Hałas i temperatura
Nokia Booklet 3G jest komputerem niezwykłym. Wspomniałem o tym na początku i zapewne wspomnę o tym fakcie jeszcze nie raz, gdyż tak właśnie jest. Jeśli zdecydujecie się na zakup tego urządzenia, jednego możecie być pewni. Netbook Nokii nigdy wam się nie przegrzeje, ani też nie zbudzi was hałas pracujących wentylatorów, gdy zostawicie włączony na noc komputer. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta. Producent zdecydował się na zastosowanie całkowicie pasywnego chłodzenia, co w praktyce oznacza, że w Nokii Booklet 3G nie znajdziemy żadnego wentylatora, który chłodziłby podzespoły.
Choć początkowo niektórym mogłoby się wydawać brak wentylatora, który chłodziłby podzespoły naszego komputera nie brzmi zbyt optymistycznie, to w rzeczywistości nie ma się czego obawiać. Z pomocą przychodzi aluminiowa obudowa, która oprócz tego, że estetycznie wygląda, to dodatkowo przyjmuje na siebie nadmiar wydzielanego z komputera ciepła. Podczas standardowej pracy, nasz komputer jest jedynie delikatnie ciepły, a średnia temperatura obudowy wynosi około 32-35 stopni. Przy pełnym obciążeniu i dłuższej pracy na komputerze, temperatura obudowy podniosła się do około 40 stopni, a najcieplejsza jest spodnia część obudowy, a dokładnie j mówiąc w miejscu, gdzie znajduje się procesor. Jest to można powiedzieć doskonały rezultat, gdyż znaczna część komputerów z aktywnym chłodzeniem może pochwalić się gorszymi wynikami.
Zastosowane, pasywne chłodzenie jest więc w przypadku netbooka Nokii znakomitym rozwiązaniem. Taki rodzaj chłodzenia ma też inne zalety. Komputer z pasywnym chłodzeniem nie posiada kratki wentylacyjnej, więc nie musimy się obawiać, że nasz komputer przegrzeje się, gdy położymy do na łóżku i przypadkowo przyśniemy. Oprócz tego brak wentylatorów oznacza całkowicie bezgłośną pracę. Jedynym elementem, który ewentualnie możemy usłyszeć jest dysk twardy, ale w przypadku Nokii Booklet 3G nawet tego nie słyszymy. Tak więc jeśli chodzi o kulturę pracy, netbook Nokii jest pod tym względem wzorem do naśladowania.
Bateria
Jak na komputer mobilny przystało, Nokia Booklet 3G wyposażona została w dość pojemny 16-ogniwowy akumulator o pojemności 3840 mAh (56,8 Wh), który zgodnie z zapewnieniami producenta ma pozwolić nawet na 12 godzin nieprzerwanej pracy. Zazwyczaj bywa tak, że informacja, którą podaje producent a temat wytrzymałości baterii znacznie odbiega of faktycznego rezultatu. W przypadku Nokii jest jednak zupełnie inaczej.
Niezwykle długi czas pracy komputera z dala od zasilania sieciowego możliwe jest głównie dzięki zastosowaniu niezwykle energooszczędnych podzespołów, które przy pełnym obciążeniu pobierają łącznie zaledwie 11W, gdzie procesor wraz z układem graficznym zużywa niecałe 5W. Dla porównania maksymalny poziom TDP dla układu Intel Atom N450 wynosi 5,5W.
Przy ustawieniu minimalnej jasności, wyłączonym module WiFi i przy ustawieniu trybu oszczędności baterii nasz netbook faktycznie wytrzymał prawie 12 godzin! Jednakże co wtedy możemy robić? Właściwie prawie nic, ale za to bateria pozwoli nam na dosłownie pół dnia nieprzerwanej pracy. Zrównoważony tryb pracy z włączony modułem WiFi umożliwi nam nieco ponad 8 godzin ciągłej pracy. Oprócz tego przy ustawieniu maksymalnej wydajności naszym komputerem możemy cieszyć się przez około 7 godzin, natomiast niecałe 6 godzin bateria wytrzyma przy nieustannym oglądaniu materiałów wideo w jakości HD.
Nie przypominam sobie, aby któryś z testowanych przez nas komputerów przenośnych mógł pochwalić się podobnymi osiągami, co Nokia Booklet 3G. Jeśli potrzebny ci jest mobilny netbook z wyjątkowo mocną baterią – ten komputer wydaje się być doskonałą propozycją.
Wydajność
Nie przepadam za netbookami głównie z tego względu, że ich wydajność jest dla mnie co najmniej rozczarowująca i wątpliwa. Urządzenia te nie pozwalają na zbyt wiele, a oprócz tego wymagają sporych pokładów cierpliwości – ja niestety do cierpliwych osób nie należę. Dlatego też gdy przyszło mi wziąć pod swoje skrzydła Nokię Booklet 3G z jednordzeniowym procesorem Intel Atom wiedziałem, że nie będzie łatwo. Na szczęście myliłem się, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Sercem naszego urządzenia jest jednordzeniowy procesor Intel Atom Z530 taktowany zegarem o częstotliwości 1,6 GHz, którego premiera odbyła się w 2 kwartale 2008 roku. Jak widać jednostka ta do najnowszych nie należy, jednakże wciąż potrafi pokazać na co ją tak naprawdę stać. Układ ten wspomagany jest dodatkowo przez chipset Intel „Poulsbo” US15W, 1 GB pamięci operacyjnej RAM DDR2 oraz 120 GB dysk twardy. Takie połączenie umożliwia bezproblemową i niezwykle komfortową pracę.
Za wrażenia graficzne odpowiada zintegrowany układ graficzny Intel US15W, który dzięki obecności osobnego silnika 2D (Intel GMA 500) oraz 3D (stworzony przez projektantów PowerVR) poradzi sobie z odtwarzaniem filmów H.264 w jakości 720p. Jest to chyba jedyna niskonapięciowa jednostka spotykana w netbookach, która umożliwia uruchomienie filmów HD – tym samym niestety nie może pochwalić się żaden z jednordzeniowych układów Pine Trail.
Pomimo, iż premiera układu Intel Atom Z530 odbyła się w drugim kwartale 2008 roku, to mimo wszystko wydajnością dorównuje platformie Pine Trail, która pojawiła się na rynku w pierwszym kwartale 2010 roku. Zastanawiające jest jednak to, dlaczego producenci niezbyt chętnie korzystają z tej jednostki przy tworzeniu mini komputerów przenośnych. Znacznie większą popularnością cieszył się Intel Atom N270/280, a następnie druga generacja platformy Intel Pine Trail – Atom N450/470. Czy słusznie? Trudno powiedzieć, ale biorąc pod uwagę możliwości układu Intel Atom Z530, sądzę, że można mieć pewne zastrzeżenia.
Jak już wcześniej wspomniałem, specyficzna konstrukcja zintegrowanego układu graficznego umożliwia nam odtwarzanie materiałów wideo w jakości 720p. Przeważająca większość filmów w HD odtwarzana jest z niezwykłą płynnością, co do tej pory zarezerwowane było wyłącznie dla urządzeń opartych na platformie ION. Komputer niestety „nie udźwignie” filmów w wyższej jakości. Natomiast jeśli chodzi o materiały wideo pochodzące z serwisu YouTube, to jeszcze do niedawna jakość HQ była barierą nie do pokonania. Dzięki najnowszej wtyczce Adobe Flash 10.1, Nokia Booklet 3G bez najmniejszego problemu radzi sobie z filmami HD w trybie pełnoekranowym. Sądzę, że jest to wystarczający dowód na to, że netbook Nokii przewyższa chyba każdego netbooka konkurencji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
🙂 szkoda że autor testu nic nie wspomniał o GPS z A-GPS jedynie w podsumowaniu jest wpisane w plusach 🙂 bo może służyć za nawigacje do samochodu hmmm… z takim dużym ekranem to jeszcze nie widziałem 🙂 oraz jak się jest dość mobilnym na piechotę to może przydać się w rozeznaniu się w terenie 🙂 i poszukaniu jakiś fajnych miejsc i to chyba kolejna rzecz którą wyróżnia ten model netbooka spośród innych i to jak na 2009 rok gdy była jego premiera to był dość innowacyjny na tym rynku szkoda że nokia taką słabą kampanie marketingową zrobiła na świecie… 🙂 a przynajmniej w polsce cicho o niej było oraz na różnych portalach….
Z całym szacunkiem „panie ekspercie”, ale ma pan rację. Nigdy w życiu nie czytałem specyfikacji procesora Intel Atom z serii „Z520”, nie opisywałem również tego układu w samych superlatywach, bo najzupełniej w świecie nigdy nie miałem z nim do czynienia.
Miałem za to okazję pracować na netbooku, wewnątrz którego był procesor Atom Z530 i nie sądzę, aby był on „dziadostwem”. Mało tego. Testowałem netbooki z różnymi procesorami z serii Intel Atom Nxxx (na razie jedynie jednordzeniowe) i wiem, co piszę.
Następnym razem bardzo proszę doczytać lub kilka razy sprawdzić, o jakim procesorze mówimy, a następnie pisać (moim zdaniem) bezpodstawną krytykę, która nie ma w sobie za grosz racjonalnych argumentów. To, co napisałem w recenzji jest moim subiektywnym zdaniem, z którym nikt nie musi się osobiście identyfikować.
Dziękuję i pozdrawiam.
Testujący zdecydowanie nie ma pojęcia o czym pisał. Jeśli mówi w superlatywach o procesorze Z520 i stawia go wyżej niż serię Nxxx to niech ten pan nic już więcej nie pisze, tylko wpierw zapozna się produktami Intela i sprawdzi „moc” Z520 wobec serii Nxxx. Z520 to dziadostwo, którego jedynym plusem jest obniżona prądożerność w stosunku do seri Nxxx. Autor testu chyba nigdy w ręku nie miał żadnego netbooka z procesorem „który nie oferował zbyt wysokiej mocy.”
Nazywanie strzałem w dziesiątkę, zastosowania przez Nokię tego procka, to kompletny absurd. Bo to był strzał. Ale w kolano.
testujący chyba nie pracował na nim w normalny sposób. wydajność tego netbooka jest koszmarna. dlugi czas pracy osiagnieto poprzez dodatkowe momenty „uspienia” komputera. przy otwartym outlooku, paru zakładkach explorera i excelu mozna dostac nerwicy oglądając pokaz slajdów przy przełączaniu okien. Jest duuuuuużo gorzej niź na moim starym Samsungu NC10, tez netbooku. Ja jestem po prostu rozczarowany. Gdyby NC10 miał ekran wyższej rozdzielczości w życiu bym go nie wymieniał