System operacyjny, który sygnowany jest pociesznym pingwinem, przebił właśnie historyczny procent udziałów na rynku systemów. Zostało to osiągnięte po 30 latach. Mimo to do najpopularniejszego systemu operacyjnego jeszcze długa droga.
Nie od dziś wiadomo, że Windows zjada konkurencję na śniadanie. To właśnie system Microsoftu króluje na większości komputerów, z których korzystamy na co dzień. Istnieje jednak mocna alternatywa w postaci Linuksa, która pozwala na zaskakująco wiele.
Z resztą tekst, który właśnie czytasz, został napisany na laptopie z Ubuntu, która jest chyba najpopularniejszą dystrybucją systemu z pingwinem. Korzystam z niego, bo sprawdza się zaskakująco dobrze na starszym sprzęcie. Mało tego, zawsze możemy zdecydować się na jeszcze lżejsze warianty, takie jak Lubuntu czy Linux Lite.
Równie zaskakująco prezentują się wyżej wspomniane możliwości. Szczególnie dobrze wypada tu kompatybilność ze starszymi grami, które na Windows 10 lub 11 nie działają bez kombinowania, lub nie da się ich uruchomić wcale. Linux ze swoim Wine i PlayOnLinux potrafią zdziałać prawdziwe cuda.
Tym bardziej cieszy wiadomość o tym, że Linux przebił magiczną barierę 3% udziału na rynku systemów operacyjnych. Serwis TechPowerUp zwraca uwagę na to, że OS z logiem pociesznego pingwina osiągnął ten wynik po 30 latach.
Niestety do Windowsa jeszcze bardzo daleko. Ten bowiem chwali się 68% udziału, co jest wręcz przytłaczające. Taki stan rzeczy nie dziwi, ponieważ system Microsoftu jest relatywnie prosty w obsłudze, a ponadto uruchomimy na nim bez większych problemów każdą popularną aplikację.
Mimo wszystko cieszy coraz lepsza kondycja Linuksa na rynku. Sam gorąco polecam dać szansę temu systemowi operacyjnemu. Przy pierwszym kontakcie może być nieco skomplikowany, ale wystarczy poświęcić mu nieco czasu, aby przekonać się, że to bardzo kompetentny OS z wielkimi możliwościami. Wprawny użytkownik, wykorzysta go nie tylko w pracy biurowej, ale też w gamingu i pracy profesjonalnej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.