Spis treści
Głośniki
Tematykę dźwięku i zamontowanych głośników zazwyczaj można by przemilczeć w przypadku dyskusji o komputerach mobilnych. Z Asusem NX90 jest wręcz odwrotnie. Brzmienia, które rodzi ten futurystyczny kolos przyprawia o ciarki na plecach. Do tej pory myślałem, że szczyt laptopowego dźwięku osiągnęła firma Dynaudio, która w testowanym MSI GT660 stanęła na wysokim poziomie. Marką Bang & Olufsen byłem nieco rozczarowany, szczególnie po teście Asusa N53Jn, reklamowanego jako prawdziwy laptop muzyczny. To, czego doświadczyłem w NX90 przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Jak Duńczycy osiągnęli ten efekt?
Zastosowano prosty, ale niezwykle skuteczny zabieg. Po pierwsze, zamontowano głośniki po bokach matrycy, by generowany przez nie dźwięk rozchodził się bezpośrednio w stronę słuchającego. Dzięki temu uzyskujemy niemal stereofoniczny efekt i oglądając filmy mamy wrażenie, że muzyka dociera prosto do naszych uszu. Po drugie, wzmacniacze (11-watowe) mają oddzielne zasilanie, które płynie do nich krótszą drogą z adaptera. Po trzecie, do maszyny załączono specjalne kodeki, by nawet niedoświadczony użytkownik nie popsuł generowanego dźwięku. Po czwarte, komora rezonacyjna jednego głośnika ma ponad 100 cm3, czyli 5x więcej niż standardowa.
Wszystkie te elementy połączone razem sprawiają, że dźwięk generowany przez system Bang & Olufsen ICEpower to prawdziwa poezja. Laptop odtwarza głośniejszy i wyraźniejszy dźwięk niż klasyczne maszyny, generując przy tym dużo mniej zniekształceń. Nawet przy wyższych tonach, nic nie wpada w rezonans.
Jedyne, czego można by się przyczepić to brak wydzielonego głośnika niskotonowego. Basy w komputerze do rewelacyjnych nie należą, choć całemu zestawowi Bang & Olufsen do ideału naprawdę niedaleko. Gdyby wszystkie laptopy miały takie głośniki, jak Asus NX90, na świecie byłoby znacznie więcej miłośników dobrej muzyki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.