Huawei wielokrotnie już zdało sobie sprawę, że wojna handlowa pomiędzy USA i Chinami to nie przelewki, a reperkusje uderzają właśnie w technologiczny biznes tego giganta. Koncern robi więc wszystko, by uniezależnić się od amerykańskiej myśli technicznej i w tym celu uruchamia program „Nanniwan”.
Brak możliwości skorzystania z usług Google to coś, co poważnie utrudnia Huawei prowadzenie biznesu w segmencie smartfonów – jasne, wielu z Was powie, że jak to możliwe, wszak Chińczycy właśnie przegonili Samsunga i wskoczyli na fotel lidera. Szkopuł w tym, że Huawei stoi właśnie rynkiem chińskim, a pole manewru w reszcie świata, wskutek niekompletnego systemu Android, jest bardzo ograniczone i prędzej czy później ta sytuacja będzie tej firmie doskwierać.
Dlatego też absolutnie nie dziwi fakt, że Huawei poważnie myśli o zagwarantowaniu sobie niezależności od amerykańskich technologii – sytuacja jest tak dynamiczna, że Chińczycy mogą w każdej chwili zostać odcięci nie tylko od oprogramowania, ale i sprzętu. W tym celu firma wdraża w życie projekt „Nanniwan”, który ma przyspieszyć rezygnację z rozwiązań rodem z USA.
Tyczyć ma się to głównie segmentu laptopów oraz urządzeń smart screen, a więc m.in. telewizorów. O ile w przypadku smartfonów problematyczną kwestią zostaje tak naprawdę wyłącznie systemu Android, tak w kontekście laptopów sprawa jest już nieco bardziej złożona – Huawei czerpie bowiem pełną garścią z propozycji Intela, AMD, Nvidii czy Microsoftu i uwolnienie się od tego „brzemienia” będzie bardzo czasochłonne.
Firma chce jednak stawiać kolejne kroki, promując własną myśl techniczną (lub innych chińskich firm), co zapewne w ciągu kilku kolejnych lat (a może nawet nieco szybciej) z pewnością będzie możliwe. Czy z korzyścią dla potencjalnych nabywców? To już kwestia dyskusyjna.
Pierwsza okazją do tego, by przekonać się o kierunku zmian, może być zapowiedź nowych laptopów w połowie sierpnia. Niewykluczone, że wówczas zobaczymy pierwsze notebooki o charakterystyce gamingowej, zarówno ze strony Huawei, jak i marki Honor.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.