W ostatnich miesiącach ceny dysków SSD były praktycznie jedyną ostoją normalności – ich wycena regularnie spadała, a podstawowe modele mogliśmy kupić już za kilkadziesiąt złotych. Wygląda jednak na to, że dobre czasy powoli się kończą, a nowe nośniki będziemy kupować już po wyższej cenie.
Parafrazując znane powiedzenie, kto nie kupił w ostatnich miesiącach dysku SSD, ten trąba – ceny tego kluczowego dla współczesnych pecetów podzespołu spadły do bardzo niskiego poziomu co powoduje, że zakup podstawowych modeli o pojemności 120-128 GB to już wydatek zaledwie 70-80 złotych w przypadku najtańszych nośników, a promocje czasami obniżają tę kwotę jeszcze bardziej.
Nic więc dziwnego, że tradycyjne, wolne dyski HDD w wielu pecetach poszły w odstawkę, bo ich kupno po prostu przestało się opłacać. Jeśli macie w planach nabycie nośnika typu SSD, to jednak lepiej się pospieszyć.
Już za moment ceny tych nośników mają bowiem zacząć rosnąć – jak donosi firma analityczna TrendForce, już od kwietnia powinniśmy zaobserwować podwyżki. Na początek będą one mało zauważalne, bowiem wyniosą od 3 do 8%. To pochodna braku kluczowych komponentów do produkcji dysków SSD, a także problemy w fabryce Samsunga w amerykańskim Austin, które na skutek ataku zimy borykało się z brakiem dostaw energii.
Początkowo tempo wzrostów cen ma być stosunkowo niskie – to efekt wciąż dużego wypełnienia magazynów wspomnianymi nośnikami, ale analitycy ostrzegają, że w najbliższych miesiącach nie możemy już spodziewać się dalszych obniżek. Powinno być już tylko drożej, co sprawia, że jeżeli chcemy mocno zaoszczędzić na zakupie dysków SSD, to teraz jest najlepszy moment na jego nabycie.
Pragnę od razu uspokoić, że ceny tych nośników nie poszybują w górę w tak szalonym tempie, jak w przypadku kart graficznych – o to możemy być całkowicie spokojni.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.