Studio Riot Games znalazło się w nieciekawej sytuacji. Okazuje się, że niedawny cyberatak zakończył się kradzieżą kodów źródłowych m.in. League of Legends i starszego oprogramowania anti-cheat. Może to ze sobą nieść odczuwalne konsekwencje.
Niedawno informowałem Was o ataku hakerów na studio odpowiedzialne za takie hity jak Valorant i League of Legends. Riot Games oświadczyło wówczas, że nic nie wskazuje na to, aby dane personalne graczy zostały naruszone, a całe zdarzenie miało doprowadzić do m.in. opóźnionych aktualizacji gier. Teraz dowiadujemy się jednak, że konsekwencje całego incydentu mogą być dużo poważniejsze, niż mogliśmy się spodziewać.
Przedsiębiorstwo poinformowało o tym, że w ataku wykradziono kody źródłowe m.in. League of Legends i starszej wersji oprogramowania anti-cheat. Na oficjalnym profilu Riot Games na Twitterze czytamy:
Zgodnie z obietnicą, chcemy poinformować Was o stanie zeszłotygodniowego cyberataku. W ciągu weekendu nasza analiza potwierdziła, że kody źródłowe dla League, TFT i starszej platformy anti-cheat zostały wykradzione.
Firma poinformowała też, że dzisiejszego dnia dostała e-mail z żądaniem okupu. Twórcy LOLa nie mają jednak zamiaru płacić. Są również pewni, że dane graczy nie zostały przejęte.
Producent League of Legends twierdzi, że zdarzenie może doprowadzić do powstania kolejnych cheatów. Niemniej, możemy spodziewać się odpowiednich łatek w razie potrzeby.
Kolejnych wieści od studia możemy się zapewne spodziewać za pośrednictwem mediów społecznościowych.
https://www.mobimaniak.pl/350276/amd-ryzen-7000x3d-oc-overclocking-podkrecanie/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.