Choć marka Vaio bardzo powoli przebija się do świadomości miłośników laptopów, to takie modele, jak Vaio Z mogą tylko przyspieszyć ten proces. Obudowę tego urządzenia wykonano praktycznie w całości z włókna węglowego co nie tylko wygląda elegancko, ale i nadaje temu sprzętowi odpowiedniej trwałości. Niestety, nie ma nic za darmo.
Powrót marki Vaio na poletko laptopów nie należy do najprostszych, ale trzeba przyznać, że z miesiąca na miesiąc ten japoński koncern prezentuje coraz ciekawsze modele. Jednym z nich bez wątpienia jest Vaio Z, który zwraca uwagę przede wszystkim w kontekście jakości wykonania.
Vaio Z to sprzęt w całości z włókna węglowego
Karbon nie jest oczywiście czymś nowym, jeśli chodzi o materiały wykorzystywane do produkcji laptopów – na rynku pojawiło się już całkiem sporo modeli, które zawierają niektóre elementy wykonane z tych włókien. Nowy laptop Vaio idzie jednak o krok dalej – model Z jest bowiem praktycznie w całości (poza zawiasami) wykonany z tego materiału.
Japończycy wykorzystali do tego celu specjalną technikę układania włókien węglowych w trzech warstwach, które krzyżują się ze sobą, tworząc efekt trójwymiaru. Odpowiednio zawiązane włókna gwarantują – według producenta – sporą odporność na uszkodzenia mechaniczne oraz czynniki zewnętrzne, a przy tym laptop waży naprawdę niewiele. Ten 14-calowy sprzęt to bowiem ciężar zaledwie 1,05 kilograma.
Co ważne, całość wygląda także bardzo elegancko, bowiem konstrukcję laptopa utrzymano w kolorze Signature Black – to więc bardzo dobre rozwiązanie dla osób szukających stylowego notebooka, który może pochwalić się także odpowiednimi osiągami.
Specyfikacja tego modelu jest bowiem bez wątpienia z najwyższej półki. Zastosowany w tym modelu 14-calowy wyświetlacz to bowiem matryca prezentująca obraz w rozdzielczości 4K, która oferuje także bardzo dobrą kolorystykę – panel pokrywa bowiem aż 99,8% palety DCI-P3.
Podzespoły z wysokiej półki
Solidnie zapowiada się także obecność procesora Core i7-11375H, a więc jednego z najmocniejszych układów rodziny Intel Tiger Lake-H35 – to czterordzeniowiec, którego taktowanie może sięgnąć nawet 5 GHz. We wnętrzu laptopa znajdziemy także 16 lub 32 GB pamięci LPDDR4 o taktowaniu 4266 MHz, a dysk SSD ma pojemność od 512 GB do nawet 2 TB, w zależności od konfiguracji.
O ile moduły łączności to standardowo Wi-Fi 6. generacji i Bluetooth w wersji 5.1, tak wybór portów jest niestety mocno ograniczony – do dyspozycji otrzymujemy zaledwie jeden port USB typu C, HDMI i złącze mikrofonowo-słuchawkowe. Oczywiście w kwestii grafiki możemy liczyć na zintegrowane GPU Intel Iris Xe, a kamerka internetowa o rozdzielczości 2 MP pozwala na skorzystanie z modułu Windows Hello.
Klawiatura jest oczywiście w całości podświetlana, a bateria ma zaoferować całkiem solidny wynik 10 godzin pracy bez konieczności ładowania.
Laptop ze względu na innowacyjny sposób produkcji oraz solidne podzespoły nie należy niestety do najtańszych – bazowy wariant z dyskiem SSD 512 GB oraz 16 GB pamięci RAM kosztuje 3579 dolarów, czyli ok. 13,2 tysiąca złotych bez podatku. Za topowy wariant z dyskiem SSD 2 TB i 32 GB RAM trzeba zapłacić 4179 dolarów, czyli ok. 15,5 tysiąca złotych netto. Laptopa możemy zamówić na razie w Stanach i niewiele wskazuje na to, by trafił on do oficjalnej sprzedaży w Polsce.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.