Wczoraj odbyła się premiera nowych układów graficznych z rodziny Radeon RX 6000, tak bardzo wyczekiwanych przez graczy i mających stanowić realną konkurencję dla kart graficznych Nvidii z serii RTX 30xx. Jak się jednak okazuje, rynkowy debiut nowych GPU obozu „zielonych” to przy rozpoczęciu sprzedaży kart od AMD naprawdę niesamowicie udany start.
Nie powiem, wielu (w tym ja) mocno czekało na rynkową premierę kart graficznych z serii Radeon RX 6000, bowiem na papierze trzy nowe układy prezentowały się naprawdę bardzo ciekawie. Jednocześnie AMD zapewniało, że w dzień premiery w sklepach egzemplarzy nie zabraknie dla nikogo, tymczasem okazuje się, że z dostępnością nowych GPU z linii Radeon jest jeszcze gorzej, niż z nowymi propozycjami Nvidii.
Dzień po rynkowej premierze nowych Radeonów nie dostaniemy W ŻADNYM SKLEPIE W POLSCE. Wybaczcie to wyróżnienie, ale wydaje mi się godne podkreślenie, bo sytuacja jest naprawdę ekstremalna.
Co więcej, w znakomitej większości sklepów z elektroniką nie znajdziemy nawet ofert na nowe propozycje AMD, więc zwyczajnie nic nie wskazuje na to, by sprzedaż wystartowała tam w najbliższych godzinach czy dniach.
Wczoraj w sklepie x-kom.pl o godzinie 15:00 wystartowała „przedsprzedaż” nowych układów graficznych – w sumie dostępne były po dwa modele RX 6800 oraz RX 6800 XT od Sapphire i Powercolor, ale według komentarzy pozostawionych przez osoby, które próbowały dokonać zakupu, wszystkie sztuki zniknęły po zaledwie kilku minutach od rozpoczęcia akcji.
Co wcale nie musi oznaczać, że było ich dużo – pamiętajmy bowiem, że mamy do czynienia z układami w niemałej cenie ponad 3000 złotych, więc można śmiało założyć, że sklep dostał do dyspozycji partię setek, a nie tysięcy egzemplarzy.
Co dalej? Na ten moment pełne światełko w tunelu gwarantują informacje od przedstawicieli sklepu x-kom, którzy przekazali, że „karty niereferencyjne powinny pojawić się w sprzedaży 25.11.2020 r.„. Których producentów i w jakiej ilości? Tego niestety nie wiemy, ale trudno spodziewać się dużych dostaw, zważywszy na fakt, że w innych sklepach próżno szukać jakichkolwiek informacji na temat dostępności nowych kart graficznych od AMD.
Warto jednocześnie zwrócić uwagę fakt, że poznaliśmy polskie ceny dwóch premierowych układów. Za Radeona RX 6800 od Powercolor i Sapphire trzeba było zapłacić 2999 złotych, natomiast wersja z dopiskiem „XT” została wyceniona na 3399 złotych.
O sytuację z dostępnością kart Radeon RX 6000 zapytaliśmy także przedstawiciela sklepu Morele.net. Jak się okazało, w sprzedaży pojawiły się jedynie dwa warianty kart od PowerColor – RX 6800 oraz RX 6800 XT w ilości zaledwie 90 sztuk. Obydwa modele wyprzedały się w ciągu kilku minut i na ten moment nie ma żadnych informacji o kolejnych dostawach premierowych kart graficznych od AMD.
Taka sama sytuacja dotyczy topowego wariantu Radeon RX 6900 XT, którego premiera ma mieć miejsce 8 grudnia – aktualnie nie ma żadnych informacji na temat planowanych dostaw tego modelu.
Co ciekawe, karty były nieco tańsze, niż w x-kom.pl – Radeona RX 6800 wyceniono na 2949 złotych, natomiast RX 6800 XT na 3249 złotych, a więc aż 150 złotych taniej.
Nieco lepiej na ten moment prezentuje się dostępność kart graficznych z rodziny GeForce RTX 30xx – we wspomnianym sklepie x-kom.pl większość modeli posiada status „wydłużonego czasu dostawy”, ale znajdziemy niereferencyjne warianty, które otrzymamy już na drugi dzień.
Wydaje się jednak, że prawdopodobieństwo zakupu karty z serii GeForce RTX 30xx jest wyższe – jak czytamy w komentarzu przedstawiciela sklepu x-kom, „dostawy nowych kart Nvidii są uzależnione od producentów niereferencyjnych modeli. Aktualnie karty od poszczególnych producentów dostajemy cotygodniowo w ograniczonych ilościach.„.
Warto jednak zauważyć, że sprzedaż odbywa się w systemie jednej sztuki na osobę – to pokazuje, że nadal mamy do czynienia z ogromnymi problemami z zatowarowaniem w premierowe karty graficzne od Nvidii, które nie znikną od ręki w ciągu kilku dni.
Jeśli zamierzaliście wyposażyć swoje pecety w nowe karty graficzne od Nvidii i AMD, to cóż – wygląda na to, że będziecie mieli z tym naprawdę olbrzymie problemy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.