Fot. Pixabay
Chief Technology Officer firmy NVIDIA stwierdził, jakoby kryptowaluty nie wnosiły nic do społeczeństwa. Wyraził się on przy okazji bardzo pozytywnie o sztucznej inteligencji (AI), mówiąc, że to ona ma społeczną wartość. Czy jednak zwykłe słowa wystarczą, aby ograniczyć negatywne skutki masowej sprzedaży kart graficznych do tzw. koparek?
Kryptowaluty to temat pełen kontrowersji. Od dłuższego czasu co i rusz dowiadujemy się o nich czegoś nowego. Za ich sprawą z półek sklepowych potrafiła znikać cała masa kart graficznych. Można więc powiedzieć, że to wszystko doprowadziło do sytuacji, w której cierpieli gracze, a zyskiwali wielcy producenci GPU.
Okazuje się jednak, że jeden z nich jest bardzo negatywnie nastawiony do zjawiska kryptowalut, twierdząc jakoby te były bezużyteczne dla społeczeństwa.
Mowa oczywiście o gigancie ze świata kart graficznych, którym jest NVIDIA. Na łamach portalu The Guardian mogliśmy przeczytać, że Michael Kagan, który pełni funkcję Chief Technology Officer, powiedział, że kryptowaluty nie posiadają żadnej wartości dla społeczeństwa.
Według niego dużo bardziej wartościowym zastosowaniem dla procesorów graficznych jest rozwój sztucznej inteligencji. Dodał on bowiem, że to AI ma społeczną wartość. Przykładowo dzięki takiemu ChatGPT możemy tworzyć wiele przydatnych rzeczy, np. programów. Wystarczy napisać czego potrzebujemy, aby to dostać. Kryptowaluty nie oferują praktycznie nic z tych rzeczy.
Michael Kagan powiedział też, że nigdy nie wierzył w to, aby kryptowaluty były czymś dobrym dla ludzkości. The Guardian przypomina, że Microsoft kupił dziesiątki tysięcy kart A100, aby zasilić OpenAI, w które to firma inwestuje.
O tym, że gigant z Redmond interesuje się sztuczną inteligencją informowaliśmy przy okazji przytaczania opinii Billa Gatesa na jej temat. Napisałem wówczas, że przedsiębiorstwo odpowiedzialne m.in. za okienkowy system operacyjny zainwestowało ogromne pieniądze w firmę stojącą za ChatGPT.
NVIDIA jakiś czas temu wypuściła też pierwszą kartę graficzną, która była przygotowana w taki sposób, aby ograniczać wydobycie kryptowalut. Niniejsza decyzja może być odbierana jako przejaw wspomnianego wcześniej negatywnego nastawienia firmy do kryptowalut.
Serwis VideoCardz donosi jednak, że już kilka miesięcy po tych zmianach stworzono oprogramowanie, które częściowo obchodziło ograniczenia nakładane na nowe karty graficzne.
Czytamy też, że NVIDIA wiedziała o tym, że górnictwo napędza część ich biznesu, nie wspominając już o pieniądzach, które musiała zapłacić za niepoinformowanie inwestorów o wpływie kryptowalut na rynek GPU.
Myślę więc, że należałoby podjąć dużo bardziej stanowcze kroki, aby branża kart graficznych wróciła na odpowiednie tory. Zwykłe blokady oprogramowania tu nie wystarczą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.