Układy Intel Core iX drugiej generacji (o nazwie kodowej Sandy Bridge) zostały oficjalnie zaprezentowane na styczniowych targach CES 2011. Wielu maniaKów mobilnych technologii czekało na nie z wypiekami na twarzy. Czy było warto?
Technologicznie przecież rewolucji nie ma – ta przyjdzie dopiero przy okazji 22-nanometrowej platformy Ivy Bridge. Cóż takiego innowacyjnego jest w procesorach Sandy Bridge, że wszyscy producenci komputerów mobilnych chcą akurat w takie serca wyposażyć swoje nowości? Kilka podstawowych danych technicznych dotyczących chipów ujawniliśmy wraz z naszą maniaKalną ściągawką Sandy Bridge.
Całkiem spore (i niepotrzebne) zamieszanie powstało na przełomie stycznia i lutego, kiedy to Intel ogłosił, że wykrył usterkę w chipsecie Cougar Point obsługującym procesory Sandy Bridge. Praktycznie wszyscy liczący się na rynku producenci z branży IT zareagowali i postanowili wstrzymać sprzedaż modeli napędzanych przez intelowskie układy Core iX next-gen. Bez wątpienia wpłynie to na zaufanie konsumentów do produktów z Santa Clara.
Czy jednak rzeczywiście warto ulec gorączce Sandy Bridge, czy lepiej kupić laptopa zaopatrzonego w jeden z chipów Intel Core iX pierwszej generacji? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i tak naprawdę zależy od tego, czego właściwie oczekujemy po laptopie.
Pod względem wydajności, procesory Core iX drugiej generacji naturalnie są lepsze od poprzedników. Inne słupki wykresów testami benchmarkami to jedno, a odczuwalne różnice wydajności to zupełnie co innego. W związku ze stopniowo pojawiającymi się na rynku laptopami z Sandy Bridge, dostać będzie można coraz więcej maszyn z układami Core iX pierwszej generacji w promocyjnych cenach. Warto w tym miejscu wspomnieć choćby o rewelacyjnym HP Envy 17. Do niedawna tak ekskluzywnego laptopa nie można było sobie wyobrazić w tak kuszącej cenie.
Procesory Sandy Bridge posiadają kilka interesujących funkcji. Do najważniejszych należy zaliczyć sprzętowe wspomaganie przetwarzania multimediów – Intel Quick Sync Video oraz Turbo Boost 2.0. Z pierwszej skorzystają osoby zajmujące się obróbką materiałów wideo (profesjonaliści i “zwykli” użytkownicy YouTube’a), drugą zaś docenią choćby fani gier komputerowych – pozwala ona na znaczne zwiększenie taktowania zegara CPU na krótki okres czasu (od kilku do kilkunastu sekund). Warto wspomnieć także o takich udogodnieniach jak InTru 3D oraz WiDi 2.0 (Wireless Display).
Mobilne układy Core iX drugiej generacji to z kolei istna idylla energooszczędności. Procesory te nie pobierają dużo energii, a co za tym idzie – nie generują znacznych ilości ciepła. Minimalizacja „prądożerności” i ilości generowanego ciepła wpływa korzystnie na żywotność baterii. Według danych producentów laptopy napędzane przez Sandy Bridge wytrzymają około 6-7 realnych godzin pracy na pełnym akumulatorze. Brzmi nieźle? Jeżeli rozpatrujemy jedynie procesory Intel Core iX – to tak. Jeżeli natomiast weźmiemy pod uwagę możliwości współczesnych maszyn (choćby z równie świeżymi układami AMD Zacate) to już tak dobrze nie jest.
Podsumowując: Jeżeli zamierzacie akurat teraz kupić mocnego laptopa, na którym swobodnie będzie można obejrzeć film, zagrać w najnowszą grę komputerową czy wykonać błahe zadania związane z mobilnością – zdecydowanie warto zainwestować w Sandy Bridge. Tym bardziej, że komputery mobilne oparte na platformie Huron River wcale nie są dużo droższe od maszyn napędzanych przez procesory Intel Calpella. Dla przykładu:
- Asus N53SV – Intel Core i7-2630QM/4 GB RAM/HDD 640 GB/Nvidia GeForce GT 540M kosztuje około 3800 zł,
- a za Asusa N53JQ – Intel Core i7-740QM/4 GB RAM/HDD 500 GB/Nvidia GeForce GT 425M zapłacimy około 3500 zł.
Między laptopami jest „zaledwie” 300 zł różnicy, a pod kątem specyfikacji laptop z Sandy Bridge oferuje znacznie wyższy standard. Niewątpliwie to Asus N53SV jest lepszym wyborem.
Jeżeli jednak niedawno kupiliście laptopa i teraz plujecie sobie w brodę, że można było poczekać na Sandy Bridge to śpieszę was uspokoić. Nie warto rozbijać skarbonki specjalnie na laptopa z Core iX drugiej generacji. W końcu już w 2012 roku pojawi się platforma Ivy Bride, która na pewno mobilne procesory Intela wprowadzi na kolejny etap (r)ewolucji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Asus N53SV nie jest lepszym wyborem. Jest to wyjątkowa wersja nowej platformy pozbawiona sprzętowego wsparcia dla przetwarzania AES.
Źródło: http://en.w…uction_set
Warto zauważyć, że Sandy Bridge to tak naprawdę trzecia generacja Core i*.
Pierwsza generacja to 45nm Nahalem.
Druga to 32nm Westmere, która jest tą samąarchitekturą, ale w mniejszym procesie technologicznym.
Przy czym w przypadku wersji mobilnych pierwsza generacja jest tylko 4 rdzeniowa, a druga tylko dwurdzeniowa, w efekcie przez ostatni rok równolegle były stare czterordzeniowe pierwszej generacji i nowsze dwurdzeniowe drugiej.
Do tego druga generacja ma zintegrowanągrafikę i kontroler pamieci na osobnej płytce krzemu w wersji 45nm.
Tak więc Sandy Bridge zrobiło tu porządek. Jeżeli ktoś jest zainteresowany dwurdzeniowcem z dedykowaną grafiką to Sandy Bridge aż tak dużo mu nie da, ale jak ktośjest zainteresowany zintegrowaną grafiką lub czterordzeniowcem to jednak Sandy Bridge sporo daje.