Produkty firmy Apple są specyficzne. Ich premierom zawsze towarzyszy medialny szum, a technologicznie niejednokrotnie wyprzedzają konkurencję. To one nadają rytm elektronicznego pulsu rzeczywistości. Najnowsza odsłona MacBooków Pro to klasa sama w sobie. W komputerach zmieniono to, co zmienione zostać musiało. Większość elementów jest jednak taka sama, a najpoważniejsze zmiany objęły szczegóły. Jakie jednak są nowe MacBooki Pro? MobiManiaK przygotował kilka podstawowych informacji o nich opartych na danych udostępnionych przez serwisy Slashgear, Electronista oraz Laptop Magazine.
Stylistyka maszyn pozostała praktycznie niezmieniona. Obudowa wykonana została z bielonego aluminium, a całość wygląda niezwykle elegancko i solidnie. Żaden z elementów nie skrzypi pod naciskiem palców; można odczuć, że obcujemy ze sprzętem naprawdę z najwyższej półki. Gigant z Cupertino wyszedł z założenia, że nie ma sensu poprawiać tego, co dobre. Obudowa w MacBookach Pro dla wielu innych komputerów mobilnych stanowi niedościgniony ideał pod względem trwałości.
Każdy z modeli posiada podświetlaną klawiaturę typu chiclet, która jest szeroka i wygodna. Pisanie na niej to czysta przyjemność, podobnie zresztą jak nawigacja za pomocą clickpada. Operowanie palcem po szklanym gładziku jest wygodne i charakteryzuje się on odpowiednią czułością. Sama przestrzeń robocza jest odrobinę większa niż u poprzedników.
Matryca (13.3-, 15.4- lub 17.3-calowa) to wciąż jeden z najmocniejszych punktów biznesowych MBP. Co prawda jest ona błyszcząca (typ glare), więc u miłośników matowych paneli spalona jest na starcie, ale gwarantuje wręcz doskonałe kolory bez żadnych przekłamań. Wydaje się być to idealne rozwiązanie dla fotografów, grafików i wszelkiego rodzaju osób pracujących z zaawansowanymi programami graficznymi. Kontrast, podświetlenie oraz głębia kolorów stoją na wysokim poziomie. W większych modelach (15.4″ i 17.3″) za dodatkową opłatą możemy wybrać panel pokryty powłoką anti-glare.
Rozmieszczenie oraz rodzaj obecnych w laptopie portów komunikacyjnych na pierwszy rzut oka jest identyczna, jak u poprzedników. Po bliższych oględzinach dostrzeżemy jednak, że klasyczny port DisplayPort zastąpiony został innowacyjnym złączem Thunderbolt. Sygnujące go logo to błyskawica, która mnie nieodzownie kojarzy się z przeróżnymi bohaterami komiksów.
Bez kompatybilnych z technologią Thunderbolt urządzeń na rynku ciężko powiedzieć jak spisuje się ona w praktyce. Wielu producentów zapewnia, że już wkrótce udostępni do sprzedaży oparte na standardach do niedawna nazywanych Light Peak. Na pokazywanym przez Apple demo można dostrzec jak ogromny potencjał drzemie w tym rozwiązaniu. Maksymalna szybkość przesyłu danych wynosi 10 Gb/s, czyli w praktyce niesamowicie szybko. O samej technologii na pewno jeszcze niejednokrotnie będziemy pisać na łamach MobiManiaKa.
Kolejna zmiana dotyczy wbudowanej kamerki internetowej. Popularną iSight zastąpiono FaceTime-HD. Warto nadmienić, że posiada ona pełne wsparcie do wideo-rozmów w jakości 720p HD prowadzonych przez użytkowników MBP i smartfonów iPhone 4. Cały zestaw spisuje się naprawdę znakomicie. Oczywiście, pogawędki z użytkownikiem iPhone 4 ograniczone są przez limit transferu danych sieci komórkowej, ale jakość nagranych obrazów była naprawdę wysokiej jakości. Nie zdziwię się, jeżeli w iPadzie 2 znajdziemy podobne rozwiązanie. Wideo-rozmowy między MacBookiem Pro i tabletem wydają się bardziej naturalne niż między komputerem i gadżeciarskim telefonem.
Cała aktualizacja maszyn nie miałaby sensu, gdyby nie wymieniono ich serc. Nowe komputery są napędzane przez układy oparte na architekturze Sandy Bridge. Rodzaj procesora oraz jego taktowanie jest zależne od modelu. W większości przypadków konsument ma jednak możliwość wyboru.
Ostatnią z nowości w odświeżonych MacBookach Pro jest rodzaj karty graficznej. Apple postanowiło zrezygnować z układów GeForce i zdecydowało, że dla chipów Sandy Bridge lepsze będą Radeony. W najmocniejszej wersji znajdziemy dedykowaną kartę AMD Radeon HD 6750M z wydzielonym 1 GB pamięci wideo. Niestety, w 13.3-calowym modelu zamontowano „tylko” Intel GMA 3000 i opcji tej zmienić nie można. Pierwsze testy wydajności zdają się wskazywać, że odświeżone MacBooki Pro to prawdziwe torpedy. Spójrzcie zresztą sami na wyniki przeprowadzone benchmarkami.
Apple MacBook Pro 2011 wydaje się być wręcz perfekcyjny. Ideały oczywiście nie istnieją, ale niewątpliwie najnowszym wersjom aluminiowych dzieci biznesowych Steve Jobsa blisko im do nich, jak nigdy dotąd.
Poniżej najciekawsze udostępnione do tej pory materiały wideo prezentujące MacBooki Pro z bliska w różnych sytuacjach.
Ceny Apple MacBook Pro 13
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
tragedia, czytam to jako uzytkownik Mac-ow od lat i zenujacy jest cały ten tekst.
Ze niby „błyszcząca” amtryca odwzorowuje leipej kolory?Hahahahahaa!
Dobre.
Apple jest w czołówce technologicznej? No to juz jazda na maksa bez trzymanki.
Faktycznie, nadal kieprawy naped DVD , nazywany fantastycznie SuperDrive, kipeskie dyski twarde o parametrach sprzed 4 lat…
Grafika montowana byle po kosztach, a najlepiej by ogolocic ja z własnej pamieci dedykowanej / osłąwione kieprawe 320M/.
Straszny ten tekst, az zal czytac.
Jeśli chodzi o obróbkę wideo oraz wszelkiego rodzaju grafiki to profesjonalną edycje prowadzi się JEDYNIE na Anti-galare (MATOWYCH) monitorach. Powód? Monitory matowe przedstawiają prawdziwy kolor, co jest bardzo ważne dla edytorów filmów oraz grafików. W Glossy screenach mamy większe nasycenie kolorów, które nie odzwierciedla prawdziwej głębi kolorów. Praca np. w jakimkolwiek korektorze kolorów wtedy jest błędna.
Natomiast jeśli chodzi o odwieczną walkę MAC vs PC to bardzo proste, że MAC wygrywa jak dla mnie. Edytuję filmy na co dzień a profesjonalne oprogramowanie do edycji daje mi jedynie MAC. Mówię tu oczywiście o Final Cut Studio, którego nawet nie powinno się porównywać do Adobe Premiere Pro, który chodzi na systemie Windows.
Poza tym, system operacyjny MACa w praktyce się nie zawiesza, jest o wiele bardziej stabilny od Windowsa. BSoD także na MACu nie istnieje.
Dodam tylko, że na MACu można mieć też zainstalowanego Windowsa, jeśli ktoś nie przepada za systemem operacyjnym MACa.
Kolejna rzecz która mnie skierowała ku MACowi to brak wirusów na MACa. Wszelkie wirusy które działają na PCety nie mają żadnego oddziaływania na MACa. MAC może być jedynie nosicielem wirusa, który na niego i tak nie działa.
Także podoba mi się solidność i wygląd MACa, ale to już kwestia gustu.
Jedyny minus to cena, ale w sumie wiemy za co płacimy.
Jeśli jeszcze chodzi o nowego MacBook Pro 17 z 2011, to żałuję, że nie ma w tej cenie nagrywarki Blu-ray oraz wolałbym, żeby zamiast czytnika kart SD był bardziej przydatny dla profesjonalistów czytnik kart CF.
POZDRAWIAM!
@Jontek, brak danych
Tekst, który komentujecie nie jest ani recenzją, ani testem, co Marcin napisał i we wstępie i w komentarzach. Dlatego też zarzucanie autorowi braku obiektywizmu jest co najmniej chybione – artykuł stanowi wszak tylko podsumowanie aktualnych opinii na temat nowego MBP, wystawionych przez pierwszych recenzentów tej maszyny. I tyle.
@brak danych
Powłoki glare według niektórych zapewniają bardziej klarowne i jednorodne kolory, co akurat w wypadku obróbki grafiki może mieć znaczenie. Choć jak zawsze, opinie i tutaj są podzielone. A co do pracy na specjalnie przygotowanych monitorach – oczywiście masz rację, tyle tylko że często zdarza się, iż w praktyce trzeba materiał już w terenie częściowo przygotować – a wtedy notebook bywa przydatny 😉
Tak złego artykułu jeszcze nie czytałem. Zero obiektywizmu, ba celowo zawyżana jest ocena tego za drogiego, dorównującego możliwościami laptopowi za 2500 zł tworu. Odkąd używają intelowskich podzepołów i normalnych kart graficznych, jest to normalny PC z Mac OC (gorszym od windowsa bądź nie, kwestia gustu, w każdym razie ma z pewnością mniej możliwości a od Windows 7 64 bit szybciej nie chodzi, więc obiektywnie mówią Windows jest lepszy). Właściwie jedyne za co się płaci to za obudowe, wygląd jest fajny, nowoczesny, ale już Sony Vaio wygląda (wg. mnie) lepiej, a przynajmniej na tym samym poziomie.
Cóż, wg. mnie płaci się po prostu za ich logo, czyli za to, że robi im się reklamę (czyż tak nie jest ?). Mój komentarz jest obiektywny, więc normalni userzy Maca nie powinni mieć do mnie żadnych pretensji i przynajmniej w kwestii wydajność – cena, muszą się ze mną zgodzić. Co do matrycy, żadna matryca, która nie jest matrycą MATOWĄ nie nadaje się do grafiki, poza tym jeżeli ktoś się zajmuje tym w pełni profesjonalnie to tylko na osobnych monitorach Eizo, NEC na s-PVA bądź s-IPS. W każdym razie, Wasze pieniądze, Wasza sprawa, z pewnością nie mogę powiedzieć, że Maki są złe, to dobre maszyny. Mam nadzieję, że redakcja zachowa resztki profesjonalizmu (zatracone tym artykułem) i zatwierdzi mój obiektywny, płynący jedynie z doświadczenia i rozsądku komentarz.
Pozdrawiam wszystkich, peace 😉
Hahahaha. Co za żenujący spektakl.
Głęboko trzeba było wejść aplowi w tyłek, żeby coś takiego napisać? :)))))
W mojej pracy zostaliście wybrani sprzedawczykami miesiąca. :)))
@3DK: Faktycznie. Dziękuję za czujność.
@Jontek: Mimo że bardzo bym chciał, najnowszego MacBooka Pro nie miałem w rękach, więc ocenić zagranicznych opinii nie jestem w stanie. Jeżeli chodzi o sam artykuł to we wstępie zaznaczyłem, że opiera się on na pierwszych wrażeniach redaktorów serwisów Laptop Magazine, Slashgear i Electronista. Bystry czytelnik na pewno to dostrzegł. W związku z powyższym, bardzo proszę powstrzymać się od tego typu bezpodstawnych komentarzy. A ze spektakli polecam „Mechaniczną pomarańczę” w Teatrze Ludowym w Krakowie.
Pozdrowienia dla współpracowników.
Dla MBP 15 i 17 dostępne są matryce antiglare, określane jako półmatowe.