Lenovo Legion Y540 to dobrze wyposażony, niedrogi laptop dla gracza z grafiką GeForce GTX 1650 i procesorem i7. Sprawdzam, czy warto go kupić.
Lenovo Legion Y540 to popularny laptop gamingowy dostępny w przeróżnych konfiguracjach. My sprawdzamy jedną z najciekawszych, czyli wariant o oznaczeniu Legion Y540-15IRH-PG0. To model wyposażony w procesor Intel Core i7-9750H, grafikę GeForce GTX 1650 i 15,6-calowy ekran o rozdzielczości Full HD.
Cena tak wyposażonego modelu zaczyna się już grubo poniżej 4 tys. zł, ale jeśli szukasz oszczędności zawsze możesz postawić na podobnie wyposażony laptop, ale z procesorem i5 – zapłacisz wtedy nieco ponad 3 tys. zł.
Legion jest jak ThinkPad – widziałeś jeden, widziałeś wszystkie. Legion Y540 nie jest wyjątkiem. Wizualnie laptop w niczym nie odbiega od modeli poprzedniej generacji, ale to akurat spory plus. To w końcu jedna z najlepiej prezentujących się linii dedykowanych graczom.
Obudowę wykonano w całości z tworzywa sztucznego. To plastik dobrej jakości, a i na spasowanie elementów nie można narzekać. To przynajmniej jeden poziom wyżej względem tanich ideapadów, jakie zazwyczaj goszczą na promocjach w dużych elektromarketach.
Cechą charakterystyczną laptopa Legion Y540 jest sposób, w jaki połączono ekran z korpusem komputera. Na miejsce klasycznie licowanych z tyłem obudowy zawiasów, Lenovo zdecydowało się na niewielkie przesunięcie ekranu w stronę użytkownika. Ma to oczywiście wymiar praktyczny (poprawia cyrkulację powietrza i skuteczność chłodzenia podzespołów), ale przy okazji nieźle wygląda, dzięki czemu Legion zdecydowanie wyróżnia się z tłumu gamingowych konstrukcji. Warto przy okazji dodać, że zawiasy pozwalają na odchylenie ekranu o 180 stopni.
Jeśli preferujesz stonowane wzornictwo, Legion Y540 zapewne przydanie ci do gustu. Podświetlone jest tylko logo serii na pokrywie i klawiatura – w obu wypadkach jest to biel, bez możliwości zmiany koloru.
Lenovo nie utrudnia życia użytkownikowi. Laptop nie ma co prawda dedykowanej pokrywy serwisowej, ale wszystkie śruby mocujące są łatwo dostępne, więc obudowę można bez większego problemu rozebrać.
Po zdjęciu dolnej osłony od razu zyskasz dostęp do gniazda pamięci RAM, interfejsu dysków twardych, systemu chłodzenia oraz akumulatora. Pozostałe komponenty są ukryte głębiej – tu już konieczne będzie rozebranie całego korpusu, włącznie z klawiaturą.
Na brak portów (raczej) narzekać nie będziesz. Nie tylko złącz jest pod dostatkiem, ale i ich wersje są na tyle nowe, by użytkowanie komputera nie sprawiało żadnych problemów.
N obudowę laptopa wyprowadzono w sumie:
Co ważne, większość portów umieszczono z tyłu obudowy (w tym gniazda wideo), a więc nawet po podpięciu wszystkich możliwych kabli nadal zostanie mnóstwo wolnego miejsca po bokach obudowy.
Czy czegoś zabrakło? Chyba tylko czytnika kart SD, który coraz częściej „znika” z laptopów gamingowych.
Klawiatura jest pełnowymiarowa i podświetlona na biało. Klawisze mają zauważalny skok i dają twardą odpowiedź, a same płytki zaokrąglono i rozmieszczono w sensownych odległościach od siebie. To wszystko sprawia, że na laptopie pisze się wygodnie i szybko, a czas „przestawienia się” na układ klawiszy proponowanych przez Lenovo nie jest długi.
Gładzik ma standardowe wymiary, a jego powłoka daje dobry ślizg. Marginesy „martwych” stref są niemal niezauważalne. Przyciski prawo- i lewokliku zostały wyraźnie odseparowane od płytki dotykowej. Nie są specjalnie ciche, ale to jedyny zarzut, jaki można sformułować pod adresem tego rozwiązania.
Sporo zarzucić można natomiast kamerce. Nie dość, że jest niewygodnie umieszczona (dolna listwa ekranu nie jest najlepszym miejscem na ten element wyposażenia z uwagi na niekorzystną perspektywę) to jeszcze ma słabe atrybuty: rozdzielczość 0,9 Mpix i tylko 720 linii w pionie podczas nagrywania.
Nieźle wypada za to system audio. Głośniki są dwa i noszą dumną sygnaturę „Harman z technologią Dolby Atmos for Gaming„. Nie ma tu głośnika niskotonowego, więc bas jest płaski, ale już średnie tony się ładnie rysują. Wysokie lekko trzeszczą, ale mimo to całość wypada zadowalająco – jak na laptopa w tym przedziale cenowym oczywiście.
Pewnym minusem jest brak czytnika linii papilarnych, ale w laptopie gamingowym nie jest to znowu towar pierwszej potrzeby.
Legion Y540 wyposażono w ekran o przekątnej 15,6″. To popularny panel produkcji BOE, który od lat gości w laptopach Lenovo – matryca typu IPS pracująca w rozdzielczości Full HD (1920 × 1080 pikseli) z odświeżaniem 60 Hz.
Powłoka wyświetlacza jest matowa, co zwiększa czytelność ekranu w mocnym świetle. Dobrze, że nie zabrakło tutaj tego rozwiązania, bo sama jasność podświetlenia nie jest specjalnie imponująca – to 271 cd/m2 w najjaśniejszym miejscu. Przy okazji warto też dodać, że nierównomierność podświetlenia to aż 14%, a więc jest spory rozstrzał między lepiej i gorzej podświetlonymi partiami ekranu.
Pod względem odwzorowania kolorów liczyć możesz na solidny standard. Pokrycie palety sRGB sięga 79%, co czyni z Y540 fajnego laptopa do domu, ale niekoniecznie właściwe narzędzie do pracy, jeśli zajmujesz się obróbką grafiki czy multimediów.
Akumulator 52 Wh do małych nie należy, ale w laptopie gamingowym zasoby energii szybko znikają. Zwłaszcza w czasie grania – Legion Y540 z daleka od gniazdka wytrzyma wtedy raptem godzinę (albo i mniej).
Lepiej jest w „normalnym” użytkowaniu. Serfowanie po sieci, praca z dokumentami, oglądanie filmów – to wszystko nie wymaga pracy na pełen gwizdek, więc w takich scenariuszach możesz liczyć na 3-4 godziny bez potrzeby szukania gniazdka.
Specyfikacja laptopa Lenovo Legion Y540 mówi wszystko: sprzęt ma gwarantować na tyle duży zapas mocy obliczeniowej, aby możliwe było komfortowe granie w rozdzielczości Full HD. Stąd obecność popularnego procesora Intel Core i7-9750H (2.6 GHz, 6 rdzeni, TDP 45W) oraz grafiki GeForce GTX 1650, a więc układu z założenia stworzonego do zabawy w rozdzielczości 1920 × 1080 pikseli.
Do tego Lenovo dorzuca solidny standard, czyli pamięć RAM na kościach DDR4 2666 i pojemny dysk SSD z interfejsem NVMe.
To dobra kombinacja. Legion Y540 nie łapie zadyszki w normalnym, codziennym użytkowaniu, radzi sobie również bez zgrzytów z bardziej wymagającymi programami, jak edytory grafiki czy wideo lub aplikacje do pracy na obiektach 3D. W grach możesz liczyć na stabilne 50-60 kl./s w wysokich ustawieniach, oczywiście przy założeniu, że bawisz się w rozdzielczości Full HD.
Co ważne, nie zapomniano również o sensownym chłodzeniu tych wszystkich komponentów. Throttling występuje, ale w praktyce nie jest odczuwalny – przez większość czasu procesor trzyma nominalne taktowanie, a sporadyczne spadki nie wpływają widocznie na stabilność działania komputera: czy to w grach, czy to w pracy z aplikacjami.
Podobnie jest z kulturą pracy. Obudowa robi się ciepła, ale w żadnym miejscu nie robi się na tyle gorąca, aby negatywnie wpłynęło to na komfort pracy czy zabawy. Hałas w stresie jest odczuwalny, bo sięga 53 dB, ale na tak wysokie obroty system wchodzi raczej sporadycznie i tylko przy wymagających zadaniach, przez większość czasu pozostając na „akceptowalnym” dla ucha poziomie <40 dB.
Lenovo po raz kolejny udowadnia, że na robieniu niedrogich laptopów dla graczy zna się, jak mało kto. Legion Y540 to sprzęt dobrze zrobiony, sensownie wyceniony i do tego oferujący optymalnie dobraną konfigurację podzespołów: na tyle wydajną, żeby zagwarantować satysfakcjonującą płynność w grach przy wysokich ustawieniach, i na tyle „budżetową”, żeby nie zrujnować portfela gracza.
Czy Lenovo Legion Y540 ma jakieś wady? Owszem. To w końcu produkt kompromisowy, więc pewne oszczędności były tu nieuniknione. Na szczęście nie dotknęły one rzeczy najważniejszych z punktu widzenia gracza. To nadal solidny komputer gamingowy, który zabawy w Full HD się nie boi. Z tego powodu laptop dostaje od nas wyróżnienie „Dobry zakup”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Sam posiadam Legiona od ponad roku i jestem zadowolony. Jest solidnie wykonany radzi sobie dobrze z chłodzeniem ? a wydajność to jego mocna strona. Przejść obok takich komputerów to grzech ? co do serwisu to ciagle żyjecie w latach wstecz....Co z wami.... Kazdy tylko mówi co bylo kiedyś... Skupcie sie lepiej co się dzieje teraz i ostatnim razem. Można sie jeszcze załapać na Lenovo premium care i serwis ktory jest pod Wrocławiem. Czas napraw jest szybki ?
Szału nie ma, przestarzałe zeszłoroczne podzespoły starej generacji, wysokie temperatury, krótki czas pracy na baterii, do tego kiepski serwis.
Szkoda, że to nie GTX 1660 Ti.
Mi się udało wersję z 1660ti kupić za 2950 :d
Gratki! Świetna promocja Ci się trafiła. Za taką kasę szkoda by było nie kupić. :)
Konkurencja w tej cenie ma RTX 2060 oraz i7-10
Za 3300 zł? W tej cenie dzisiaj można było bowiem kupić testowanego Legiona w RTV Euro AGD. Nie kojarzę oferty z 2060 / i7 za podobne pieniądze.