Testujemy Razer Nommo Pro – głośniki dla gracza, które są następcami dobrze przyjętych Razer Nommo 2.0. W maniaKalnej recenzji sprawdzamy, czy warto je kupić.
Przez moje ręce przewinęło się już sporo produktów Razera. Niektóre zrobiły na mnie duże wrażenie, inne wręcz przeciwnie. Kiedy jednak pojawiła się możliwość przetestowania głosników Razer Nommo Pro, nie wahałem się ani chwili, głodny tego, co oferują.
Razer od lat oferuje produkty dla graczy. Nowsze serie stale przenikają się ze starszymi, dzięki czemu nierzadko znajdziesz sprzęt amerykańskiej marki w dużo niższych cenach niż sugerowane.
Mimo tego, cena zestawu głosnikowego Razera w Polsce może zaskakiwać. Nommo Pro kosztują ok. 2000 zł – są to więc zdecydowanie bardzo drogie głośniki do komputera. Czy warto wydać aż tyle pieniędzy na zestaw 2.1?
Spis treści
Pasmo przenoszenia: 20Hz -20KHz
System: 2.1
Przetworniki:
Wymiary:
Długość kabli:
Waga:
Interfejs:
Łączność bezprzewodowa: Bluetooth 4.2
Dodatkowe informacje: Przewodowy pilot sterowania, podświetlenie Razer Chroma, Certyfikat THX
Specyfikacja nie zdradza nam przesadnie wiele poza fizycznymi parametrami głośników i pasmem przenoszenia, jednak to, że producent nie chwali się jak najwyższą mocą nie oznacza, że ma jakiekolwiek powody do wstydu – o tym w dalszej części.
W zestawie znajdziesz 2 głośniki, 1 subwoofer, a także kilka kabli: od zasilania, pilot sterujący połączony kablem, kabel USB do komputera, a także kabel audio 3,5mm i kabel optyczny.
Design Razer Nommo Pro zrobił na mnie gigantyczne wrażenie już na starcie. Świetny kształt głośników z dodanymi tweeterami od zbudził u mnie skojarzenia z głośnikami Bowers & Wilkins.
Głośniki są ciężkie – każdy z nich waży 2,35 kg i dodatkowo ma zamontowany na stałe kabel, którym należy podpiąć je do subwoofera. Już wyciągając je z pudełka czuć, że obcujemy z urządzeniami z wyższej półki.
Głośniki stoją na biurku bardzo pewnie, a solidna podstawa nie pozwala na jakiekolwiek przypadkowe ruchy. Spód wykończony jest tworzywem przypominającym gumę, który świetnie dopasowuje się do raz nadanej pozycji i zapobiega przypadkowym ruchom.
Podstawa jest na sztywno połączona z głośnikami, a między biurkiem istnieje niewielka przestrzeń, gdzie umieszczone jest podświetlenie RGB. Niestety, nie ma żadnej możliwości regulacji wysokości, co dla niektórych może być niedogodnością, szczególnie, że głośniki skierowane nieco do góry.
Subwoofer jest potężny i to nie tylko na standardy głośników komputerowych – jest cięższy, większy i masywniejszy od wielu subów, jakie znaleźć można przy soundbarach do telewizorów. Jego front zdobi logo Razera, a przy podstawie widać niewielkie logo THX Certified,
Głośnik niskotonowy pełni tu również rolę urządzenia centralnego, który łączy cały zestaw. Na tyle znajdują się wszystkie złącza (2x głośnikowe, USB B, optyczne, a także złącze od zasilacza). Poza tym jest tam fizyczny przycisk do włączenia / wyłączenia zestawu.
Ostatnim elementem, który widoczny jest od samego początku i towarzyszył mi przez cały okres testów jest przewodowy pilot sterowania. To niewielkie, dość ciężkie urządzenie jest świetnie zaprojektowane.
Możemy kręcić górną ramką jak tarczą w niektórych smartwatchach w celu regulacji głośności. Dodatkowo, to właśnie na pilocie jest złącze jack 3,5mm, złącze do którego możemy podpiąć słuchawki, a także przycisk do wyboru jednego z czterech źródeł: Audio (jack 3,5mm), USB, Bluetooth, Optical.
Podsumowując – wygląd zestawu jest świetny, ale trzeba mieć na uwadze, że nie jest to zestaw dla osób ceniących minimalizm bez kabli. Kabli jest sporo, są długie, solidne i grube (w materiałowym oplocie). Druga rzecz, która może zrazić estetów to matowa obudowa, która zbiera odciski palców, chociaż w codziennym użytkowaniu raczej nie powinno być to większym problemem.
Zdawałem sobie sprawę, że głośniki komputerowe potrafią zagrać, i to bardzo dobrze, ale byłem nieco sceptyczny widząc cenę i zestaw 2.1 na zdjęciu. Po pierwszym podpięciu głośników do komputera… zbierałem szczękę z podłogi.
Jakość dźwięku Razer Nommo Pro jest kapitalna niezależnie od poziomu głośności. Nie ulega on zniekształceniom na żadnym paśmie, a co najlepsze, głośniki wyglądają, jakby mogły osiągnąć jeszcze więcej.
Średnie tony totalnie mnie urzekły – wokal, a także rozmowy na Discordzie były podwójnie dobrym doświadczeniem, które poza wciągającymi rozmowami cieszyły każdym jednym dźwiękiem. To zestaw, który jest kapitalny do gier. Wysokie pasma – sytuacja wygląda identycznie, jak powyżej. Nie giną przytłumione przez pozostałe, a zamontowane tweetery były strzałem w dziesiątkę.
Rewelacyjnym dopełnieniem jest potężny subwoofer, który ledwo drżał, a potrafił pieścić potężnym basem. Być może sekret jego brzmienia tkwi w konstrukcji, ale to co usłyszałem przerosło znacząco moje oczekiwania.
Razer Nommo Pro sprawdziły się wzorowo nie tylko podczas gier, ale również podczas oglądania filmów i słuchania muzyki. Słychać było dużo detali, a zestaw nie starał się być na siłę efekciarski i krzykliwy – na jego osiągi wręcz zdawał się zachowywać zbyt spokojnie.
Nie sądziłem, że testowane głośniki tak dobrze sprawdzą się w każdym gatunku muzyki. Od długich trance’owych playlist od Above & Beyond czy Armina van Buurena, przez topowe utwory popowe i rapowe, aż na rockowych i metalowych brzmieniach kończąc. W każdym gatunku głośniki spisały się na piątkę.
Brzmienie jest soczyste i precyzyjne, a niskie tony bardzo płynnie wypełniają przestrzeń bez szczególnej dominacji (no chyba, że takie będzie nasze życzenie). Trudno uwierzyć, że głośniki, które wyglądają jakby były w trybie czuwania potrafią brzmieć tak mocno i solidnie.
Razer Synapse to aplikacja, która od lat nie zyskała mojej sympatii, ale tym razem mogę wypowiedzieć się o niej jedynie pozytywnie. Jej funkcjonalność już nie polega na wielu bezużytecznych dodatkach, bez których urządzenie mogłoby się obyć.
Przy Razer Nommo Pro oprogramowanie sprawdza się w następujących kwestiach: regulacji podświetlenia i regulacji parametrów dźwięku. Spersonalizowane podświetlenie nigdy nie pochłonęło mnie na dłużej niż kilka chwil celem sprawdzenia i zabawy, ale w przypadku zmian dźwięku jest to w mojej opinii dużo ciekawsze.
Podstawowymi suwakami są te od zmiany głośności (gdyby zbyt trudne było kliknięcie na klawiaturze lub obsługa na przewodowym pilocie), a także regulacja basu na subwooferze. Osobiście, powyżej połowy skali wszedłem tylko kilka razy w celu eksperymentu, ale bas był już wtedy potężny.
Aplikacja daje nam dostęp do 3 głównych trybów: THX, Dolby Surround, a także equalizera, gdzie możemy wszystko ustawić po swojemu. Dodatkowo, wymuszając dźwięk przestrzenny za pomocą Dolby Surround zyskujemy kolejne 3 tryby, które dedykowane są różnym aktywnościom: Dolby Game (do gier), Dolby Movie (do filmów), a także Dolby Music (do muzyki).
Sprawdziłem brzmienie każdego z nich, – sprawdzają się dobrze, jednak najbardziej soczysty i pełny dźwięk uzyskiwałem w trybie THX. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników producent przewidział 4 tryby z suwakami: Game, Movie i Music, a także Custom, gdzie zapisać możemy naszą ulubioną konfigurację.
Na sam koniec zachwytów musze zaznaczyć, że momentami pojawiał się pewien problem. Być może wynika to z mojego komputera, natomiast pod gniazda USB miałem w trakcie testów podpięte jednocześnie słuchawki Razer Kraken V3 i zestaw Nommo Pro.
Zdarzało się, że urządzenia nie chciały współpracować – pomimo wyboru jednego źródła, automatycznie uaktywniało się drugie, co przypominało sytuację, w której ciągle odpinałbym i podpinał jedno z urządzeń. Nie uznaję tego za minus, ponieważ mogło to wynikać z mojej konfiguracji, natomiast myślę, że warto o tym wspomnieć, bo podobna sytuacja może być większym problemem niż zakładam.
Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził, czy głośniki zadziałają z telewizorem. Podłączyłem cały zestaw za pomocą kabla optycznego i… zadziałało. Głośniki grały, jednak nie mogę powiedzieć zbyt wiele dobrego o samej konfiguracji, ponieważ domyślnie grały przy jedynie minimalnym zaangażowaniu subwoofera.
W takiej konfiguracji zabrzmiały jak niedrogi soundbar. Gdyby była możliwość regulacji poziomu suba np. pokrętłem z pewnością mógłbym polecić taką konfigurację, nawet zamiast niektórych soundbarów. Na tę chwilę nie jest to zestaw, który podłączyłbym u siebie w salonie.
Razer Nommo Pro to głośniki komputerowe bez kompromisów. Co ważne, nie są to wyłącznie głośniki gamingowe – nawet wygląd kojarzy się raczej z produktami dla wymagających odbiorców. Zestaw sprawdzi się świetnie zarówno podczas grania, słuchania muzyki i oglądania filmów.
Na brawa przede wszystkim zasługuje jakość dźwięku. Wszystko brzmi czysto, soczyście i dynamicznie, a perfekcyjnym dopełnieniem jest potężny subwoofer, który świetnie spisuje się, kiedy potrzeba basu. Wszystko to tworzy idealną harmonię, którą doceni większość użytkowników poszukujących uniwersalnych głośników do komputera.
Po raz pierwszy w pełni doceniam aplikację Razer Synapse, która jest użyteczna, pozwala na zdecydowanie więcej niż w przypadku niektórych produktów i jest w stanie wykorzystać pełen potencjał testowanego zestawu.
Czy urządzenie ma jakieś minusy? Właściwie minusów mogę szukać nieco na siłę – jest tu sporo długich i grubych kabli, które nie każdemu mogą się spodobać, jednak mocne brzmienie jeszcze przez długi czas będzie kojarzyło się z tego typu połączeniami.
Razer Nommo Pro to głośniki, które dały mi bardzo dużo radości podczas testów. To jednak nie oznacza, że warto kupić testowany zestaw w każdym wypadku. Jak zawsze, wszystko zależy od Twoich potrzeb.
Jeśli grasz na pececie i spędasz sporo czasu przy komputerze, to może być Twój wymarzony zestaw głośników – i zdecydowanie warto w takim wypadku rozwazyć ten zakup. Z drugiej strony, osoby tylko sporadycznie korzystające z komputera i grające głównie na konsoli podpiętej pod telewizor, będą zapewne mniej zachwycone stosunkiem ceny do możliwości.
Naszym zdaniem sprzęt w pełni zasługuje na wyróżnienie „Wybór redakcji”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.