Choć w naszym kraju praktycznie nie ma śladu po restrykcjach związanych z pandemią COVID-19, to Chiny wciąż borykają się z problemem pandemii. Ta sytuacja uderza w duże centra produkcyjne, co może wpłynąć chociażby na wielkość dostaw laptopów.
Chińczycy wciąż stosują bardzo rygorystyczne zasady związane z przeciwdziałaniem pandemii COVID-19 – nawet niewielkie ogniska tej choroby powodują paraliż tamtejszych miast i wielkich zakładów produkcyjnych.
Najnowszy przykład to miasto Kunshan, gdzie wykryto źródła koronawirusa i prewencyjnie wdrożono szereg ograniczeń. Należy do nich m.in. konieczność wdrożenia nowych zasad w dużych zakładach pracy, co wiąże się z przejściem części pracowników na tryb pracy zdalnej, a także jeszcze większe rotacje wśród osób znajdujących się na miejscu w fabrykach.
COVID-19 znów daje o sobie znać. Będą opóźnienia?
To oczywiście w sposób oczywisty przekłada się na wydajność dużych zakładów, a Kunshan to prawdziwe zagłębie, jeśli chodzi o producentów laptopów. Swoje linie mają tam takie firmy, jak Wistron, Compal, Foxconn, Pegatron czy Quanta, a więc podwykonawcy praktycznie wszystkich największych koncernów technologicznych. Wśród nich możemy wymienić chociażby Apple, Della, HP, Microsoft, Lenovo, Asusa czy Acera.
Dodatkowo w Kunshan znajduje się fabryka AUO – jednego z największych producentów paneli LCD stosowanych zarówno w laptopach, jak i w monitorach. To wszystko sprawia, że w najbliższych tygodniach znów możemy być świadkami problemów w realizacji dostaw laptopów wśród niektórych producentów czy też wybranych modeli.
Pewną pociechę stanowi fakt, że praktycznie każdy z wymienionych podwykonawców nie operuje jedynie w Kunshan – firmy posiadają bowiem linie produkcyjne także w innych miastach, co może pozwolić na zniwelowanie strat i zwiększenie produkcji w innych ośrodkach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.