Wiele wskazuje na to, że dyski HDD to wybór coraz bardziej kojarzący się z gratką dla koneserów. Raport firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych pokazuje, że klasyczne „twardziele” są coraz bardziej awaryjne i mniej wytrzymałe.
Firma Secure Data Recovery opublikowała raport dotyczący sprawności działania dysków HDD, które wymagały specjalistycznych prac 2022 r. Zakres badanych jednostek był bardzo szeroki – mowa bowiem o nośnikach o pojemności od 40 GB do nawet 10 TB popularnych firm, takich jak WD, Seagate, Toshiba, Hitachi czy Samsung.
Do analizy trafiło ponad 2000 awaryjnych modeli. Okazało się, że średni czas pracy tych dysków wyniósł 2 lata i 10 miesięcy, a 2007 dysków posiadało średnio 1548 tzw. bad sectorów.
Niestety, wnioski płynące z tej analizy nie są zbyt wesołe. Przede wszystkim okazuje się, że największą wytrzymałość oferowały dyski wyprodukowane przed 2015 r. Modele, które wprowadzono do sprzedaży w kolejnych latach oferowały niższą trwałość oraz niezawodność.
Spory wpływ na osiągi dysków ma mieć stosowana w ostatnich latach technologia zapisu danych SMR. Ma ona wpływać na żywotność „twardzieli”, znacznie bardziej obciążając poszczególne elementy nośników.
Te niedogodności – według Secure Data Recovery – mają jednak niwelować zalety współczesnych dysków HDD. Mowa tutaj nie tylko o stale zwiększającej się pojemności poszczególnych modeli, ale także coraz większej wydajności i prędkości dostępu do danych. Producenci coraz częściej decydują się także na udzielanie wieloletniej gwarancji na swoje produkty, co zabezpiecza interesy potencjalnych klientów.
Powiedzmy sobie jednak szczerze – rynek nośników HDD to nisza, która coraz bardziej będzie ograniczać się do rozwiązań serwerowych. Z punktu widzenia klasycznego użytkownika, postawienie na dyski SSD to jedyny, sensowny wybór.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.