Xblitz Z9 wydaje się świetnym wprowadzeniem w świat wideorejestratorów: FHD, WDR, nagrywanie w pętli z ochroną alarmowych fragmentów, tryb parkingowy i metalowa obudowa za około 150 zł. Robi wrażenie? Sprawdzamy!
Xblitz Z9 to jedna z niedrogich kamerek samochodowych, która mimo podeszłego jak na elektronikę użytkową wieku, wciąż pojawia się w pytaniach osób chcących rozpocząć przygodę z rejestratorem.
Co ciekawe, to również sprzęt wyceniony na tyle rozsądnie (na stronie producenta Z9 ciągle wyceniona jest na 199 zł, a regularna cena na Ceneo to około 170 zł), że kiedy pojawia się w promocjach, potrafi dosłownie rozbić bank (rzućcie okiem na ofertę, jaką kiedyś wyszperałem).
No właśnie – oczywistym jest, że w takim budżecie muszą pojawić się kompromisy. Sprawdzamy, czy nie są zbyt daleko idące i kto może je zaakceptować!
Xblitz Z9 to przystępna cenowo konstrukcja, która mimo leciwego rodowodu kusi wszystkim tym, co powinna zapewniać podstawowa kamerka samochodowa.
Urządzenie nagrywa w rozdzielczości FHD i posiada WDR (Wide Dynamic Range), radzący sobie z prześwietlonymi/niedoświetlonymi kadrami.
Nie zapomniano o nagrywaniu parkingowym (tu ważna uwaga: wbudowana bateria wystarczy na maksymalnie 5 minut pracy, więc aby rejestrator pracował w tym trybie wymaga stałego podłączenia do instalacji elektrycznej auta), nagrywaniu w pętli (możemy regulować czas trwania poszczególnych filmików, dodatkowo kamerka zablokuje przed nadpisaniem te nagrania, które były wykonane po aktywowaniu G-sensora) i 2-calowym wyświetlaczu, który, choć niezbyt czytelny ze względu na przeciętne kąty widzenia, to pozwoli podejrzeć nagrania.
Xblitz Z9 otrzymujemy w niewielkim opakowaniu, skrywającym sam rejestrator, przewód do połączenia z komputerem, ładowarkę samochodową, czytnik kart pamięci i uchwyt, montowany do szyby na tradycyjną przyssawkę, bez dodatkowych warstw kleju. Chciałbym poświęcić dwa słowa ostatniemu akcesorium, które wymieniłem – mimo niskiej ceny to jeden z najłatwiejszych w użyciu, bezproblemowych w przenoszeniu i świetnie trzymających uchwytów, jakie dostaniemy na rynku.
Podobnie ładowarka jest lekka, ma duży zapas przewodu i pewnie trzyma się w gnieździe zapalniczki – a wbrew pozorom to wcale nie takie oczywiste.
Przechodzimy do akapitu, w którym pojawia się kluczowy element, mogący przesądzić o wyborze Z9-tki, czyli … metalowa obudowa.
Bez dwóch zdań to jeden z najlepiej wykonanych wideorejestratorów, z jakimi miałem do czynienia – korpus jest elegancki, mocny, świetnie spasowany i sprawie wrażenie takiego, któremu niestraszne przypadkowe upadki.
Poza użyciem metalu konstrukcja urządzenia jest standardowa:
Podoba mi się prostota korzystania z urządzenia po podłączeniu do laptopa: nie musimy korzystać z żadnych aplikacji ani konfigurować Wi-Fi. To sprzęt stawiający na tradycyjne rozwiązania (nie bez znaczenia jest też fakt, że minęło już sporo czasu od jego premiery) i korzystamy tu z przewodu USB -> miniUSB.
Dołączony w zestawie kabel jest dość długi jak na dzisiejsze standardy, choć jego jakość mogłaby być lepsza – ale nie zapominajmy o cenie całości.
Podpinamy rejestrator do komputera i ekran Xblitz w tej samej sekundzie budzi się do życia, prosząc nas o wybór jednej z trzech opcji:
Górnymi przyciskami poruszamy się po menu, wybór zatwierdzamy przyciskiem pod ekranem, czyli … wyłącznikiem. Nieco to dziwne, ale działa bezbłędnie.
Menu Z9 umożliwia nam dostęp do sporej ilości ustawień:
Poruszanie się po elementach menu jest bezproblemowe, a obsługujące je klawisze działają z wyczuwalnym, przyjemnym skokiem. Niestety, o ile soft jest stabilny i dopracowany, to najpoważniejszą kwestią, która w trakcie testów działała mi na nerwy, była słaba jakość rejestrowanego dźwięku.
W praktyce ścieżka dźwiękowa brzmi tak, jakby wszystko nakładało się na siebie, a dodatkowo na pierwszym planie jest hałas silnika – głos kierowcy i pasażera z przodu jest ledwo słyszalny, natomiast osób siedzących z tyłu Xblitz nie zarejestruje w ogóle. Jeśli zależy Ci na tym aspekcie kamerki samochodowej, ten model na pewno Cię zawiedzie.
O ile dźwięk – delikatnie mówiąc – będzie mizerny, to obraz (przy włączonym WDR i ekspozycji na 0) w warunkach dziennych będzie zadowalający.
Co innego nocą… Temat ten omówimy w odrębnym akapicie, teraz chciałbym podkreślić, że w standardowym ruchu miejskim w świetle dziennym rejestrator spełnia swoje zadanie.
Xblitz Z9 wyposażono w budżetowy sensor GC2023, który przeciętnie radzi sobie podczas nocnych nagrań i jest to jego najważniejsza, szeroko znana pięta achillesowa.
W zasadzie jednak kiedy weźmiemy pod uwagę cenę urządzenia oraz prostotę jego użytkowania, a do tego poszukujemy kamerki, która będzie towarzyszyła nam głównie podczas dnia, można nieco przymknąć oko na tę niedogodność.
Poniżej znajdziecie nagranie z nocnej jazdy po mieście (jezdnia dwupasmowa, osiedlowa i parking):
Jakość filmików nakręconych w ciągu dnia jest poprawna, ale nie liczcie, że zawsze uda się dostrzec wszystkie szczegóły. Xblitz nieźle radzi sobie zarówno w czasie słonecznego dnia, lekkiej szarówki jak i szybkiej jazdy ekspresówką.
Słoneczny poranek, miasto:
Szarówka, za miastem:
Trasa szybkiego ruchu:
Jak widzimy, nagrania w czasie dnia są akceptowalne i w większości przypadków bez trudu mogą stanowić dokumentację zdarzenia. Trzeba jednak zaznaczyć, że o ile na przykład tablice rejestracyjne aut jadących przed nami przy odpowiednio bliskiej odległości odczytamy, to już samochodów na przeciwnym pasie ruchu – nie.
Podobnie w czasie szybkiej jazdy umykają nam wszystkie elementy tła (jakieś banery z pobocza itp.), choć oczywiście znaki drogowe z nazwami miejscowości są wyraźne – no, ale to raczej niewielkie wymagania. 😉
Xblitz Z9 to budżetowiec, który wie, jak skusić klienta zorientowanego na dobry stosunek cena-jakość i pozbawionego rozbuchanych wymagań do urządzenia.
I wiecie co? Choć początkowo byłem nastawiony dość sceptycznie, to jednak już po kilku godzinach z Z9tką dotarło do mnie, że … zwyczajnie zapomniałem, że w ogóle mam ją w aucie!
Bezproblemowy montaż, uruchamianie urządzenia od razu po przekręceniu stacyjki i wyłączanie z opóźnieniem (fajny dodatek – na nagraniu widzimy jeszcze kilka chwil od naszego wyjścia z auta), niezła jakość nagrań dziennych i banalna obsługa – to większość cech, jakie powinien zapewniać idealny, niedrogi rejestrator, a które Xblitz oferuje wręcz niezauważalnie.
Dodajmy do tego świetną jakość wykonania i cenę (w maju 2021 regularna wynosi około 170 zł, ale już kilkukrotnie zdarzały się okazje od 99 zł!), a naprawdę trudno znaleźć powody do narzekania – o ile naszym priorytetem nie jest nagrywanie nocne i jakość dźwięku.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
za 50zł jest nagrywający lamax c6 ze zdecydowanie lepszą jakością nagrywania, xblitz spadł na cenie, ale i tak z taką jakością wideo wiele się nie zdziała