To nie żart. Trudne czasy wymagają trudnych rozwiązań więc… Razer zaprezentował inteligentną maseczkę RGB ze wzmacniaczem głosu. Robi wrażenie?
Nie regulujcie odbiorników- Razer zaprezentował „gamingową” maseczkę. Wbrew pozorom to gadżet, który może być faktycznie całkiem użyteczny. Maseczka w zamyśle ma przede wszystkim zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa, jednak perspektywicznie może być przydatna dużo dłużej niż w tym okresie.
Jak zobaczyłem informację o tym wynalazku na początku myślałem, że to sytuacja podobna do konsoli KFC, jednak produkt jakim jest Razer Hazel ma swoją kartę na stronie producenta, i wszystko wskazuje na to, że inteligentna maseczka faktycznie pojawi się w sprzedaży. Ale na co to komu, a do czego to potrzebne?
Akcesorium spełnia normy N95, ale to nie wszystko co oferuje „gamingowa” maseczka. Razel Hazel ma wbudowany głośnik, który potrafi przetwarzać dźwięk, i emitować go „na zewnątrz” dzięki czemu rozmówca może nas lepiej słyszeć. Sprytne.
W zestawie jest bezprzewodowo ładowane etui, które jest w stanie dezynfekować maskę za pomocą promieni UV. Całość oczywiście okraszona została barwnym podświetleniem, które zależnie od warunków oświetleniowych dostosowuje poziom jasności urządzenia.
Widząc co to jest, przyznam, zaśmiałem się. Po chwili stwierdzam, że to jeden z najfaniejszych gadżetów jaki mógł powstać w ostatnim czasie, który jest jednocześnie praktyczny, designerski i robi wrażenie. Głośniki w maseczce? Jeśli chciałeś poczuć się kiedyś jak Darth Vader, to maseczka Razera może okazać się gadżetem dla Ciebie.
Ile kosztuje maseczka Razel Hazel RGB? Nie znamy na ten moment ceny. To wróżenie z fusów, natomiast znając ceny innych urządzeń, obawiam się, że będzie to świetny gadżet, na który jednak nie każdy będzie mógł sobie pozwolić. Tak czy inaczej nie mogę się doczekać.
Źródło: Razer
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.