Życie współczesnego komputera mobilnego nie jest łatwe. Wymagającego konsumenta może przyciągnąć albo wydajnymi podzespołami, albo elektryzującą stylistyką, albo długim czasem pracy na pełnej baterii. Jak bardzo by się nie upierać, wszelkie pozostałe powody kupna danej maszyny są pochodnymi wyliczonych powyżej cech. Która z nich dominuje w Lenovo IdeaPadzie S10-3s?
Jako przedstawiciel rodziny 10-calowych netbooków, S10-3s nie jest w stanie zaskoczyć on nas niczym spektakularnym pod kątem wydajności. Sprzęt nie kosztuje wiele, gwarantuje kilka długich godzin pracy na pełnym akumulatorze, a co najważniejsze – jest niezwykle ładny. Spodoba się nie tylko przedstawicielkom płci pięknej, ale także biznesmenom-estetom, miłośnikom mody i… astrologom. Czy właśnie takiego netbooka używa Wróżbita Maciej? Zapraszam do maniaKalnej recenzji Lenovo IdeaPada S10-3s.
Specyfikacja techniczna testowanego netbooka prezentuje się następująco:
- Procesor: Intel Atom N475 o taktowaniu 1.83 GHz
- Pamięć RAM: 1 GB DDR2
- Matryca: 10.1″ z podświetleniem LED (1280 x 720 pikseli) – typ glare
- Grafika: zintegrowana Intel GMA 3150
- Dysk twardy: 250 GB (5400rpm)
- Komunikacja: WiFi 802.11 b/g/n, Bluetooth
- Wejścia/wyjścia: VGA, 2 x USB 2.0, uniwersalny czytnik kart pamięci, RJ-45 (LAN), wejście na mikrofon, wyjście słuchawkowe
- Kamera: 1.3 MPix
- Bateria: litowo-jonowa 6-komorowa
- Wymiary: 258 mm x 183 mm x 18-25.4 mm
- Waga: 1.25 kg (z baterią 6-komorową)
- System operacyjny: Windows 7 Starter
Spis treści
Ogólne wrażenia
To, co jednym wydaje się piękne, dla innych może nie być warte złamanego grosza. Lenovo IdeaPad S10-3s to stylistyczny czempion, prawdziwy lep na pożądliwe spojrzenia przechodniów. Ten zgrabny komputer mobilny zyskuje już przy pierwszym spotkaniu.
Testowany przeze mnie netbook to edycja specjalna nazwana Horoscope. Nikogo nie powinna ona dziwić, gdyż praktycznie cała obudowa mini-laptopa ozdobiona jest motywami astrologicznymi. Na pierwszy plan wysuwa się klapa ekranu, która jest fioletowa ze srebrnymi symbolami planet i znakami zodiaku. Delikatny wzór dostrzeżemy również po otworzeniu maszyny pod klawiaturą – w miejscu stanowiącemu naturalną podpórkę na nadgarstki.
Poza fioletową pokrywą wyświetlacza, cała obudowa IdeaPada S10-3s jest biała (także jego spód). Całość tworzy zwartą bryłę nieodzownie kojarzącą się z pierwszymi Seashellami Asusa. Warto nadmienić, że wszystkie porty komunikacyjne zakryte zostały specjalnymi zaślepkami. Dzięki temu obudowa ma bardziej aerodynamiczny kształt, a brud i kurz nie dostaje się do nieużywanych złącz. Rozsądne i praktyczne rozwiązanie.
Obudowa, poza niewątpliwym walorem estetycznym, może pochwalić się kilkoma innymi zaletami. Wykonana została ona solidnie, a wszystkie elementy bardzo dobrze do siebie dopasowano. Fioletowa klapa ekranu jest błyszcząca, ale cała reszta matowa. Dzięki temu komputer nie łapie nagminnie odcisków palców oraz smug tłuszczu. Niestety, wszelkie zabrudzenia widoczne są na białej obudowie niemal natychmiastowo.
Całościowo obudowę tworzącą S10-3s należy określić mianem udanej. Producentowi udało się osiągnąć kompromis między cieszącym oko designem, a trwałością. Od netbooka za około 1500 zł nie można wymagać więcej.
Ekran
IdeaPad S10-3s może pochwalić się obecnością 10.1-calowej matrycy typu glare pracującej z maksymalną rozdzielczością 1280 x 720 pikseli. Jest ona wyższa niż u większości konkurentów, dzięki czemu generowane obrazy są ostre, a wzrok męczy się odrobinę wolniej. Wraz z podwyższeniem rozdzielczości, producent nie zostawił w tyle windowsowych ikon – są one odpowiedniej wielkości.
Wyświetlacz jest błyszczący, przez co niejednokrotnie zmuszeni jesteśmy narcystycznie oglądać swoje odbicie. W przypadku niefortunnego odbiciu promienia światła nie przeczytamy na netbooku wiele, ale i tak jest lepiej niż u wielu konkurentów. Ekran jest podświetlany diodami LED, które gwarantują większą oszczędność energii i szybszą reakcję sprzętu po włączeniu.
Matryca może pochwalić się dużą jasnością, odpowiednim kontrastem i niezłymi (jak na klasę urządzenia) kątami widzenia. W ramkę okalającą wyświetlacz wbudowane są trzy przyciski: Power, QS i przywracanie systemu. Nie zabrakło również umieszczonej centralnie nad matrycą kamerki internetowej. Wszystkie z tych elementów współpracują z oprogramowaniem dostarczonym przez producenta.
Dwa zawiasy utrzymujące w ryzach ekran są niewielkie, ale są solidne. Pracują one z wyczuwalnym, choć niewielkim oporem. Stabilność całego układu jest dzięki temu duża. Z drugiej strony jednak, wspomniane zawiasy wraz z wystającą nieco baterią ograniczają maksymalny kąt rozwarcia wyświetlacza. Wynosi on zaledwie około 120-130 stopni.
Klawiatura i touchpad
Bez bicia przyznaję się, że jestem ogromnym fanem klawiatur montowanych w komputerach mobilnych marki Lenovo. W większości są to konstrukcje stabilne, trwałe i czułe, a pisanie na nich jest czystą przyjemnością. Nie inaczej jest w przypadku IdeaPada S10-3s. Użyta tu klawiatura jest typu wyspowego (chiclet) i zajmuje zdecydowaną większość pulpitu roboczego.
Poszczególne przyciski są odpowiedniej wielkości, umieszczone w wystarczających odległościach i prawidłowo oznaczone. Skok przycisków jest miękki i niewielki, ale bardzo łatwo wyczuwalny. Nie polecam nikomu na IdeaPadzie S10-3s pisać książki, ale nawet dłuższe formy wypowiedzi (jak choćby ta recenzja) popełnione na netbooku nie są karą za grzechy.
Jedyny minus, jaki zawsze można postawić przy komputerach mobilnych Lenovo to umieszczenie klawisza Fn w miejscu naturalnie przeznaczonym dla lewego Ctrl. Nie stanowi to bynajmniej o jakiejkolwiek dysfunkcji klawiatur Lenovo, a ich alternatywnej specyfice. Każdy obcujący ze sprzętem chińskiego giganta bez problemu jest w stanie się do tej zamiany przyzwyczaić.
Nieduży jest natomiast touchpad. Wydaje się wręcz, że został on wciśnięty na siłę między krawędź przednią netbooka i przestrzeń wydzieloną dla klawiatury. Niestety, właściwości ślizgowe gładzika nie są najlepsze. Co prawda cechuje się on odpowiednią czułością, ale tylko wtedy, gdy palce są w pełni suche. Gdy znajdzie się na nich choć odrobina wilgoci nawigacja przy pomocy touchpada jest niezwykle trudna. Projektanci Lenovo do budowy płytki dotykowej mogli, a wręcz powinni, użyć innego materiału niż do reszty obudowy.
S10-3s nie posiada wydzielonych przycisków imitujących działanie myszy. Zamiast nich na powierzchni gładzika postawiono tylko czarne punkciki, które mają określać, w którym miejscu najlepiej płytkę dotknąć, by osiągnąć pożądany efekt.
Bateria i wydajność
żywotność baterii jest jednym z najważniejszych elementów decydujących o zakupie odpowiedniego netbooka. 6-komorowy akumulator Lenovo IdeaPada S10-3s nie zawodzi. Maksymalny czas pracy na pełnej baterii (wyłączone WiFi, jasność ekranu ustawiona na 30 %) wynosi dokładnie 7 godzin i 13 minut. W takich warunkach da się pracować, choć nie jest to łatwe. Typowa praca (włączone WiFi i surfowanie po Internecie) wyczerpała akumulator po 5 godzinach i 13 minutach. Mocno obciążające procesor zadania (odtwarzanie wideo) sprawiły , że powyższy pułap skrócił się o niecałe 2 godziny.
Wyniki IdeaPada S10-3s nie są rewelacyjne, ale mianem przyzwoitych z czystym sumieniem można je nazwać. Zarówno na krótszą, jak i dłuższą podróż, netbook przyda się w sam raz.
Mini-laptop bardzo dobrze radzi sobie z podstawowymi wyzwaniami. Właśnie do przeglądania stron internetowych, pisania e-maili, edycji dokumentów tekstowych czy oglądania krótkich klipów, został on stworzony. Kilkukrotne zamknięcie i wyłączenie używanych aplikacji nie powoduje spadku ich wydajności. Tutaj zamontowana pamięć operacyjna w zupełności sobie z tym zadaniem radzi.
O wiele gorzej jest natomiast w przypadku otworzenia kilku (o kilkunastu nie wspominając) kart w przeglądarce internetowej i swobodne korzystanie z ich zawartości. System się dławi, przycina i wiesza, a jeżeli jeszcze gdzieś jest uruchomiony filmik (choćby na YouTube) to prędzej czy później przegrzanie murowane. Niestety, taka natura większości netbooków.
Podsumowanie
Lenovo IdeaPad S10-3s to pełnokrwisty netbook, który zainteresuje osoby poszukujące ultra-mobilnej maszyny do podstawowych zadań internetowych i multimedialnych. Jeżeli jesteście świadomi ograniczeń płynących z samej natury każdego mini-laptopa, warto zwrócić swoją uwagę ku S10-3s. Netbooka tak wyjątkowego w swojej „zwyczajności”, za tak rozsądne pieniądze próżno szukać na polskim rynku.
Plusy:
+ świetna stylistyka
+ rewelacyjna klawiatura
+ długi czas pracy na baterii
+ podwyższona rozdzielczość ekranu
Minusy:
– kiepski touchpad
– błyszcząca matryca
– obudowa nie dla każdego
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Szkoda że w teście nie podano np: wszystkich parametrów baterii,
można by również napisać czy są dostępne inne wersje pojemnościowe baterii. To najważniejsza rzecz w netbooku !!!