Jeśli myśleliście, że to koniec dużych premier od Apple na ten rok, to zdecydowanie musicie zrewidować swoją opinię. Apple właśnie zapowiedziało konferencję, która odbędzie się 10 listopada – zostanie na niej pokazana „jeszcze jedna rzecz” i wiele wskazuje na to, że będą to pierwsze laptopy giganta z Cupertino z autorskim ARM.
O planach Apple dotyczących wprowadzenia własnych układów ARM do laptopów z rodziny MacBook słyszymy już co najmniej od kilku miesięcy – co więcej, Apple podczas jednej z premierowych konferencji oficjalnie potwierdziło te plany zapewniając, że debiut pierwszych urządzeń tego typu odbędzie się w tym roku. Wielu już straciło nadzieję, że Apple pokaże jeszcze coś nowego przed końcem 2020, ale nagle wszystko się zmieniło.
Koncern z Cupertino poinformował bowiem, że już 10 listopada odbędzie się kolejna prezentacja, podczas której zobaczymy „jeszcze jedną rzecz”. Biorąc pod uwagę, że jedynym sprzętem, który jeszcze nie miał premiery w tym roku, jest właśnie MacBook z ARM, jego pojawienie się jest pewne na 99,9%.
Jak donoszą zagraniczne serwisy, już za tydzień powinniśmy być świadkami premiery aż trzech nowych laptopów z logo nadgryzionego jabłka. Zestaw premierowych produktów ma otwierać MacBook Air 13, a pozostałymi dwoma urządzeniami będą MacBooki Pro o przekątnej 13 i 16 cali. Wszystkie sprzęty otrzymają oczywiście autorski chip ARM.
Niewykluczone, że na konferencji zobaczymy także nowy model iPada Pro, który także miałby być napędzany układem Apple. Prawdopodobne jest, że gigant z Cupertino wprowadzi na rynek dwie wersji ARM – ośmio- oraz dwunastordzeniową, z kolei w przyszłym roku mielibyśmy być świadkami modelu opartego na 16 rdzeniach.
Cóż – pozostaje nam jedynie poczekać na potwierdzenie tych informacji, ale faktem jest, że Apple może zakończyć ten rok ze sporym przytupem, a nowe MacBooki znajdą się na szczytach list życzeń wielu miłośników urządzeń tego producenta.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.