęt z milionem kolorowych światełek i możliwościami personalizacji będzie jedynie ładnym (choć to też mocno subiektywna kwestia) gadżetem.
Powiem od razu: Krakeny zrobiły na mnie co najmniej dobre wrażenie, zwłaszcza po droższych XPG, które choć wspaniale wykonane, bogato wyposażone i ponadprzeciętnie wygodne, to prezentowały mniej więcej taką sygnaturę brzmieniową, jakiej spodziewalibyśmy się po sprzęcie gamingowym.
W przypadku Krakena otrzymujemy sprzęt z niższej półki, jeśli chodzi o użyte materiały i jakość wykonania, jednak o lepszej jakości dźwięku. Słowem wyjaśnienia: produkt Razera ma tu z górki, bowiem są to słuchawki otwarte z pojedynczym, dużym przetwornikiem, co na starcie daje szansę na bardziej klarowne, czyste i nieprzesadzone brzmienie, w którym nie zabraknie przestrzeni.
Oczywiście w Ultimate, wykorzystując Synapse, łatwo zmodyfikujemy brzmienie i w sekundę upodobnimy je choćby do wspomnianych już XPG, co zadowoli fanów ciepłych brzmień. W warunkach naturalnych, bez podkręcania ich charakterystyki, Razery brzmią zaskakująco liniowo, nie faworyzują poszczególnych tonów, choć mają lekką słabość do skłaniania się ku basom.
To dobra wiadomość dla osób, które preferują naturalne brzmienie i średnia dla pozostałych – ale śpieszę powtórzyć, że dzięki Synapse błyskawicznie podkręcimy dźwięk w tym kierunku, jaki preferujemy.
Szczegóły? Sprawdziłem ten model tradycyjnie wykorzystując Tidal w wysokiej jakości i tak:
AC/DC „Thunderstruck”: to jest to! Żywe, dynamiczne, przestrzenne brzmienie z agresywnym wokalem, ze świetną linią basową i zwartą stopą perkusji. Bardzo rockowe, energetyczne i potężne granie.
Leprous „I Lose Hope”: kawałek, który pociągnął w dół wspomniane już gamingowe XPG tu brzmi o dziwo … całkiem dobrze, choć nawałnica basu potrafi dać nam popalić – jednak nie odczujemy tu efektu grania, gdzie bas determinuje całość. Jest rozrywkowo, nisko, ale z dobrą stereofonią i przestrzenią.
Ralph Kamiński „Kosmiczne energie”: mix wokalnych popisów w zakresie wysokich rejestrów; muzyki wyrwanej z korzeniami z najlepszych lat Queen czy Abby i stylistyki popartu brzmi tu nadzwyczaj wiarygodnie, dając masę radości. Ponownie dobra przestrzeń, separacja, głębia – jak na niezbyt drogie słuchawki o rodowodzie gamingowym jest bardzo dobrze.
Wyniki w zastosowaniach gamingowych nie odstają od tego, co oferują nawet droższe konstrukcje: w trybie dźwięku przestrzennego bez przeszkód możemy pozycjonować nadciągających wrogów. THX Spatial Audio zapewnia precyzyjnie umiejscowiony w przestrzeni dźwięk dzięki Razer Synapse.
W grach FPS słuchawki w trybie THX Spatial pozwalają nam poczuć się w centrum zdarzeń: słyszymy, skąd docierają strzały i kroki, a same dźwięki walki i otoczenia są bardziej nasycone efektami kinowymi niż w przypadku tradycyjnego 7.1. Warto też pamiętać, że spore znaczenie ma wybór dedykowanego trybu gry w Synapse.
Podoba mi się to, że Razer nie wymusza stosowania dźwięku wielokanałowego i to my decydujemy, kiedy słuchamy w stereo, a kiedy w THX. Świetnym rozwiązaniem jest możliwość przypisania konkretnych gier, zainstalowanych na naszym komputerze, do ustawionych przez nas manualnie indywidualnych profili dźwiękowych.
Ze względu na konstrukcję słuchawek trzeba pamiętać, że nie odseparują nas od odgłosów otoczenia i jeśli gramy w tym samym pomieszczeniu, w którym ktoś głośno ogląda telewizję, to będzie nam to przeszkadzać.
Jak widzicie, nie warto iść za pierwszym odruchem i skreślać słuchawek strice komputerowych (ten ostentacyjny brak minijacka na wyposażeniu!) jako zestawu do słuchania muzyki w czasie pracy, a nie tylko grania czy używania komunikatorów. Otwarta konstrukcja i spore przetworniki zapewniają solidną podstawę brzmieniową, a Synapse pozwoli sprofilować dźwięk pod swoje oczekiwania.
Razer Kraken Ultimate to słuchawki, które po rozpakowaniu nie wywołują w nas efektu „wow” – jakość wykonania jest solidna, ale nie wybitna, a sam design charakterystyczny dla marki i niczym nas nie zaskakuje. Bardzo mizernie wygląda też kwestia wyposażenia dodatkowego, którego zwyczajnie w tym modelu nie uświadczymy.
Jednak tym, co świadczy o klasie Ultimate, jest prezentowany przez nie mało gamingowy dźwięk (który fan gamingu czy mocnego uderzenia basu łatwo zmodyfikuje dzięki Synapse), dobra jakość połączeń głosowych, angażujący i dający radość z gry dźwięk przestrzenny oraz komfort użytkowania.
A to są już kwestie, które każą się nad Krakenem w tej wersji poważnie zastanowić – zwłaszcza, kiedy już kurz i cena po premierze nieco opadnie.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.