Cyberpunk 2077 doczekał się nowego trybu – to RT Overdrive wprowadzający path tracing, który w widoczny sposób zmienia jakość obrazu w grze. Wyjaśniamy, czym jest ta technologia i na jakich maszynach w pełni wykorzystasz jej zalety.
Od najnowszej aktualizacji flagowego tytułu CD PROJEKT RED minęło kilka dni – to wystarczyło, aby wokół trybu RT Overdrive i technologii path tracing wybuchła nie tylko ożywiona dyskusja, ale zrodziło się również sporo mitów.
Spróbujmy rozwiać te najbardziej popularne, a przy okazji odpowiedzieć na najważniejsze pytania: czym jest path tracing, czy faktycznie jest taki straszny, jak go malują i czy możliwe jest granie w trybie RT Overdrive na laptopie?
Path tracing to technika renderowania, która w ramach jednego algorytmu łączy wszystkie efekty świetlne generowane za pomocą ray tracingu. To właśnie z tego powodu jest ona nazywana pełnym ray tracingiem.
Tytułowa technika pozwala promieniom świetlnym na wielokrotne odbijanie się od różnych powierzchni, tworząc dużo dokładniejsze, niebezpośrednie oświetlenie (indirect illumination), które oddziałuje na każdy obiekt znajdujący się w wirtualnym świecie.
Na tym jednak nie koniec, bo pełny ray tracing dotyczy również oświetlenia bezpośredniego (direct illumination), co w sumie przekłada się na zwiększony realizm odwzorowania wirtualnego oświetlenia. W konsekwencji dostajemy także lepszą okluzję otoczenia i naturalniej wyglądające cienie, a wszystko to bez potrzeby stosowania oddzielnych technik, takich jak SSR czy SSAP.
Krócej i mniej technicznie rzecz ujmując, path tracing pozwala na stworzenie sceny, która pod względem oświetlenia będzie możliwie najbliższa rzeczywistości, a w wielu punktach wręcz od niej nieodróżnialna. Po co? Aby podbić imersję oczywiście.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że podobne rozwiązania od lat stosuje się w produkcji filmów – tyle tylko, że niegdyś wyrenderowanie jednej tylko klatki wymagało wielogodzinnej pracy wielu wydajnych maszyn, a dzisiaj podobny efekt możemy uzyskać w czasie rzeczywistym w grach i to na kartach graficznych klasy konsumenckiej!
Trzeba też podkreślić, że path tracing to nie tylko „ładniejsze” oświetlenie. To przede wszystkim inna filozofia projektowania sceny, bo już na etapie samej integracji oświetlenia w naturalny sposób otrzymamy miękkie cienie, głębię obrazu czy ogniskowanie, bez potrzeby dodawania ich w „sztuczny” sposób.
To wszystko jednak nie odpowiada na najważniejsze pytanie: co faktycznie daje path tracing z perspektywy gracza?
Wraz z najnowszą aktualizacją, Cyberpunk 2077 doczekał się specjalnego trybu demonstrującego możliwości, jakie daje globalne oświetlenie (połączenie direct i indirect illumination), stuprocentowo bazujące na śledzeniu promieni.
I tu warto podkreślić sformułowanie „tryb demonstrujący” – bo RT Overdrive to przede wszystkim technologiczne demo prezentujące możliwości, jakie daje path tracing.
RT Overdrive w Cyberpunk 2077 to przede wszystkim spójność wizualna. Świat wygląda bardziej naturalnie dzięki lepszej prezentacji światła i cienia, które oddziałują na otoczenie i obiekty, znajdujące się w świecie gry.
Warto natomiast pamiętać, że path tracing – choć pozostaje w naszej ocenie niewątpliwą rewolucją – nie odwraca obrazu gry o 180 stopni. Ba, są kadry, w których wpływu tej technologii nawet nie dostrzeżesz. Są też inne, gdzie path tracing to prawdziwy gamechanger. Skąd taki rozstrzał?
Otóż Cyberpunk 2077 wygląda dobrze nawet bez śledzenia promieni, a przy włączonym „starym” ray tracingu poziom imersji wzbija się na wyżyny – to zasługa ciężkiej pracy sztabu osób stojących za tym tytułem, którzy przez długie miesiące szlifowali graficzne detale tej produkcji – także te związane z oświetleniem.
To też sprawia, że w niektórych lokacjach rozkład oświetlenia jest na tyle dobrze zrobiony, że Overdrive nie przyniesie widocznych zmian. Różnice bez trudu natomiast zobaczysz tam, gdzie path tracing pokazuje swoje prawdziwe możliwości – np. w pomieszczeniach, gdzie światło słoneczne miesza się z mrokiem, albo gdzie mamy wiele różnych źródeł światła, wzajemnie na siebie oddziaływających.
Trzeba w tym miejscu podkreślić, że Cyberpunk 2077 zapewnia identyczną przyjemność z obcowania ze światem i fabułą niezależnie od tego, czy włączymy path tracing, ray tracing czy też postanowimy grać bez tych ulepszeń.
Pełny ray tracing bezdyskusyjnie wpływa na to, co widzimy na ekranie i zdecydowanie upiększa Cyberpunka 2077, co nie znaczy, że musisz go z automatu włączyć, aby cieszyć się z gry. To m.in. powód, dla którego zarówno CD PROJEKT RED, jak i NVIDIA w czytelny sposób określają tryb RT Overdrive mianem technologicznego dema.
Nie będzie chyba niespodzianką jeśli podkreślimy, że tryb RT Overdrive w Cyberpunk 2077 negatywnie wpływa na wydajność. Dzieje się tak, ponieważ jest to wyjątkowo zaawansowana forma ray tracingu, który już sam w sobie jest wymagającą techniką renderowania.
Path tracing ma przede wszystkim poprawić jakość obrazu, nawet kosztem płynności gry.
Wykorzystanie pełnego ray tracingu w Cyberpunk 2077 to spojrzenie w przyszłość gier wideo. Dzięki tej technologii deweloperzy nie będą musieli manualnie tworzyć realistycznie wyglądających okluzji otoczenia, odbić oraz cieni, co jest wszak bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, jeżeli mówimy o grach z otwartym światem.
Ceną postępu jest niestety podwyższenie wymagań sprzętowych przez zwiększone zapotrzebowanie na moc obliczeniową. Z naszych testów wynika, że korzystając z path tracingu musisz pogodzić się ze stratami rzędu nawet 80% klatek na sekundę w niektórych wypadkach.
Jak widać strata na wydajności jest spora, ale tego też trzeba się było spodziewać. Nie bez przyczyny tryb RT Overdrive jest klasyfikowany jako demo – path tracing to technologia, która dopiero wchodzi na gamingowe salony i jej właściwa optymalizacja jest dopiero przed nami.
Warto natomiast przy okazji rozwiać mit, jakoby tryb RT Overdrive w Cyberpunk 2077 był kompletnie niegrywalny. Wręcz przeciwnie – gra bez problemu ruszy nawet na laptopie, o ile tylko włączysz wspomaganie w postaci technologii DLSS 3. Nie bez przyczyny NVIDIA stawia na to rozwiązanie: skalowanie to przyszłość GPU, więc warto z tej opcji korzystać.
Tryb RT Overdrive w Cyberpunk 2077 możesz włączyć na maszynach wyposażonych w układy starszej generacji, ale niewątpliwie jednak to układy GeForce z linii 40xx są preferowanym rozwiązaniem, aby w pełni docenić uroki path tracingu, gdyż jako jedyne na rynku oferują zalety technologii DLSS 3. Dlaczego to takie ważne?
Zacznijmy od tego, co składa się na DLSS 3, bo wbrew obiegowej opinii nie jest to rozwiązanie korzystające wyłącznie ze skalowania rozdzielczości. Pod skrótem DLSS 3 kryją się w rzeczywistości trzy różne elementy.
Pierwszym jest faktyczny upscaling, czyli technika Superrozdzielczości DLSS. Z jej pomocą możliwe staje się wygenerowanie obrazu w niższej rozdzielczości niż natywna (a co za tym idzie, przy wyższej ilości klatek na sekundę), a następnie przeskalowanie jej bez widocznej straty na jakości obrazu.
To rozwiązanie ma oczywiście pewne wady, bo możliwe staje się potencjalne obniżenie ostrości tekstur, co nie zmienia faktu, że przy obecnej generacji tej techniki jest to – przynajmniej w naszej ocenie – mało istotne z perspektywy gracza w kontekście niewątpliwych korzyści, jakie Superrozdzielczość DLSS oferuje.
Drugim elementem pakietu jest technika NVIDIA Reflex, która synchronizując pracę CPU i GPU dba o redukcję opóźnienia całego systemu, co przekłada się m.in. na krótszy czas reakcji.
O ile jednak Superrozdzielczość DLSS i NVIDIA Reflex nie są niczym nowym, bo możesz z nich korzystać choćby w starszej technologii DLSS 2, tak prawdziwym gamechangerem w wypadku DLSS 3 jest NVIDIA Frame Generator.
Pod tą niepozorną nazwą kryje się mała rewolucja – możliwość interpolowania (czyli dodawania) klatek animacji bazując nie tylko na samej klatce poprzedzającej, ale całych sekwencjach klatek, co pozwala przewidzieć potencjalne wektory ruchu i zachowanie świateł czy cieni.
Jest tylko jedno „ale” – to bardzo zaawansowane rozwiązanie wymaga akceleratora przepływu optycznego, a ten jest na obecną chwilę dostępny wyłącznie w najnowszych układach graficznych serii GeForce 40xx.
To właśnie technika generowania klatek (wspierana przez Superrozdzielczość DLSS oraz technikę NVIDIA Reflex, niwelującą opóźnienia tworzone przy generowaniu klatek) jest najlepszym narzędziem do tego, aby cieszyć się trybem RT Overdrive w grze Cyberpunk 2077 bez oglądania się na problemy z płynnością obrazu.
Dobrze obrazuje to poniższy wykres, który przygotowaliśmy dla 3 popularnych GPU i rozdzielczości 2560 x 1440. W dwóch wypadkach prezentujemy możliwości DLSS 3 (dla RTX 4090 i RTX 4070), dla porównania zestawiając nowe układy ze starszym, desktopowym RTX 3070 korzystającym z technologii DLSS 2.
Analizując powyższe informacje nietrudno zauważyć, że technologie pokroju DLSS 3 to przyszłość gamingu. Co tu dużo pisać: dzięki serii GeForce RTX 40xx NVIDIA ma prawdziwego asa w rękawie.
Kwestii DLSS 3 poświecimy zresztą niebawem osobny artykuł, bo warto zademonstrować zalety tej technologii także w innych tytułach – w końcu Cyberpunk 2077 to nie jedyna gra na rynku.
Niedługo po premierze trybu RT Overdrive w Cyberpunk 2077 w sieci pojawiło się sporo opinii wskazujących na to, że to rozwiązanie zarezerwowane wyłącznie dla osób dysponujących najmocniejszymi, gamingowymi pecetami.
To oczywiście teza daleka od prawdy, co poniekąd wynika choćby z poprzednio przytoczonego wykresu, niemniej jednak warto podkreślić to raz jeszcze. Dzięki DLSS 3 grę odpalisz również na teoretycznie „słabszych” maszynach, a za takie powszechnie uważa się laptopy.
Chcąc to uwodnić sprawdziliśmy dwie maszyny z układami GeForce RTX 40xx – jedna nich (model firmy Hyperbook) korzystała z najwyższego laptopowego GPU w ofercie NVIDII, czyli układu RTX 4090. Druga to model z linii AORUS – dużo przystępniej wyceniony i bazujący na premierowym układzie GeForce RTX 4070.
Wnioski? Zaskoczeń nie ma – korzystając z trybu DLSS 3 na obu maszynach osiągnęliśmy satysfakcjonującą płynność obrazu w najwyższych dostępnych ustawieniach i bez podkręcania parametrów, co w praktyce oznacza, że został jeszcze spory margines do „wyciągnięcia” dla użytkowników, którzy nie boją się ingerować w nastawy i tuningować sprzętu pod indywidualne preferencje.
Warto przy tym mocno podkreślić, że mówimy o grze, która ma wyjątkowe zapotrzebowanie na moc obliczeniową i potrafi nawet desktopowego RTX 4090 rzucić na kolana. Wystarczy jednak włączyć DLSS 3 i dzieje się magia – 46+ klatek na sekundę przy najwyższych ustawieniach i w trybie Overdrive na laptopie z RTX 4070! To zdecydowanie robi wrażenie i pokazuje, że zakup gamingowego laptopa z RTX 40xx naprawdę ma sens, jeśli lubisz grać, a nie tylko patrzeć na pokaz slajdów.
Tryb RT Overdive w Cyberpunk 2077 potrafi znacząco poprawić aspekty wizualne. Udoskonaloną grafikę najłatwiej zobaczyć w obszarach zabudowanych w czasie nocnym, gdzie występuje wiele źródeł światła, jak również w miejscach zacienionych oraz w pomieszczeniach, gdzie światło i cień w naturalny sposób reagują na to, co znajduje się wokół.
Najmniej imponujące rezultaty path tracing generuje na otwartych przestrzeniach w czasie dnia. Nie znaczy to oczywiście, że nie wpływa on na wygląd świata, jednak różnice są trudniejsze do wyłapania gołym okiem.
Ujmując rzecz krócej – path tracing w wielu miejscach potrafi dramatycznie zmienić odbiór cyfrowego otoczenia, ale niekiedy jego wpływ bywa na tyle subtelny, że dostrzeżesz go dopiero na porównaniach zestawiających nowy i stary tryb obok siebie.
Jeśli więc chcesz zobaczyć najładniejszą wersję Cyberpunk 2077, jaka obecnie istnieje, i masz jednocześnie na tyle mocny komputer, aby to zrobić, zdecydowanie warto – nie pożałujesz.
Warto przy tym podkreślić, że wbrew obiegowej opinii do zabawy nie potrzebujesz super wydajnego desktopa z najwyższym, podkręconym GPU RTX 4090, aby móc cieszyć się Cyberpunkiem 2077 w najwyższych ustawieniach.
Najnowsza generacja laptopów „uzbrojonych” w układy GeForce RTX 40xx w pełni korzysta z zalet technologii DLSS 3, a co za tym idzie, doskonale sprawdzi się w roli platformy do gier – nie tylko w Cyberpunka 2077 oczywiście.
Jak już wspominaliśmy wcześniej, do tematu DLSS 3 niebawem jeszcze wrócimy, prezentując możliwości tej technologii także w innych tytułach, bo zdecydowanie jest o czym pisać. Przyszłość grania leży bowiem nie tylko w zwiększaniu mocy i wydajności procesorów graficznych, ale przede wszystkim w optymalizacji i udoskonalaniu już istniejących rozwiązań.
Najlepszym tego przykładem jest fakt, że w 2023 roku, na mid-range’owym laptopie z grafiką RTX 4070 bez trudu odpalisz jedną z najbardziej wymagających gier na świecie, w jednym z najbardziej wymagających trybów renderowania, a do tego w najwyższych ustawieniach – i to chyba najlepiej pokazuje potęgę nowego DLSS 3.
Artykuł sponsorowany
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.