Już w przyszłym miesiącu rozpocznie się wysyłka długo oczekiwanej, przenośnej konsoli Steam Deck. W sieci pojawiły się informacje na temat tego urządzenia od jednego z deweloperów i jest naprawdę ciekawie.
Steam Deck ma szansę być jednym z hitów sprzedażowych tego roku, o ile oczywiście konsola trafi do sprzedaży w wystarczającej ilości egzemplarzy, a z tym może być – w obecnej sytuacji – bardzo różnie. Atmosferę dotyczącą tego debiutu podgrzewają doniesienia jednego z deweloperów, który miał już urządzenie w swoich rękach.
W krótkiej sesji pytań i odpowiedzi poruszono kilka ciekawych, acz podstawowych tematów na tego urządzenia. Anonimowy informator mówi, że podstawą do opóźnienia debiutu konsoli wcale nie musiały być problemy z dostawami części, ale niewystarczające dopracowanie systemu operacyjnego SteamOS.
System operacyjny ma być na bieżąco poprawiany i udoskonalany, aby być gotowym na lutowy debiut. Na szczęście całkiem interesująco wygląda techniczna strona urządzenia.
Bateria zastosowana w tym modelu ma pozwolić na od dwóch do pięciu godzin zabawy bez konieczności sięgania po ładowarkę – finalny czas ma zależeć przede wszystkim od obciążenia procesora i układu graficznego, słowem: w im bardziej wymagającą graficznie grę będziemy pogrywać, tym krócej zrobimy to bez zasilania.
Co równie ważne, czasy ładowania gier umieszczonych na karcie SD i dysku SSD są bardzo podobne, a różnice mają być „niezauważalne”, a sprawnie działa funkcja wznawiania rozgrywki w dowolnym momencie.
Cóż – czekamy zatem na debiut konsoli Steam. Zapowiada się bardzo interesujący sprzęt, który może stanowić ciekawą konkurencję dla Nintendo Switch. Oby tylko jego dostępność stała na przyzwoitym poziomie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Tylko 2-5 godzin? To już przegięcie.