Haptyczne słuchawki dla gracza to nowy rozdział w gamingowym świecie. Razer Kraken V3 HyperSense jest tego idealnym przykładem.
Razer ma bardzo bogatą ofertę produktową, a nowe serie pojawiają się na rynku stosunkowo często. Jedne produkty są kapitalne, inne nieco mniej, natomiast gamingowy charakter, a także nieprzesadzony design amerykański producent opanował do perfekcji.
W tym roku mieliśmy okazję testować kilka urządzeń Razera, a wśród nich znalazł się nawet jeden model z rodziny Krakenów – Razer Kraken V3 X. Po tamtym teście nie sądziłem, że moje zdanie w stosunku do innej odmiany Krakenów zmieni się tak diametralnie.
Dzisiaj w maniaKalnej recenzji sprawdzam, czy warto kupić słuchawki dla gracza Razer Kraken V3 HyperSense, które kuszą ciekawą specyfikacją, odpinanym mikrofonem, a także innowacyjną technologią haptyczną, która wprowadza rozgrywkę na wyższy poziom dzięki wibracjom.
Specyfikacja testowanego urządzenia na pozór nie różni się przesadnie od innych urządzeń ze stajni Razera. Jednak o jakości produktów nie decyduje karta produktowa, a wiele innych czynników, które wpływają na finalną ocenę.
Jak wspomniałem, specyfikacja nie wyróżnia się przesadnie na tle innych produktów, choć oczywiście można zakładać, że będzie bardzo solidnie. W wielu miejscach jest tożsama z modelem Razer Kraken Ultimate, co od początku nastrajało mnie optymizmem.
Czas sporawdzić, czy Razer Kraken V3 HyperSense sprosta wysokim wymaganiom obecnej generacji graczy.
Razer budzi całą paletę uczuć – jedni amerykańską markę kochają, inni nienawidzą, jednak w tym wszystkim jest duża grupa osób, która po prostu ceni dobry, solidny sprzęt o konkretnym i niezbyt fikuśnym wyglądzie. Taki właśnie jest testowany model – wyglądem przypomina poprzednie modele producenta.
Do stworzenia słuchawek producent użył kilku różnych tworzyw. Pałąk pokryty jest od zewnątrz materiałem imitującym skórę, z kolei od wewnątrz wykończenie przypomina bardziej naturalne materiały, które skrywają grubą i wygodną piankę. Uchwyty muszli wykonane zostały z metalu, natomiast same muszle to elegancki plastik.
Elegancji dodaje wykończenie dużą ilością malutkich dziurek, środek zdobi z kolei klasyczne logo Razera, tym razem świecące z obwodem pierścienia, w środku którego się znajduje. Poduszki są masywne, a ciekawym dodatkiem jest pianka z efektem pamięci.
Słuchawki nie są lekkie – ważą 344 g. Nie uznawałbym tego za minus, ponieważ czuć, że mamy do czynienia z porządnym akcesorium. Dodatkowo to seria Kraken, a więc dedykowana typowo graczom, dlatego aspekty wygody poza domem nie mają tu żadnego znaczenia.
Trochę szkoda, że nie możemy złożyć słuchawek – ułatwiłoby to oszczędność miejsca osobom, które nie mają miejsca, w którym mogłyby je zawiesić. Jeśli szukasz dedykowanego wieszaka na słuchawki, to możesz zamówić go ze strony Razera. W przypadku wersji budżetowej nieźle sprawdzi się np. wyłączona lampka z gładkim kloszem.
Kabel ma 2 metry długości – to w pełni wystarczająca wartość, która powinna zadowolić większość użytkowników. Zakończony jest złączem USB co w przypadku korzystania z komputera nie jest problemem, natomiast jeśli chciałbyś podpiąć kabel do konsoli (słuchawki są kompatybilne z konsolami PlayStation i Nintendo Switch w wersji zadokowanej), to już 2 metry mogą okazać się zbyt krótkie.
Fajnym dodatkiem jest mikrofon, który w dowolnej chwili możesz odpiąć. Łączy się ze słuchawkami przez złącze jack 3,5 mm. Jeśli masz stosunkowo dużą / małą głowę, słuchawki powinny pasować idealnie – z każdej strony mamy 8 stopniową regulację wysokości.
Brzmienie najnowszych Krakenów można podzielić na dwa aspekty – pierwszym będą filmy, i gry, drugim zaś muzyka. Zważając na fakt, że są to słuchawki gamingowe, zacznijmy właśnie od tego jak sprawdzają się w grach.
Kraken V3 HyperSense to jedne z najbardziej udanych słuchawek gamingowych, jakie miałem okazję testować. W grach spisują się bez najmniejszych zarzutów, a dodatkowo zasługują na pochwałę za dużą ilość szczegółów. Skradasz się w lesie? Z pewnością nie umknie Ci szelest wzbudzony przez przeciwnika.
Dołóżmy do tego mocny bas, gdzie brzmienie każdego, większego wybuchu jest soczyste i naturalne, a świszczące w powietrzu kule przecinają powietrze i mamy kapitalny sposób na przeniesienie się do wirtualnego świata w jeszcze bardziej realistycznym wydaniu.
Kluczem do odblokowania pełnego potencjału jest Razer Synapse, o czym napiszę później natomiast już teraz zaznaczę, że słuchawki po podpięciu do komputera będą w źródłach dźwięku pokazywały się jako dwa urządzenia.
Będzie to Razer Kraken V3 HyperSense, a także głośniki THX Spatial Audio. Od nas zależy co wybierzemy natomiast, muszę podzielić się swoimi obserwacjami. Już same słuchawki bez wsparcia THX sprawdzają się w grach bardzo dobrze, jednak po przełączeniu się na THX Spatial Audio i wybraniu odpowiedniego profilu z Synapse nastaje mała rewolucja, która świetnie buduje dźwięk przestrzenny.
Czujemy się jeszcze bardziej i jeszcze lepiej otuleni dźwiękiem. Średnie tony są nieco wycofane w stosunku do klasycznego ustawienia, natomiast dźwięk faktycznie jest przestrzenny, co w dość prosty sposób możemy sprawdzić za pomocą szybkiego testu w aplikacji.
THX Spatial Audio for Movie to, jak sama nazwa wskazuje, najlepszy wybór do oglądania filmów. I tu również muszę pochwalić najnowszy zestaw Razera, przede wszystkim za stworzenie słuchawek, gdzie dźwięk przestrzenny jest faktycznie odczuwalny.
Wspomniałem na początku o aspekcie jakim jest muzyka. Zwykle od słuchawek dla graczy oczekuje niezłej szczegółowości w grach, dobrego mikrofonu i wygodnej integracji z komunikatorami głosowymi, jednocześnie nie nastawiając się zbytnio na muzyczne czy filmowe doznania. Razer Kraken V3 HyperSense zmienił moje postrzeganie.
Muzyka jest brzmi bardzo solidnie i całkiem szczegółowo. Na dużą pochwałę zasługuje mocny bas, którego moc możemy również regulować z poziomu aplikacji. Pozostałe pasma świetnie ze sobą współgrają, a co ważne istnieje tu również tryb THX Spatial Audio for Music, który po włączeniu może przenieść nas na w środek koncertu.
W zwykłej muzyce, dźwięk zakodowany w ten sposób radzi sobie nieźle, choć mam pewność, że wiele osób, jako lepszy tryb do muzyki wybierze klasyczne źródła w postaci Razer Kraken V3 HyperSense. To również zrozumiałe z powodu lepszych średnich tonów w tym trybie – w THX Spatial Audio, w niektórych utworach, pomimo wybrania muzycznego profilu wokal był nieco „sepleniący”. Poza tym nie można się przyczepić do wielu rzeczy.
Zarówno rap w wykonaniu JUICE WRLD, Dr Dre czy Guziora brzmiał bardzo dobrze, jak również cięższe, gitarowe brzmienia w postaci TSA czy Slipknota brzmiały zaskakująco ciepło i melodyjnie. Właściwie nie było muzyki, z której byłbym niezadowolony włączając ją na testowanym egzemplarzu – to jedne z najlepszych słuchawek dla graczy z jakich miałem przyjemność słuchać ulubionej muzyki.
Od mikrofonu w słuchawkach wymagam tylko tego, żebym był dobrze słyszalny dla moich kompanów podczas grania. W tym przypadku tak było, więc nie mam żadnych zastrzeżeń do mikrofonu. Atutem, który doceni wielu graczy korzystających z np. biurkowych mikrofonów, jest możliwość jego demontażu – wystarczy go po prostu wypiąć ze złącza jack 3,5 mm.
Razer Kraken V3 HyperSense to słuchawki o bardzo dobrym brzmieniu, fajnym podświetleniu i z dopracowaną aplikacją. Ale ich najciekawszym punktem jest zastosowanie technologii haptycznej. Z nasiloną częstotliwością, o haptyce mogłeś usłyszeć lub przeczytać mniej więcej rok temu podczas premiery PS5. Jeśli to było Twoje pierwsze skojarzenie, to jesteś bardzo blisko zrozumienia co oznacza to w testowanych słuchawkach.
Słuchawki wykrywają niskie tony i w zależności od ich intensywności wprowadzają drgania. Do wyboru są trzy poziomy mocy haptyki, z czego trzeci poziom to hardkor dla osób, którym faktycznie zależy, żeby wczuć się w realia największych bitew. Na co dzień najmocniejsze wibracje były dla mnie zbyt mocne, ale fajnie, że jest taka opcja. Trailer Battlefielda 2042 odsłuchany na testowanych Krakenach spowodował, że bardzo chciałbym w niego zagrać. Ale tylko z tymi słuchawkami.
Na prawej muszli zlokalizowany został przycisk od regulacji poziomu wibracji, który możemy stopniować klikając każdorazowo. Dźwięk w słuchawce podpowie czy przeszliśmy poziom wyżej czy doszliśmy do momentu w którym wibracje są wyłączone. Zauważyłem, że najwięcej sensu mają one właśnie w grach FPS, ponieważ przy grach w coopie i rozmowach na Discordzie jest to trochę uciążliwe, podobnie jak zresztą podczas słuchania muzyki – wtedy haptykę polecam wyłączyć.
Tak czy inaczej, to rewelacyjny dodatek, który w znaczący sposób poprawić immersję i wczuć się w grę. Dodatkowo pasywna redukcja hałasu powoduje, że możemy odciąć się od zewnętrznego świata i skupić na rozgrywce. Kto wie, być może w przyszłości doczekamy się nawet ANC…
Moja przygoda z Razer Synapse zaczęła się kilka lat temu – wtedy oprogramowanie zdecydowanie nie przypadło mi do gustu. Do testu Kraken V3 HyperSense mogę zobrazować aplikację jako sinusoidę – raz lepiej, raz gorzej. Są urządzenia, które tak samo sprawdziłyby się po podłączeniu do komputera bez dodatkowego oprogramowania, które powinno działać w tle, a są takie, których pełen potencjał wykorzystamy dopiero po wejściu w aplikację.
Słuchawki Razer Kraken V3 HyperSense zdecydowanie zaliczają się do tych drugich. Bez aplikacji nadal grają bardzo solidnie, ale tym razem polecam skorzystać z niej na tyle sposobów, na ile to tylko możliwe.
Po podłączeniu słuchawek w Synapse pojawia się pięć zakładek: Sound, Mixer, Enhancment, Mic i Lighting. Pierwsza zakładka jest dość prosta, ponieważ oferuje możliwość regulacji skali głośności, a także poziomu mocy wibracji.
Dużo ciekawiej prezentuje się zakładka Mixer, ponieważ właśnie tutaj możemy włączyć THX Spatial Audio i wybrać jeden z 3 gotowych profili lub stworzyć własny. Dodatkowo znajdziesz tu wizualizację z możliwością prezentacji dźwięku zależnie od aktywnego trybu.
W zakładce o nazwie Enhancement możemy regulować poziom basu, czystości głosu i czegoś, co nazywa się normalizacją dźwięku, co ma za zadanie powstrzymać np. nienaturalnie głośny wybuch w grze. Brzmi nieźle, chociaż w praktyce nie zauważyłem zbyt wielkiego wpływu tego ustawienia.
Pozostając ciągle w tym miejscu producent przygotował equalizer, w który możesz przełączać się pomiędzy trybami: Default, Game, Movie, Music i Custom. Jeśli czujesz się na siłach, to samemu możesz pobawić się suwakami. Kolejna zakładka poświęcona jest na ustawienia mikrofonu, których również jest dość sporo, wraz z equalizerem.
Na samym końcu, Lighting pozwala nam na zabawę z podświetleniem wspieranym przez Razer Chroma RGB. Podświetlenie swoich urządzeń i personalizację Razer opanował do perfekcji, a możliwości jakie firma daje użytkownikom są bardzo zaawansowane. Samo podświetlenie od lat nadaje charakteru urządzeniom spod szyldu Razera.
W Europie Razer Kraken V3 HyperSense wycenione zostały na 139,99 euro. Oznacza to, że ich cena w Polsce najpewniej przekroczy 600 zł, co jest dość sporym wydatkiem jak na słuchawki, których nie wykorzystamy w terenie. Mimo tego, to model, który oferuje znacznie więcej niż wiele konkurencyjnych, gamingowych propozycji na rynku.
Są wygodne, świetnie przylegają do ucha, oferują bardzo dobry dźwięk, zarówno w grach i filmach (dzięki THX Spatial Audio), jak również w muzyce. Słuchawki mają odczepiany mikrofon i co najważniejsze, haptyczną technologię, która za sprawą drgań w znacznym stopniu poprawia immersje i wrażenia płynące z gry.
Na dużą pochwałę zasługuje również aplikacja Razer Synapse, która jest kluczem do wykorzystania potencjału słuchawek amerykańskiego giganta.
To nie tylko najlepsze Krakeny jakie kiedykolwiek miałem okazję słyszeć, ale również jedne z najlepszych słuchawek dla graczy w ogóle. W pełni zasłużona nagroda „Wybór Redakcji” to wyróżnienie, które musiało się pojawić w kontekście tak dopracowanego modelu słuchawek.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.