>

Spędziłem tydzień z nową wersją GeForce NOW Ultimate. Czy granie w chmurze to przyszłość?

Przez ostatni tydzień miałem okazję przed-premierowo korzystać z NVIDIA GeForce NOW Ultimate, czyli usługi grania w chmurze od „Zielonego” producenta kart graficznych. Wariant Ultimate został ulepszony do wersji RTX 4080.

Cloud gaming staje się coraz popularniejszy, tak na świecie, jak i w Polsce. Przyznam, że dotąd nie oczekiwałem wiele od tego typu usługi. Miałem kilka lat temu styczność właśnie z NVIDIA GeForce NOW, tak z darmowym, jak i płatnym abonamentem, aczkolwiek na tamten moment nie zrobiła na mnie wrażenia.

Teraz jednak miałem okazję skorzystać z wersji Ultimate RTX 4080, która została właśnie ulepszona z poziomu RTX-a 3080.

Jak to działa? Ile to kosztuje? Jakie są zalety i wady takiego rozwiązania? Oto moja opinia o NVIDIA GeForce Now Ultimate!

Dla niewtajemniczonych: czym jest NVIDIA GeForce NOW i cloud gaming?

Zacznijmy może od podstaw. Termin cloud gaming, czy też granie w chmurze oznacza wykorzystywanie mocy obliczeniowej serwera, z którym się łączymy do rozgrywki w nasze ulubione tytuły. Prostszym językiem – to nie nasz komputer ponosi trudy generowania kolejnych klatek w grze, a serwer oddalony o zwykle setki kilometrów.

Najnowsze serwery z RTX 4080 / fot. NVIDIA

To, co w zasadzie trzeba sobie zapewnić, to stabilne i szybkie połączenie internetowe. Oczywiście jest coś takiego jak wymagania systemowe GeForce NOW, aczkolwiek są one po prostu bardzo niskie, nie licząc właśnie kwestii dostępu do łącza internetowego. Dodatkowo NVIDIA zaleca stosowanie połączenia przewodowego pomiędzy chociażby komputerem PC, czy laptopem, a routerem.

Tyle o wymaganiach, więcej o samej usłudze. GeForce NOW działa w modelu subskrypcyjnym, aczkolwiek jest także opcja użytkowania bez żadnych opłat. Oczywiście jest wtedy wiele ograniczeń tak tych wydajnościowych, jak i dostępu do serwerów, kończąc na długości pojedynczej sesji.

My jednak skupiamy się na wariancie Ultimate, który działał oferując wydajność RTX 3080, a od dzisiaj będą to serwery oparte o RTX 4080!

NVIDIA GeForce NOW Ultimate / fot. NVIDIA

Co oferuje abonament NVIDIA GeForce NOW Ultimate?

Wariant, z którym ja miałem do czynienia przez ostatni tydzień to – jak wspomniałem – „wydajność komputera z RTX 4080”: tak w przenośni, jak i dosłownie. Jest tak z uwagi na to, że serwery rzeczywiście bazują na właśnie tych kartach graficznych, ale to serwery, a nie typowe komputery gamingowe.

Z najważniejszych funkcji, czy parametrów prócz samej wydajności wygląda to tak:

  • Wyłączny dostęp do najszybszych serwerów;
  • Sesje o długości 8 godzin;
  • Rozdzielczość do 4K@120 FPS;
  • Wsparcie dla rozdzielczości ultrawide do 3840 x 1600
  • Do 240 FPS z NVIDIA Reflex;
  • Ray Tracing i DLSS 3 w obsługiwanych grach;
  • HDR w obsługiwanych grach na komputerach PC i Mac;
  • Enkoder AV1.

Mamy więc wzrost maksymalnej liczby FPS, zastosowanie technologii NVIDIA Reflex, DLSS 3, czy dodanie obsługi wyświetlaczy ultrawide, HDR i możliwość korzystania z dobrodziejstw enkodera AV1. Względem poprzedniej wersji tej usługi zmieniło się naprawdę wiele.

Wsparcie dla nowych rozdzielczości (i nie tylko) / fot. NVIDIA

Możemy więc grać w sporą gamę gier, ponieważ biblioteka tytułów dostępnych w GeForce NOW to ponad 1500 produkcji. Powyższe zmiany sprawiają również, że usługa ta może trafić do większego grona odbiorców, którzy przykładowo wymagali obsługi monitorów ultrawide. Także gracze esportowi z pewnością ucieszą się z trybu 240 Hz z NVIDIA Reflex.

Czyli mając „ziemniaka”, mogę grać w Cyberpunk 2077 na ultra z Ray Tracingiem?

Dokładnie tak, pod warunkiem, że masz odpowiednie łącze internetowe. Mówiąc ziemniak mam oczywiście na myśli słabe komputery, które jednak spełniają minimalne wymagania stawiane przez NVIDIĘ. Ponadto, nie musi to być tradycyjny PC, czy laptop – może to być również Chromebook, Telewizor Samsunga i LG, a nawet auto produkcji BYD, Hyundaia lub Polestara.

fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Odpada więc kwestia przykładowo wymiany sprzętu na nowy, ponieważ tym zajmuje się NVIDIA przy ulepszaniu swoich centrów danych, które służą tej usłudze. Najbliższe znajduje się w niemieckim Frankfurcie, więc całkiem niedaleko nas. Dzięki temu, przy dobrej łączności internetowej, opóźnienie jest naprawdę niskie.

Mocno skorzystać z tego rozwiązania mogą również osoby posiadające konsole przenośne, a konkretniej Razer EDGE, Steam Decka, czy Logitech G Cloud. Warto także dodać, że coraz więcej producentów gier, a co za tym idzie samych tytułów trafia do GeForce NOW.

fot. NVIDIA

„Zieloni” pochwalili się także porównaniem wydajności rozwiązania gry w chmurze w najnowszej odsłonie, do poprzedniej oraz najpopularniejszej karty graficznej z rodziny NVIDIA GeForce RTX na świecie – RTX 2060. Cóż, powyższe wyniki nie powinny w zasadzie nikogo dziwić, bowiem te GPU dzieli przepaść również w formie dostępnej fizycznie.

No dobrze, to teoria, jak w praktyce działa NVIDIA GeForce NOW Ultimate?

W zasadzie cały wolny czas w ostatnim tygodniu był przeze mnie poświęcany temu, by dogłębnie sprawdzić działanie tej usługi. Opierałem się początkowo na tytułach jak najbardziej wymagających, aczkolwiek sprawdziłem też takie, które po prostu na co dzień ogrywam na swoim komputerze. Zanim jednak, to w sumie, jak ten PC wygląda? Główne parametry, które odgrywają rolę w lokalnym gamingu to:

  • CPU: AMD Ryzen 5 PRO 4650G;
  • GPU: NVIDIA GeForce GTX 1060 6 GB;
  • RAM: 4×8 GB, 3200 MHz, CL16.

Warto wspomnieć o tym, że gram w rozdzielczości 2560 x 1440p, a maksymalne odświeżanie monitora to 60 Hz.

fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Metro Exodus: Enhanced Edition

A skoro to już mamy wyjaśnione, to jedziemy dalej z tematem. Najwięcej czasu poświęciłem w zasadzie na Metro Exodus, czyli najnowszą i ostatnią część trylogii osadzonej w post-apokaliptycznej Rosji. Oczywiście tuż po wejściu do gry, wszystkie suwaki dotyczące jakości grafiki zostały przesunięte maksymalnie w prawo.

Rozgrywka toczyła się w przyjemnych ponad 60 FPSach, aczkolwiek im dalej w las oraz im bardziej wymagające sceny, tym coraz mocniej kusiło odpalić DLSS 3. Szczerze mówiąc byłem sceptycznie nastawiony do tej technologii, głównie z uwagi na problemy z ghostingiem, jednak przy tego typu grach nie jest on dużym problemem, tym bardziej, kiedy liczba FPS-ów się podwaja. Skoro wspomniałem o tym problemie, to również natrafiłem na bug, który powodował odpalanie się gry w… takiej dziwnej formie.

fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Oczywiście po wejściu w ustawienia i zmianie rozdzielczości na niższą, a później z powrotem na domyślną dla monitora wszystko wracało do normy. Jest więc to z pewnością do naprawienia przez deweloperów NVIDII (zakładając, że to problem GeForce NOW). Opóźnienie? Nie miałem kompletnie odczucia, jakbym grał w chmurze. Zwykle przyjęło się myśleć, że da się spokojnie odróżnić lokalne granie od tego w chmurze.

W moim przypadku (również zapewne z uwagi na to, że nie posiadam komputera tej samej klasy, co testowana przeze mnie usługa) czułem się, jakbym po prostu grał tak, jak co dzień na swoim PC. Pokusiłem się o zarejestrowanie z pomocą GeForce NOW nagrania z tej oto gry, jak w zasadzie z każdej kolejnej omawianej. Gameplay Metro Exodus obejrzycie poniżej.

Jest jednak również drugi materiał wideo z tej gry, który prezentuje osiągi po zastosowaniu DLSS 3. Jego z kolei obejrzycie tutaj.

Battlefield V

Skoro był tytuł typowo single player, to teraz dla odmiany coś PVP. Przed-ostatnia odsłona popularnej serii FPS od DICE chciałoby się rzec, że działa bez zarzutu, ale nie do końca. Fakt, otrzymujemy ponad 100 klatek na sekundę i płynną rozgrywkę, świetną grafikę, czy niskie opóźnienia, aczkolwiek pojawił się problem z ustawieniami gry.

Nie mogłem z jakiegoś powodu przełączyć się na biblioteki DX12, a tym samym włączyć funkcji RT i DLSS. Dlatego też nie sprawdziłem, jak przy takiej konfiguracji ustawień działa Battlefield V, aczkolwiek w przypadku skorzystania z obydwu technologii, zapewne liczba FPS by się nie zmieniła na gorsze.

W tego typu tytułach główną rolę odgrywa oczywiście opóźnienie, więc jeszcze raz chciałem podkreślić, że nie doświadczyłem żadnych problemów z tym związanych. Również i z tej gry przygotowałem dla Was krótki wycinek w trakcie rozgrywki. Gameplay Battlefield V możecie zobaczyć na powyższym materiale.

Control

Przeplatanka kontynuowana i wracamy do tytułu z rodziny SP. Świetny przykład zastosowania RT oraz DLSS, jedna z niegdyś sztandarowych produkcji pokazujących działanie tych technologii. Tutaj również pokusiłem się o przesunięcie suwaków maksymalnie w prawo i nie musiałem korzystać z technologii super samplingu dzięki temu, jaką moc obliczeniową oferują serwery GeForce NOW Ultimate w wersji RTX 4080.

Całość w trakcie rozgrywki w 1440p działała w ponad 80-90 FPS, nierzadko przebijając granicę 100 FPS. Oczywiście zależało to od konkretnego momentu w grze, im bardziej zróżnicowana scena, tym oczywiście trudniejsza do wygenerowania, a co za tym idzie klatki zatrzymywały się w okolicach 80.

Szczerze mówiąc przed tym nigdy nie grałem w ten tytuł i trochę żałuję, bo jest po prostu nie dość, że ciekawy, to i miły dla oczu. Opóźnienie tak, jak w przypadku innych tytułów nie było na tyle duże, żeby je odnotować jako wadę. Znów czułem się, jakbym używał swojego komputera, a nie serwera we Frankfurcie. Gameplay z gry Control oczywiście również uwieczniłem.

War Thunder

To jest tytuł, na który w wolnych chwilach przeznaczam najwięcej czasu. Jest on jednak nadal dosyć wymagający i z tego powodu (oraz grania na ustawieniach „competetive”) nie przywykłem do maksymalnych ustawień graficznych. Tutaj jednak mogłem sobie na to spokojnie pozwolić, bowiem notowałem ponad 100 FPS oraz okolice tej wartości w zależności, czy była to bitwa naziemna, czy powietrzna.

fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Grafika jest dużą zaletą tej gry, jeżeli oczywiście wymaksujemy ustawienia graficzne. Całość wygląda mocno realistycznie, fizyka także jest niczego sobie, a przy dostępie do takiej mocy obliczeniowej, jaką oferuje GeForce NOW Ultimate, to trudno było się temu oprzeć.

W całości testów, rozgrywek etc nie uświadczyłem także problemów ze stabilnością tak FPS-ów, jak i samego w sobie opóźnienia wynikającego z rozgrywki w chmurze. Z pewnością fani tego typu tytułów, którzy na co dzień nie mogą pozwolić sobie na granie w nie, czy po prostu chcieliby zaznać lepszej grafiki będą zadowoleni z tego rozwiązania. Gameplay z War Thunder widzicie natomiast poniżej.

Cyberpunk 2077

Nie mogło zabraknąć gry, która daje popalić nadal bardzo dużej gamie komputerów, czyli polskiego CP 2077. Tutaj także nie potrzebowałem korzystać z DLSS, by na maksymalnych ustawieniach w 1440p uzyskać wyniki w trakcie „zwykłej rozgrywki” powyżej 70 FPS. Skorzystałem jednak także z wbudowanego benchmarka, by zobaczyć, czy mogą być sytuacje, w których taka konfiguracja będzie miała jakiś problem.

Benchmark Cyberpunk 2077 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

W tym przypadku z jednej strony średni FPS był mocno wyższy, niżeli na przykładzie typowej rozgrywki, aczkolwiek minimalny już zaliczył mocny spadek. Mi nie udało się zanotować w trakcie swojej przygody w Night City takich problemów.

„V” wyglądał świetnie tak, jak i cała lokacja. Postanowiłem głównie skupić się na możliwościach GeForce NOW Ultimate w nocy, kiedy to było wiele sztucznego światła. Taka sytuacja oczywiście mocno nadwyręża rdzenie RT, aczkolwiek moc RTX-a 4080 w najnowszej wersji tej usługi „poskromiła” miasto snów. Nagrałem także gameplay z Cyberpunk 2077, by pokazać, jak owy tytuł działa na tej platformie streamingowej.

Dying Light 2

I tutaj przerywamy „tradycję” przeplatania na zmianę gier MP i SP. Jak więc widać, dużo czasu poświęciłem na sprawdzenie gier, w których to grafika odgrywa ważną rolę – tak samo oczywiście sam scenariusz ogrywanego tytułu. Druga część walki z zakażonymi od polskiego studia Techland jest kolejną produkcją, która bez problemu wyciąga wysokie wartości FPS z użyciem GeForce NOW Ultimate.

Benchmark Dying Light 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Postanowiłem i w tej grze sprawdzić, co wskaże wbudowany test wydajności przy maksymalnych ustawieniach graficznych i wiecie co? Znów nie oddał tego, jak ta gra działała już w praktyce. Zwykle notowałem ponad 70 FPS. Nie było problemów z płynnością, czy opóźnieniem, a całość wyglądała po prostu świetnie z włączonym śledzeniem promieni.

W zasadzie ciężko powiedzieć coś więcej, bo całość po prostu działa – i to dobrze działa. Z tej gry jednak nie przygotowałem materiału wideo, ale myślę, że nie jest to przeszkodą, ponieważ kolejny tytuł znów takowy zawiera!

Death Stranding

No i ostatnim tytułem, na jaki skusiłem się w trakcie trwania mojej przygody z usługą NVIDIA GeForce NOW Ultimate w nowej odsłonie była produkcja Hideo Kojimy, czyli tzw. „Symulator kuriera” – co jest jednak moim zdaniem trochę obraźliwe w stosunku do tej produkcji. Miałem z nią styczność po raz pierwszy, a licznik klatek zwykle przebijał wartość 110-120 FPS podczas przemierzania niezliczonych lokacji w górach.

Oczywiście wszystkie możliwe ustawienia graficzne suwakami w prawo w 1440p. Idąc jednak dalej, z pierwszego „rzutu oka” gra wydaje się naprawdę dziwna, trochę może niepokojąca – po prostu inna od tego, do czego przyzwyczaił nas „mainstream”. Tak, uważam, że nie jest to tytuł skierowany do fana produkcji z „głównego kanonu”, gdzie zwykle odchodzi się od opowieści, lub jest ona przynajmniej prostsza do wyobrażenia w rzeczywistości.

Nie mniej jednak nie jest to recenzja gry, a tylko moja opinia o tym, jak działa cloud gaming w przypadku GeForce NOW Ultimate. Tutaj jeszcze raz zaznaczę, że w przypadku tego tytułu wręcz świetnie. Aktualnie jednak nawet gry, gdzie najważniejszy jest czas reakcji zyskają na popularności w tej usłudze. Gameplay z Death Stranding możecie obejrzeć powyżej.

Podsumowując: co na tak w NVIDIA GeForce NOW Ultimate RTX 4080?

Może zacznijmy tutaj od ceny za tę usługę. Testowany przeze mnie wariant Ultimate, który startuje dzisiaj, a centra danych będą systematycznie ulepszane do tego, by móc zaoferować moc RTX-a 4080. Nie zmienia to ceny i miesięczny dostęp do usługi to nadal 99 złotych. Można także skusić się na wykupienie z góry 6-miesięcy rozrywki za 490 złotych, jeżeli będziemy pewni, że to jest to, czego szukamy.

Warianty usługi NVIDIA GeForce NOW

Oczywiście możemy wypróbować całość za darmo, aczkolwiek będzie to działało z goła inaczej, niżeli w płatnych wariantach takich, jak Ultimate. Czy jest to duża cena? Cóż…Za dostęp do takiej mocy obliczeniowej łatwiej zapłacić „stówkę miesięcznie”, czy w przypadku wykupu na pół roku poniżej 500 złotych, niżeli kupić komputer, który mógłby zaoferować podobne osiągi.

Wiadomo, że powiedzmy po roku mamy 1000 złotych przeznaczone na tę usługę, ale bardziej powinno się na to patrzyć jako właśnie 80-100 złotych wydane przez miesiąc – przynajmniej moim zdaniem. Zdecydowaną i główną korzyścią jest oczywiście fakt, że nie potrzebujemy mocnego sprzętu, może to być starszy laptop biurowy, komputer, czy nawet nowy TV.

A tak wygląda maszyna, która mogłaby mierzyć się z GeForce NOW Ultimate / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Jedyny aspekt wymagań, który jest bardzo istotny, to kwestia połączenia internetowego. By wykorzystać w pełni możliwości nowej wersji GeForce NOW Ultimate, potrzebne będzie nam przynajmniej 45 Mb/s. Kolejnym zasadniczym plusem jest fakt, że nie musimy na nowo kupować gier, które już posiadamy. Kupujemy więc grę raz, a nie dwa jak w przypadku niektórych konkurencyjnych rozwiązań (np zamykanego Google Stadia).

No i oczywiście kwestia wydajności, stabilności i dopracowania na obecnym etapie tej usługi – oczywiście nie jest idealna, aczkolwiek przy obecnych wartościach opóźnienia, generowanych FPS, czy rozległej bibliotece tytułów z pewnością zachęca coraz większą liczbę osób do skorzystania.

Co w NVIDIA GeForce NOW Ultimate RTX 4080 nie do końca działa?

Oprócz problemów, które opisałem z konkretnymi tytułami, jak Metro Exodus, czy Battlefield V. Jest również Tom Clancy’s Rainbow Six Siege, którego nie byłem w stanie włączyć. Usługa twierdziła, że nie posiadam tej gry na swoim koncie Ubisoft, co było jednak nieprawdą i swego rodzaju błędem.

A tak w zeszłym roku wyglądało moje stanowisko / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Może być tak, że niektóre tytuły mimo posiadania ich w swoich bibliotekach, nie będą chciały działać.  Jest to jednak to zapewne problem, który da się łatwo rozwiązać. Po za tym, w zasadzie nie znalazłem minusów, chociaż co dla niektórych cena może być przeszkodą. Moim zdaniem jednak jest adekwatna do tego, jak obecnie wygląda ta usługa.

Inna sprawa to kwestia tego, że nie wzrosła ona przy okazji ulepszenia do wersji RTX 4080, kiedy wszystko inne wokół drożeje. Polityka cenowa NVIDII w tym przypadku jest dobra, ale podkreślam, jedynie w tym przypadku. Temat cen GPU to inna sprawa.

Czy cloud gaming to przyszłość?

Z pewnością w najbliższych latach taki sposób grania może spopularyzować się na całym świecie. Czy wyprze lokalne granie? Tego akurat nie byłbym tego taki pewny. Osoby, które jednak lubią mieć mocny komputer raczej nie „nawrócą się” na tę drogę. Może to odbić się zwłaszcza na osobach, które niekoniecznie chcą wydawać duże kwoty na sprzęt.

Mam nadzieję, że ten artykuł pomógł Wam dowiedzieć się, z „czym się to je” i dał obraz tego, jak wygląda najnowsza wersja NVIDIA GeForce NOW Ultimate z mocą RTX-a 4080.

Trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia w następnym moim „wywodzie”!

Paweł Łaz

Komentarze

  • Mam ok 240 tytułów z czego albo starsze albo prost tytuły no i niestety GeForce now widzi nieco ponad 50, a z Ubisoft chyba kilka. Zapewne większość nowych dużych będzie ale myślę, że w moim przypadku lepiej byłoby kupić steam deck niż GeForce now choć nie powiem free to play na każdym sprzęcie jest spoko opcją.

  • Mam tę usługę od niemalże jej początku. Płace jakieś 30 dolarów na pół roku. Gram na shieldzie, telefonie, laptopie, i Google Chromekaście. Jak dla mnie jest ok. Fakt brak Fify to nieporozumienie. Mój syn jest zachwycony.

  • Mam tą usługę nie cały mieiąc i wiem że na chwilę obecną nie przedłuże subskrypcji ponieważ nie zapisaują mi się savy w chmurze. Wszędzie mam powłączaną tę opcję ale mimo tego w niektorych grach savy się nie zapisują. Niestety nie przyjdzię mi nic innego jak kupić jakiegoś nowszego peceta bo jako że do wyścigów i zręcznościówek wole pada tak do strzelanek nie mogę się przestawić z klawiatury i gryzonia na pada.

  • W zeszłym miesiącu padł mój Xbox one s i postanowiłem przetestować tą usługe na telewizorze Sony. Po 2 tyg. prób pogrania rozgoryczony kupiłem Xbox series X i mam św.spokój. Jak dla mnie -nigdy więcej.

  • Testowałem przez 6 miesięcy wersję z rtx 3080, bo padła mi moja karta, a to był początek roku 2020, więc kupno nowej typu rtx 3060 było bez sensu. Trzeba mieć idealne połączenie i nie chodzi tylko o prędkość, ale ping i inne pierdoły. U mnie było około 20-25 po kablu, a przez GFN robiło się około 40, czasem trochę więcej, a to oznaczało wtedy gorszą jakość obrazu, drobne przycięcia, a w najgorszym wypadku komunikat o niestabilnym połączeniu.
    Brakuje też wielu gier, więc lepiej jednak mieć dobrego kompa, chyba że raz, czy dwa razy w roku chcecie zagrać w jakiś hit i macie światłowód lub ping typu 10 i mniej, to można zagrać przez miesiąc.

  • Tam po prostu jest mało gier, mam ultimate już drugi miesiąc, ograłem cyberpunka na ultrasach trochę death strandig i to wszystko. Dying light2 można jeszcze ograć z gier które mają wyższe wymagania. Nie ma Rdr2, nie ma niczego co robiło sony, wczoraj sie dowiedziałem że najpewniej nie będzie dead space remake, co dla mnie jest czymś niepojętym. Co czwartek dodają nowe gry ale to jest jakiś niszowy śmietnik. Jak dead space nie warci to rezygnuje

    • Control to także wymagający tytuł, tak, jak i Metro Exodus. Biblioteka jest szeroka, aczkolwiek na ten moment jasne, że może brakować niektórych tytułów - kwestia tego, jak i czy będą uzupełniane braki w kontekście właśnie tytułów Rockstara chociażby.

  • Beznadzieja. Mam starego laptopa procek dwurdzeniowy, ram 8 GB a nie mogę używać tego gówna, bo karta nie obsługuje dx11.

  • Ale głupota, przecież serwery z obsługą rtx 4080 mają ruszyć do końca stycznia i też nie wszędzie. Wczoraj ruszyły pierwsze w Ameryce i w okolicach Frankfurtu. Póki co można się cieszyć dodaniem HDR i ultrawide. Nie wiem gdzie osoba pisząca ten artykuł testowała usługę

    • Dostępna jest już w Polsce RTX 4080. Przełączasz tylko w usłudze gfn w ustawieniach na serwer UE central to jest Franfurt i łapiesz uruchomione tam 4080. Petarda mam CP77 na niewiarygodnych ustawieniach i wygląda to pięknie i nie tnie.

  • Wypadałoby dodać, że dla osób które nie potrzebują grać na najwyższych ustawieniach graficznych jest też wariant za niecałe 50 zł miesięcznie, z którego też korzysta się bardzo przyjemnie. Ostatnio w promocji dało się kupić półroczną subskrypcję tego wariantu za 150 zł. Jedyna wada moim zdaniem to, że biblioteka gier jest ograniczona. Więc do konkretnych gier ta usługa się nadaje. Ale prawdziwy gracz i tak będzie chciał zagrać chociażby w GTA (zwłaszcza kiedy wyjdzie kolejna odsłona) a nie ma tutaj produkcji Rockstara. Ze znanych seri nie ma też FIFY czy Simsów. Więc tradycyjne maszyny raczej nie odejdą do lamusa dopóki nie będzie można grać w tych usługach w co tylko się zechce.
    Ostatnie spostrzeżenie- fajna sprawa, że jak się kupi jakąś nową grę to nie trzeba jej pobierać ani instalować tylko można sobie od razu zagrać w GeForce Now. :)

    • Jest screen na którym widać, że taki plan jest - tak samo, jak i darmowy, jednak skupiłem się na Ultimate, bo taki testowałem. Co do biblioteki gier, tak, nie ma wszystkich, aczkolwiek nadal jest wiele hitów, czy nawet najpopularniejszych tytułów esportowych.