Wielki sukces nowych MacBooków wyposażonych w autorski układ Apple M1 sprawił, że gigant z Cupertino wrzucił piąty bieg w kontekście przesiadki pozostałych sprzętów, jeśli chodzi o rezygnację z procesorów Intela. Wiele wskazuje na to, że stanie się to szybciej, niż wielu przewidywało.
Chuć premierze MacBooka Air i MacBooka Pro 13 z układem ARM Apple M1 towarzyszyło wiele wątpliwości i niepewności, to zarówno branżowi recenzenci, jak i klienci bardzo dobrze zareagowali na tę zmianę. Nowy SoC od koncernu z Cupertino okazał się być bardzo wydajny i wszechstronny, a korzystanie z procesorów Intela w laptopach i komputerach z logo nadgryzionego jabłka z miejsca zostało postawione w wątpliwość.
Jak donoszą źródła zbliżone do centrali Apple, koncern zamierza całkowicie zrezygnować z układów giganta z Santa Clara w ciągu najbliższych dwóch lat. Droga do tego celu początkowo będzie wiodła przez przesiadkę na autorski SoC w przypadku pozostałych laptopów Apple – niewykluczone, że będzie to wiązało się z premierą układu drugiej generacji, co mogłoby się stać prawdopodobnie jesienią przyszłego roku.
Zmiany będą dotyczyć także komputerów Mac – w tym wypadku jednak Apple pracuje nad znacznie bardziej wydajnym SoC złożonym nawet z 32 rdzeni, który miałby zapewnić odpowiednią moc obliczeniową sprzętom, które są przeznaczone dla profesjonalistów. W tym wypadku jednak premiera nowego Maca Pro ma odbyć się nie wcześniej, niż wiosną 2022 roku.
Rezygnacja przez Apple z procesorów Intela to solidny cios dla finansów tych drugich – sprzedaż procesorów do MacBooków i komputerów Mac to niespełna 10% przychodu firmy, więc gigant z Santa Clara z pewnością odczuje różnicę w tabelkach raportu finansowego. To kolejny cios dla tej firmy, a warto pamiętać, że stale zwiększają się udziały AMD, jeśli chodzi o segment procesorów do laptopów i desktopów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.