Po kilku tygodniach od premiery pierwszy układów graficznych nowej generacji od Nvidii, w sieci zaczynają pojawiać się pierwsze informacje na temat GPU z rodziny GeForce RTX 30xx w wersji mobilnej. To oznacza, że premiera tych kart graficznych może nastąpić szybciej, niż przewidujemy.
Choć premiera nowych kart graficznych z rodziny GeForce – modeli RTX 3070, 3080 oraz 3090 – nie przebiega tak, jak powinna, a dostępność tych układów stoi na fatalnym poziomie, to faktem jest, że Nvidia z pewnością pracuje nad wersjami tych GPU przeznaczonymi dla laptopów. Pierwszym potwierdzeniem tego stanu rzeczy może być wpis jednego z technologicznych leaksterów na Twitterze.
Według danych zdobytych przez „harukaze5719”, wkrótce możemy stać się świadkami debiutu co najmniej trzech układów graficznych nowej generacji – mowa o RTX 3080 i RTX 3070 w wersji Max-Q oraz RTX 3060 w wersji Max-P. W testowych konfiguracjach notebooków są one sparowane z procesorami Intel Core 10. generacji i zapewne takich sprzętów trzeba spodziewać się na rynku w pierwszej kolejności.
Zasadnicze pytanie brzmi jednak: „kiedy?” i odpowiedź na nie wcale nie jest prosta. Zewsząd dochodzą bowiem głosy o bardzo słabej dostępności desktopowych układów Nvidii i można się spodziewać, że dla koncernu z Santa Clara absolutnym priorytetem jest odpowiednie zatowarowanie sklepów w układy przeznaczone dla komputerów stacjonarnych.
To oczywiście oznacza, że rok 2020 wydaje się być w tej kwestii absolutnie nieosiągalny i nowych sprzętów powinniśmy oczekiwać najwcześniej w pierwszej połowie 2021 roku.
Trzeba także liczyć na to, że Nvidia zaserwuje nam układy graficzne o odpowiednio niskim poborze energii – warto bowiem pamiętać, że bazowe TGP RTX 3080 wynosi aż 320W, co jest wartością nie do pomyślenia w kontekście zastosowania w notebookach.
W tym wypadku sporym wzięciem może cieszyć się RTX 3060 bazujące na innym, mniej łasym na energię rdzeniu – niewykluczone także, że będziemy świadkami premiery nieco słabszych modeli o oznaczeniu GTX, które trafią do budżetowych konstrukcji.
Pozostaje więc czekać na dalsze konkrety – oby (mimo mało sprzyjających okoliczności) pojawiły się one jak najszybciej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.