Cena z kosmosu, ale wygląd i możliwości także nie z tej Ziemi – tak można podsumować nowy monitor Samsunga, czyli Odyssey Ark. To sprzęt absolutnie nieprzeciętny, ale stać na niego będzie raczej nielicznych.
Jeśli macie wystarczająco dużo miejsca na biurku, wysoki sufit i wypchany portfel, to nie ma się co zastanawiać – Samsung Odyssey Ark to monitor, który prezentuje się absolutnie nieprzeciętnie.
55 cali zarówno w poziomie, jak i w pionie!
Mamy bowiem do czynienia z zakrzywionym monitorem o przekątnej aż 55 cali, bazującym na matrycy typu Mini-LED. A co to oznacza? Ano znakomite parametry obrazu.
Rozdzielczość 4K jest tutaj rzecz jasna oczywistością – chodzi tutaj, chociażby o jasność sięgającą nawet 1000 nitów, kontrast statyczny na poziomie 1000000:1, a także czas reakcji wynoszący zaledwie 1 ms (GtG). No i odświeżanie – osiągnięcie 165 Hz na takim kolosie to nie lada wyczyn.
Nie bez przyczyny wspomniałem wcześniej o wysokim suficie – monitor może bowiem pracować zarówno w standardowym ujęciu, jak i w trybie portretowym. Tak – tego kolosa możemy ustawić do pionu, co prezentuje się dość nieprzeciętnie. Co więcej, podstawka pozwala także na pochył ekranu, jak również regulację wysokości położenia matrycy. Jedno jest pewne – monitor został osadzony na solidnych podstawach (a raczej podstawie).
Kapitalne audio i ogrom portów dzięki dodatkowemu akcesorium
Gracze z pewnością nie będą także narzekać na doznania dźwiękowe – Samsung wyposażył ten monitor w cztery głośniki oraz dwa woofery, co ma zapewnić odpowiednią głębię przestrzennego dźwięku. Do tego warto dorzucić obsługę technologii Dolby Atmos, a całkowita moc tego zestawu to aż 60W.
W zestawie portów znajdzie się oczywiście miejsce dla złącza HDMI 2.1, co pozwoli na rozgrywkę w rozdzielczości 4K przy maksymalnym odświeżaniu, a także obsłudze technologii AMD FreeSync. Dodatkowo wbudowany Samsung Gaming Hub pozwoli na skorzystanie z usług grania w chmurze, takich jak GeForce Now czy Xbox Cloud Gaming.
Jeśli chodzi o porty, to za tym monitorem kryje się bardzo oryginalne narzędzie – to One Connect Box, czyli specjalna skrzyneczka, do której podłączane są wszystkie przewody standardowo umieszczane w gniazdach na tyle monitora.
Możliwości mamy całą masę – do dyspozycji otrzymujemy bowiem 2x USB 2.0, USB typu B, złącze Ethernetowe, gniazdo optyczne oraz aż cztery – wspomniane już – złącza HDMI. Ciekawy zabieg, który pozwoli nam na ograniczenie zaglądania na tył monitora. Nie brak także specjalnego kontrolera, umożliwiającego nam obsługę OSD oraz wybór źródła obrazu.
Ekran na czworo – to dobry wybór także do pracy
Zastanawiacie się pewnie, jak wykorzystać ten 55-calowy ekran pod kątem produktywności – Samsung także o tym pomyślał. Mowa o funkcji MultiView, która pozwala nam na podzielenie ekranu na cztery lub trzy części w ujęciu pionowym. Warto jednak pamiętać, że w takim układzie nie skorzystamy z możliwości grania w chmurze czy obsługi VRR.
Robi wrażenie, prawda? Ale by nie było za prosto, to wrażenie robi także cena tego cudeńka – Samsung Odyssey Ark trafi do sprzedaży w Europie jeszcze w tym miesiącu w cenie ok. 3400 euro. To po szybkich rachunkach daje kwotę w okolicach 16 tysięcy złotych.
No cóż – nieprzeciętna cena za nieprzeciętny sprzęt.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.