Myśleliście, że jesteście skazani na stosowanie pasty termoprzewodzącej do chłodzenia swoich podzespołów? Ależ skąd – całkiem nieźle radzą sobie takie dodatki, jak keczup czy pasta do zębów, co postanowił udowodnić pewien niemiecki portal.
Choć niewielu zdaje sobie z tego sprawę, to bez stosowania past termoprzewodzących praca współczesnych komputerów byłaby niemożliwa – to przecież podstawowy element odpowiedzialny za chłodzenie m.in. procesorów czy kart graficznych.
Co więcej, w wielu wydajnych komputerach do gier stosowane są pasty ze znacznie wyższej półki niż standardowa, co oczywiście oznacza wyższe koszty, nierzadko idące w setki złotych. To jednak stosunkowo niewielka cena za bezpieczeństwo całego peceta.
Jeden z użytkowników forum niemieckiego portalu ComputerBase postanowił jednak pokazać, że możliwe jest także obniżanie temperatury na rdzeniu CPU czy graficznym za pomocą znacznie bardziej pospolitych środków.
Keczup czy ser jako środek chłodzący? To możliwe
Poligonem do testów okazał się dość leciwy układ graficzny Radeon R7 240 z TGP wynoszącym 30W. To niewiele, ale pomyślcie sobie, że do testów odprowadzania ciepła skorzystano m.in. z keczupu, cienko ukrojonego ziemniaka, plasterka sera czy pasty do zębów.
Bazę do testów stanowił natomiast benchmark Furmark, który rozgrzewał GPU do granic możliwości w rozdzielczości 1280 x 720 przez pięć minut. Efekty?
Choć oczywiście najlepsze wyniki dawało zastosowanie profesjonalnej pasty termoprzewodzącej (zaledwie 49 stopni na rdzeniu), to okazuje się, że dobrym materiałem termoprzewodzącym jest… keczup. Skorzystanie z tego środka spowodowało, że wskaźnik temperatury zatrzymał się na wartości 71 stopni. Nieźle poradziła sobie także pasta do zębów, która nie pozwoliła na przekroczenie bariery 90 stopni.
Jeśli liczyliście, że ziemniak czy plasterek sera także spiszą się nie najgorzej, to mam dla Was złe wieści – te materiały po teście w Furmarku nadawały się tylko do tosta, bowiem GPU z łatwością osiągnęło granicę 105 stopni Celsjusza, co spowodowało throttling GPU.
Tylko pamiętajcie, żeby nie próbować tego w domu!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.