>

Xblitz Tango 4K – wideorejestrator 4K, ale bez wyświetlacza (TEST)

Do naszej redakcji trafił nowy wideorejestrator firmy Xblitz – model Tango 4K. To sprzęt pozwalający na rejestrację zdarzeń na drodze w rozdzielczości 4K. Czy jest to sprzęt, w który warto zainwestować pieniądze?

Dobra jakość nagrań to dla wielu osób podstawa każdego wideorejestratora – także i my kierowaliśmy się tym wyznacznikiem publikując maniaKalny TOP-10 najlepszych wideorejestratorów.

Wysoką jakość obrazu z pewnością jest w stanie zapewnić nowy wideorejestrator firmy Xblitz, który umożliwia nagrywanie w standardzie 4K i kosztuje około 340 zł. Tylko czy to wystarczy, by bez zastanowienia pobiec do sklepu po egzemplarz tego produktu?

Komplet akcesoriów i bardzo prosty montaż

fot. mobiManiaK.pl

W pudełku z wideorejestratorem znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy. Mowa więc o samym sprzęcie, a także zestawie montażowym i ładowarce samochodowej. Nie brak także instrukcji, która może nie jest zbyt rozbudowana, ale za to pozwala łatwo przeprowadzić proces pierwszego uruchomienia urządzenia, a także jego montażu w samochodzie.

Ten – co trzeba przyznać – jest naprawdę banalnie prosty. Wystarczy bowiem zerwać naklejkę z uchwytu magnetycznego, a następnie przyczepić całą konstrukcję do przedniej szyby pojazdu. Nawiasem mówiąc, niech o solidności kleju świadczy fakt, że demontaż tego elementu to prawdziwa gehenna, która wymaga od nas zastosowania ostrego narzędzia w celu separacji naklejki od szyby.

Co ważne, wideorejestrator możemy obracać w dowolnym kierunku dzięki solidnemu łożysku, na którym osadzono urządzenie. Warto także zauważyć, że wideorejestrator jest przyczepiany do uchwytu za pośrednictwem specjalnej, magnetycznej przyssawki, dzięki czemu stabilność całej konstrukcji jest naprawdę bardzo zadowalająca.

fot. mobiManiaK.pl

Bardzo cieszy także odpowiednia długość kabla łączącego wideorejestrator z gniazdem zapalniczki samochodowej. To dobre kilka metrów, a umieszczenie przewodu w podsufitce nie stanowi większego problemu. Co ważne, sprzęt był testowany zarówno w samochodzie osobowym, jak i w pojeździe dostawczym i w obydwu przypadkach długość przewodu była wystarczająca.

Brak wyświetlacza jest dość zaskakujący

To, co z pewnością zwróci uwagę większości potencjalnych użytkowników tego wideorejestratora, to fakt, że został on pozbawiony wyświetlacza. Dzięki temu mamy do czynienia z bardzo niewielką, płaską konstrukcją, która prezentuje się bardzo elegancko.

Po bokach umieszczono wszystkie istotne elementy, a więc slot na kartę microSD, port USB typu C do zasilania urządzenia, a także przycisk zasilania i przycisk resetujący urządzenie. Nie zabrakło także mikrofonu, który rejestruje dźwięk we wnętrzu pojazdu.

fot. mobiManiaK.pl

Co tu dużo mówić – dla wielu potencjalnych nabywców wideorejestratora brak wyświetlacza może stanowić poważną przeszkodę przed dokonaniem zakupu. Nie bez przyczyny znakomita większość urządzeń posiada ekran, na którym możemy uzyskać szybki podgląd zarejestrowanych materiałów, czy też w łatwy sposób skorzystać z menu.

Na ratunek aplikacja. Prosta, ale…

Całość obsługi urządzenia odbywa się z poziomu smartfona – służy do tego aplikacja RoadCam, dostępna na Androida i iOS. Jak połączyć wideorejestrator ze smartfonem? To proste – Xblitz Tango 4K emituje bowiem sygnał Wi-Fi, który pozwala na połączenie z urządzeniem mobilnym.

Wystarczy wybrać odpowiednią sieć bezprzewodową i w ułamku sekundy jesteśmy w stanie otrzymać dostęp do wszystkich danych i ustawień, które znajdują się w wideorejestratorze.

Na co pozwala nam aplikacja? Oprócz przeglądania wszystkich materiałów, które przechowujemy na karcie pamięci (a także ich kopiowania na smartfona), a także dostosowania rozdzielczości materiałów, jak również określania czasu zapętlonych nagrań (1, 3 lub 5 minut).

fot. mobiManiaK.pl
fot. mobiManiaK.pl
fot. mobiManiaK.pl



Nie brak także ustawień sieci Wi-Fi, a także kodeku, w jakim są zapisywane nagrania (skompresowany .ts lub H.265). Warto zauważyć, że aplikacja jest topornie przetłumaczona, ale za to intuicyjna.

Niestety, brak wyświetlacza sprawia, że obsługa wideorejestratora w trakcie jazdy jest dość kłopotliwa. Z racji tego, że do zarządzania sprzętem potrzebujemy aplikacji na smartfonie, korzystanie z różnorodnych opcji tego sprzętu, czy też podglądu nagrań jest niemożliwe w trakcie jazdy. To niewątpliwie może odstręczyć potencjalnych nabywców, bo – mimo wszystko – takie urządzenia są aktualnie rzadkością.

Jakość nagrań to największa zaleta tego sprzętu

W zamian za to otrzymujemy jednak sprzęt, który charakteryzuje się bardzo wysoką jakością nagrań. Nic w tym dziwnego, bowiem pamiętajmy, że mamy do czynienia z wideorejestratorem, który jest w stanie nagrywać obraz w rozdzielczości 4K.

To widać – nagrania są pełne szczegółów, choć incydentalnie potrafić utracić płynność, głównie po kompresji. Generalnie jednak trudno tutaj na cokolwiek narzekać – to ścisła rynkowa czołówka pod tym względem. Odczytanie tablic rejestracyjnych czy też informacji pod znakami nie nastręcza żadnych trudności zarówno za dnia, jak i w nocy.

Tryb nocny sprawdza się tutaj absolutnie doskonale, choć – co widać na nagraniach – wideorejestrator chętnie „zbiera” refleksy jasnych elementów na desce rozdzielczej. Tyczy się to jednak głównie samochodów dostawczych lub wozów o małym pochyle frontowej szyby – ta sytuacja nie zaburza jednak znakomitej czytelności obrazu.

Sześć pasów i pobocza? Nie ma problemu

Cieszy także bardzo szeroki kąt widzenia obiektywu – to aż 170 stopni, co oznacza, że w trakcie jazdy trzypasmową jezdnią widzimy wszystkie pasy w obu kierunkach, a także spory wycinek pobocza.

To bez wątpienia kolejna z zalet tego sprzętu, bowiem wideorejestrator pozwala na rejestrowanie także tego, co dzieje się na przeciwnym kierunku jazdy także w przypadku szerokich arterii.

fot. mobiManiaK.pl

Oczywiście Xblitz Tango 4K posiada także tryb parkingowy (o jego skuteczności działania na szczęście nie miałem okazji się przekonać), jak również G-sensor, który wykrywa mocniejsze hamowania czy gwałtowne manewry i zapisuje nagrania z nich z osobnym folderze, niemożliwym podczas nagrywania w pętli.

Warto jednak ustawić go w trybie najniższej czułości, bowiem urządzenie potrafi zapisać nawet nieco bardziej dynamiczne hamowanie przed sygnalizatorem, jeśli zdecydujemy się na zwiększenie czułości sensora.

Chcesz nagrywać w 4K? Kup pojemną kartę pamięci

Jeśli zamierzacie nagrywać materiały w rozdzielczości 4K, to zdecydowanie warto zaopatrzyć się w bardzo dużą kartę pamięci. Jedna minuta nagrania w UHD to ok. 250 MB, co oznacza, że godzina rejestrowania w 4K zajmie na karcie ok. 15 GB.

Rozmiar wideo wydatnie zmniejsza zmiana rozdzielczości na FullHD – wówczas minuta nagrania to ok. 60 MB. Na szczęście wideorejestrator jest w stanie obsłużyć karty microSD o pojemności do 512 GB.

fot. mobiManiaK.pl

Choć połączenie z Wi-Fi generowanym przez wideorejestrator działa bez zarzutu, to przesyłanie nagrań trwa jednak dłuższą chwilę – tyczy się to zwłaszcza materiałów w rozdzielczości 4K. Plik o długości 60 sekund zazwyczaj trafia na smartfon w ciągu 4-5 minut. Jasne – z pewnością nie będzie to najczęściej wykorzystywana funkcja, ale i tak trochę to trwa.

Warto także wspomnieć o funkcji robienia zdjęć, która jest jednak kompletnie nieprzydatna – żeby zrobić stopklatkę, musimy skorzystać z aplikacji w smartfonie. Przy obecnych przepisach jest to z kolei ryzyko wyceniane na 500 złotych i 12 punktów. Chyba nie warto.

Dźwięk? Średnio na jeża…

Ostatnim elementem, który warto poruszyć, jest jakość rejestrowanego dźwięku. Ta niestety nie powala na kolana – dźwięk jest lekko zniekształcony i trzeba dość głośno mówić, by przekaz był zrozumiały. Warto też pamiętać, że problematyczny może być także nawiew powietrza na frontową szybę, co staje się kłopotem w deszczowe jesienne, czy też mroźne, zimowe dni.

Jeśli jakość nagrań jest priorytetem, bierz w ciemno

Xblitz Tango 4K to wideorejestrator, który z pewnością można polecić osobom szukającym sprzętu praktycznie bezobsługowego i oferującego świetną jakość nagrań.

Możliwość rejestracji obrazu w rozdzielczości 4K to funkcja, której praktycznie nie znajdziemy w sprzętach w cenie do 400 złotych, a łatwy montaż i elegancki wygląd to niezaprzeczalne zalety tego modelu.

fot. Xblitz

Z drugiej strony brak wbudowanego wyświetlacza mocno ogranicza możliwość korzystania z wideorejestratora w trakcie jazdy – aplikacja jest prosta w obsłudze, ale niezbyt bogata w funkcje. Przeciętnie prezentuje się także jakość rejestrowanego dźwięku, a jeżeli zamierzacie przechowywać nagrania w 4K, to zdecydowanie warto zaopatrzyć się w bardzo pojemną kartę microSD.

Jeśli więc preferujesz jakość obrazu i niską cenę ponad mnogość funkcji i wbudowany wyświetlacz, to Xblitz Tango 4K jest sprzętem, który bez wątpienia można polecić – zwłaszcza że kosztuje tylko około 340 zł.

W przeciwnym razie trzeba będzie rozejrzeć się za innym sprzętem, choć w tym budżecie prawdopodobnie będzie wiązało się to z rezygnacją z nagrań 4K.

Ocena końcowa testu [1-10]: 7.5

ZALETY
  • Wysoka jakość nagrań;
  • Możliwość rejestrowania w 4K;
  • Łatwy montaż;
  • Elegancki wygląd;
  • Stabilność;
  • Szeroki kąt widzenia obiektywu.
WADY
  • Brak wyświetlacza;
  • Aplikacja nie grzeszy funkcjonalnością;
  • Jakość rejestrowanego dźwięku jest słaba;
  • Funkcja robienia zdjęć jest bezużyteczna.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl


Amadeusz Cyganek