Microsoft ma kolejne kłopoty. Dziesięciu graczy wystosowało pozew zbiorowy, który ma zapobiec przejęciu Activision Blizzard przez giganta z Redmond. Działania firmy odpowiedzialnej za „okienka” są określane jako monopolistyczne.
Okazuje się, że przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft niepokoi nie tylko firmy pokroju Sony, ale również graczy. Oto bowiem gigant odpowiedzialny m.in. za abonament Xbox Game Pass doczekał się prywatnego pozwu, który został „wystosowany przez dziesięciu graczy z Kalifornii, New Jersey i Nowego Meksyku”, czytamy na Tom’s Hardware.
Według nich, przedsiębiorstwo z Redmond może zdominować rynek, co mogłoby bardzo źle wpłynąć na konkurencję i ceny. Pozew wskazał również przeszłe transakcje Microsoftu, dzięki którym firma weszła w posiadanie m.in. Mojang Studios i ZeniMax Media. Kolejne przejęcie miałoby wpłynąć źle nie tylko na graczy, ale również na deweloperów, którzy mieliby znacznie mniejszy wybór wśród pracodawców.
Reuters podaje, że przedstawiciel Microsoftu bronił decyzji o zakupie. Stwierdził on, że przejęcie Activision Blizzard zwiększy konkurencję i stworzy więcej możliwości dla twórców gier i samych graczy. Adwokat powodów Joseph Saveri przekazuje jednak, że takie wydarzenie mogłoby zaszkodzić konsumentom w przyszłości. Powiedział on, że „niezwykle ważne jest, abyśmy chronili rynek przed monopolistycznymi fuzjami, które w dłuższej perspektywie zaszkodzą konsumentom”
Tom’s Hardware podaje, że bardzo podobne skargi wystosowała Federalna Komisja Handlu (Federal Trade Commission, FTC). Według tej instytucji Microsoft spowodowałby m.in. obniżenie jakości gier i wzrost cen.
Sytuacja wygląda bardzo ciekawie. Zdominowanie rynku przez jedną firmę raczej nie przyniesie graczom zbyt wiele dobrego. Być może na początku nie odczulibyśmy żadnych negatywnych skutków, jednak z czasem, mogłaby ona ustalać nowe standardy cenowe, ponieważ nie istniałaby dostatecznie silna konkurencja, która zaproponowałaby lepszą ofertę. Taka sytuacja mogłaby również wpłynąć negatywnie na jakość nowych produkcji. Bez alternatyw w postaci dobrych gier, bylibyśmy skazani na produkty oferowane przez jedną firmę, która nie musiałaby martwić się o wysoki poziom.
To oczywiście są jedynie domysły i przemyślenia. Być może nic złego się nie wydarzy, a transakcja Microsoftu faktycznie przyczyni się do rozwoju branży gier. Uważam jednak, że należy znać drugą stronę medalu, która nie zawsze wygląda tak jak byśmy chcieli.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.