Gra studia Bohemia Interactive zostaje wykorzystana do tworzenia fałszywych nagrań wideo. Z tego powodu, deweloper publikuje oświadczenie, w którym wymienia elementy, z których składa się nieprawdziwy materiał.
Jak bardzo realistycznie potrafią wyglądać dziś gry? Według mnie niektóre z nich są zaskakująco bliskie rzeczywistości. Produkcjami, które szczególnie wyróżniają się na tym polu są symulatory samochodowe. W końcu dużo prościej przenieść do wirtualnego świata auto, niż człowieka z jego skomplikowaną mimiką twarzy.
Niestety, po drugiej stronie medalu są gry prezentujące się co najwyżej średnio. Jednym z takich tytułów jest ARMA 3, która jest fantastyczna pod względem rozgrywki. Dużo gorzej wygląda sprawa z grafiką i optymalizacją, gdyż te pozostawiają wiele do życzenia.
Właśnie dlatego zaskakujące jest to, że dzieło studia Bohemia Interactive wykorzystuje się do tworzenia fałszywych informacji, czyli fake news. Chodzi dokładnie o zapisy z rozgrywki, które krążą po internecie, a tyczą się głównie toczącej się wojny na Ukrainie.
Z tego powodu deweloper gry wystosował oświadczenie, które ma na celu uświadomić nam istnienie problemu i wytłumaczyć, w jaki sposób rozpoznawać fałszywe materiały wideo. Na stronie producenta gry możemy przeczytać, że głównym sposobem na oszustwo są modyfikacje, z których opisywana produkcja jest znana. Istnieje bowiem masa modów, które mogą „odtworzyć i zasymulować każdy historyczny, obecny lub przyszły konflikt w najdrobniejszych szczegółach”.
Bohemia Interactive wymienia elementy, które składają się na fałszywe nagranie wideo. Są nimi:
Firma opublikowała też krótki film, który pokazuje „nieprawdziwe” wideo w akcji:
Na końcu tekstu deweloper prosi o to, aby gracze i twórcy internetowi wykorzystywali „nagrania z gry w sposób odpowiedzialny. Udostępniając takie materiały, prosimy o powstrzymanie się od używania „clickbaitowych” tytułów wideo i zawsze wyraźnie zaznaczajcie, że film pochodzi z gry wideo i nie przedstawia prawdziwych wydarzeń. Widzieliśmy wielu graczy Arma wskazujących błędnie zidentyfikowany materiał filmowy, co pomaga widzom zrozumieć, co widzą.”
To nie pierwsza taka sytuacja. Pamiętam, jak lata temu, jedna z zagranicznych telewizji użyła w swoim programie informacyjnym grę Assassin’s Creed z 2007 roku. Znając życie, to cała sytuacja z tytułem ARMA nie jest ostatnia.
Pewnie jeszcze nie raz usłyszymy o fałszywym eksploatowaniu gier w mediach. Właśnie dlatego powinniśmy zachować szczególną czujność podczas czytania „newsów”. Zawsze starajmy się je weryfikować, aby nie wprowadzano nas w błąd.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.