Wygląda na to, że producentom kart graficznych bardzo pasuje hossa na rynku kryptowalut, a zapewnienia o zwiększaniu dostępności GPU dla graczy to tylko pustosłowie. Taka konstatacja pojawia się po zaobserwowaniu obrazków z Bahrajnu, gdzie zawędrowały olbrzymie ilości nowych układów.
Wielu wydawało się, że skoro AMD i Nvidia zgodnie zapewniają o tym, że zrobią wszystko, by karty graficzne trafiały do graczy w coraz większej liczbie, to sytuacja na rynku stale będzie się poprawiać. Otóż wcale tak nie musi być, co potwierdzają najnowsze fotki prosto z Bahrajnu.
Okazuje się bowiem, że Cryptominers Bahrain, czyli spora firma zajmująca się dystrybucją sprzętu komputerowego dla kopaczy kryptowalut, otrzymała właśnie bardzo dużą dostawę układów graficznych od trzech popularnych producentów AiB: PowerColor, Sapphire oraz XFX.
Where are all the GPUs at? https://t.co/v2dlHysG3G on instagram seems to have quite a few of them. I wonder how they got so many 😒 pic.twitter.com/grCenRwAbo
— coreteks (@coreteks) September 1, 2021
Są to głównie bardzo wydajne, nowe karty graficzne z rodziny Radeon – mowa tutaj o modelach RX 6700 XT czy RX 6900 XT, a więc topowych jednostkach od AMD. Co ciekawe, nie brak także nieco starszych układów – przykładem jest Radeon RX 580, którego zaletą jest jednak obecność 8 GB pamięci graficznej, co spokojnie wystarczy do sprawnego wydobywania Ethereum.
To nie pomoże w zwalczeniu kryzysu na rynku GPU
To niestety fatalna sytuacja która potwierdza, że zapewnienia o skupieniu się na dostarczeniu jak największej ilości kart graficznych prosto do rąk graczy na razie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Poszczególni producenci kierują się chęcią szybkiego zysku, a ten zapewniają stale pojawiające się kopalnie kryptowalut, gwarantujące dochodowy biznes nie tylko wydobywającym, ale także dystrybutorom sprzętu.
Kiedy skończy się to szaleństwo? Wydaje się, że raczej nieprędko i nie jest to niestety dobra informacja. Do stabilizacji na rynku GPU jeszcze daleka droga, a takie sytuacje jak ta opisywana raczej nie pomogą w opanowaniu kryzysu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.