Steam Deck został przetestowany w kilku nowych produkcjach, Okazuje się, że urządzenie od Valve nie radzi sobie najlepiej, skazując nas na słabą wydajność i niskie ustawienia graficzne. Czy to znaczy, że „kieszonsolka” jest porażką, którą należy omijać szerokim łukiem?
Steam Deck to jeden z bardziej udanych sprzętów firmy Valve. Cieszy się on stosunkowo dużym zainteresowaniem, a poza tym jest całkiem elastyczny, jeżeli chodzi o dobór gier. Niestety, ale okazuje się, że w przypadku tego drugiego aspektu, już teraz widzimy pewne ograniczenia.
Zwrócił na to uwagę Oliver Mackenzie z Digital Foundry, który opublikował artykuł na łamach serwisu Eurogamer.net (oraz YouTube). Sprawdził on konsolę w różnych wymagających tytułach, aby przekonać się, czy będziemy mogli cieszyć się stałymi 30 klatkami na sekundę podczas zabawy.
Steam Deck napotkał zbyt wysoką przeszkodę
Test rozpoczęto od A Plague Tale: Requiem. Konsoli udało się wygenerować 30 klatek na sekundę, jednak nie obyło się bez poświęcenia efektów wizualnych. Niemal wszystkie ustawienia były najniższe, a na dodatek skorzystano z FSR 2 w trybie wydajności. Niniejsze cięcia w grafice doprowadziły do zauważalnych artefaktów na takich elementach świata jak roślinność. Trzeba jednak urządzeniu Valve oddać, że omawiany tytuł jest grywalny, a spadki występują głównie w miastach, gdzie obciążony jest procesor.
Równie dobrze wypadł Calisto Protocol, którego grafika była mieszanką ustawień niskich i średnich, wraz z FSR 2 w trybie wydajności. Gra wygląda wyjątkowo dobrze, jednak w niektórych miejscach pojawiały się spadki do okolic 20 klatek na sekundę.
Sytuacja wygląda gorzej w wypadku Gotham Knights. Gra bardzo rzadko dobija do 30 klatek na sekundę w otwartych przestrzeniach, co niewątpliwie odbiera sporo przyjemności z zabawy. Lepiej ma być jednak w pomieszczeniach, gdzie konsola nie ma problemu z dobiciem do 30 ramek na sekundę.
Najlepiej z nowych produkcji wypadł Need for Speed: Unbound. Grafikę ustawiono na pozycji średniej, bez włączonego FSR 2. Nie wyłączono jednak dynamicznej rozdzielczości. Nowość od Electronic Arts działała całkiem sprawnie, osiągając zamierzone 30 klatek na sekundę. Trzeba jednak przyznać, że omawiany NFS nie jest bardzo wymagającą grą. Aspekty wizualne są stosunkowo proste, co przekłada się na przyzwoite działanie.
Czy Steam Deck w 2023 roku ma sens?
Oliver Mackenzie w swoim materiale stwierdził, że konsola sprawdza się szczególnie dobrze przy starszych tytułach z poprzednich generacji konsol. Nie będziemy mieć problemu z uruchomieniem kilkuletnich tytułów.
Test wykazał również, że dzisiejsze, wysokobudżetowe produkcje również da się ograć, jednak nie jest to najprzyjemniejsze doświadczenie. Musimy się bowiem liczyć z wyjątkowo słabą rozdzielczością i niskimi ustawieniami graficznymi. Poza tym, nie raz natkniemy się na spadki wydajności, a czasami, będziemy wręcz skazani na płynność w okolicach 20 klatek na sekundę.
Czy zatem Steam Deck jest wart zakupu w 2023 roku? Uważam, że jak najbardziej tak, jednak musimy być świadomi ograniczeń sprzętowych. Jeżeli będziemy planować zabawę w mniej wymagających i starszych grach, to możemy liczyć na bardzo komfortowe doświadczenie.
Jeżeli jednak chcemy kupić sprzęt od Valve dla nowych, wysokobudżetowych tytułów, to powinniśmy się dobrze zastanowić, czy będzie to na pewno opłacalny wydatek. Nie mamy bowiem pewności, że za np. 2 lata nowe gry będą nadal grywalne. Tu bardzo dużo zależy już od deweloperów, którzy będą musieli gry odpowiednio optymalizować.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nic konkretnego z artykułu nie wynika .
Jak na lata to kupić Nintendo wiedząc że będą gry kompatybilne 😂
Łolabłoga, nowe gry nie działajo w 60 FPS na ultra, Steam Deck gówno warty, tak samo jak redaktor Albert.
No no, widzę, że się wysiliłeś pisząc ten komentarz, gratuluję 😉 Radzę przeczytać tekst jeszcze raz, może wtedy zrozumiesz o co mi chodziło. Steam Deck wcale nie jest, jak to powiedziałeś, g***o warty, ale jeżeli myślisz o zakupie tego sprzętu na lata, to pomyślałbym dwa razy przed wydaniem pieniędzy.
Fragment mojego tekstu 😉:
„Czy zatem Steam Deck jest wart zakupu w 2023 roku? Uważam, że jak najbardziej tak, jednak musimy być świadomi ograniczeń sprzętowych. Jeżeli będziemy planować zabawę w mniej wymagających i starszych grach, to możemy liczyć na bardzo komfortowe doświadczenie.
Jeżeli jednak chcemy kupić sprzęt od Valve dla nowych, wysokobudżetowych tytułów, to powinniśmy się dobrze zastanowić, czy będzie to na pewno opłacalny wydatek. Nie mamy bowiem pewności, że za np. 2 lata nowe gry będą nadal grywalne. Tu bardzo dużo zależy już od deweloperów, którzy będą musieli gry odpowiednio optymalizować.”
Naprawdę, warto w końcu nauczyć się czytać ze zrozumieniem, bardzo przydatna umiejętność, którą z całego serduszka polecam 😁😁😁
ale z dupy artykuł, strata czasu tu wchodzić