EA Sports FC 24 już oficjalnie ruszyła, podobnie jak tryb Ultimate Team, w którym budujemy wymarzoną drużynę piłkarską. Jak zacząć w tym roku, by rywale za bardzo nam nie odjechali?
Końcówca września to co roku ważny czas dla fanów piłki nożnej w cyfrowym wydaniu, bo pojawia się nowa część najsłynniejszej gry od EA Sports. W tym roku nie zobaczymy już kolejnej części z cyklu „FIFA”, a po raz pierwszy pojawi się „EA Sports FC” (dla ułatwienia czytania obu nazw będę teraz stosował bez cudzysłowia), oczywiście z nieodzownym oznaczeniem rocznika. Osoby, które zamówiły wersję Ultimate, już w EA Sports FC 24 mogą grać, a ci, którzy zdecydowali się na wersję standardową, muszą poczekać do 29 września.
Co roku FIFA była grą, która dawała mnóstwo radości na wielu płaszczyznach. Niektórzy ogrywali tryb Kariery, inni odstresowywali się w trybie Volta, a część spędzała godziny w Sezonach. Ale w grach z serii FIFA zawsze najważniejszy był i będzie tryb o wiele mówiącej nazwie Ultimate Team, w którym to chodziło o skompletowanie wymarzonej drużyny z najlepszymi piłkarzami. Nie da się ukryć, że w EA Sports FC 24 będzie podobnie, z kosmetyczną różnicą. FIFA Ultimate Team – czyli popularny FUT – umarł. Niech żyje Ultimate Team, czyli UT!
W Ultimate Team gram od 2012 r. i choć nie mam statusu „założyciela”, czuję się weteranem tego trybu. Ogrywałem go, zanim było to „modne” w naszym kraju i wprowadziłem do niego kilku znajomych. Piszę ten felieton z perspektywy gracza, a nie youtubera czy innego influencera, który na takiej aktywności zarabia. Mimo iż postaci z polskiej sceny „fifaczy” są mi znane, to nigdy nie wykręcałem tak dobrych liczb, jak oni. W gry z serii FIFA zawsze byłem przeciętny, co wynikało nie z braku chęci, a braku czasu. Nie mogę sobie pozwolić, by grindować w FUT po kilka godzin dziennie – i zresztą też nie chcę, bo przecież tyle fajnych gier niepiłkarskich jest na rynku.
Czuję ducha Ultimate Team, bo zawsze dążyłem do stworzenia swojej prywatnej drużyny marzeń, czyli takiej, która nie tylko będzie w „mecie” silnika, ale także ma piłkarzy, których po prostu lubię lub podziwiam. Gdy w FIFA 22 po raz pierwszy w historii trafiłem Pele 98 (w okolicach marca, czyli nie tak późno w cyklu gry) cieszyłem się jak dziecko i grałem nim do końca, choć nie pasował mi tak, jak choćby trafiony w FIFA 23 Cruyff 92 (w grudniu 2022 r.), który był moim podstawowym napastnikiem nawet jeszcze po evencie TOTS.
Ale pamiętam też czasy, gdy Kai Havertz grał w Bayerze Leverkusen i co chwilę dostawał jakąś kartę specjalną – wróżyłem mu świetlaną przyszłość i uwielbiałem polować na kolejne karty TOTW czy POTM z Bundesligi. A jak wyszło? Hm, aby nie urazić kibiców Chelsea i Arsenalu, powiem, że chłopak wciąż ma potencjał, choć w EA Sports FC 24 raczej będzie niegrywalny. Z drugiej strony, Jadon Sancho z czasów Borussi Dortmund był jednym z moich ulubionych skrzydłowych/napastników, a kiedy trafiłem kilka lat temu jego wersję TOTS podwójnie, wziąłem to za znak, że w Manchesterze United też będzie gwiazdą. I w sumie chłopak, którego w myślach wielokrotnie nazywałem JS7 (wierzyłem, że udźwignie „siódemkę”), został gwiazdą – tyle, że dyscyplinarnego skandalu.
Wszystko to piszę po to, by przedstawić Wam swój punkt widzenia. Gry z serii FIFA znam naprawdę dobrze, pewnie od tej samej strony, co Wy – gracze, nie „PRO-si”. Nie jestem święty, więc przyznam się bez bicia, że mam na sumieniu dwa pady zniszczone na FIFA-ach, ale było to już kilka dobrych lat temu, gdy Liga Weekendowa miała jeszcze 30 meczów i wykręcenie 14 wygranych było „obowiązkiem” każdego szanowanego gracza. Teraz już nie rzucam padami (sic!), ale triggery po 10 miesiącach są tak wyrobione, że wymieniam „pofifowego” pada na nowego, jak opony po sezonie.
I z perspektywy gracza, który w FUT 23 miał rozegranych te 1200 meczów wspomnianym już Cruyffem, chciałbym podzielić się z Wami kilkoma prostymi wskazówkami dotyczącymi startu w UT 24. Nie, nie jestem handlarzem, więc nie będą to porady stricte handlowe, a proste tipy, o których powinniście pamiętać przy starcie UT – zarówno teraz, jak i za tydzień. Nie będę tu też powielał rad youtuberów, którzy wszystko wiedzą lepiej i oferują jak zarobić pierwszy milion w UT. Wierzę jednak, że moja wiedza przyda się komuś, kto z UT dopiero zaczyna.
W UT 24 już można zacząć budować swój wymarzony skład, bo działa zarówno Web App, jak i aplikacja na smartfony Companion. To oznacza, że SBC możecie robić z dowolnego miejsca, w którym jest podłączenie do sieci. W przeszłości w ten sposób można było zbudować naprawdę duży kapitał monet czy też zawodników do składu jeszcze przed oficjalnym startem gry. W tym roku nie ma tak łatwo, bo nagrody za podstawowe SBC (mowa głównie o Fundamentach i Hybrydach Narodowych/Ligowych) są niewymienne, więc nawet jak traficie ikonę, to tylko nada się do składu, a nie na handel. Z drugiej strony w UT 24 pojawiły się już pierwsze Ważne Mecze (jak co czwartek) i tam nagrody są już wymienne – warto się zainteresować rozwiązaniem tego SBC.
Ale cofnijmy się o jeden krok. Kiedy po raz pierwszy zalogujecie się w UT 24 (czy to Web App czy Companion), będziecie mieć do wyboru jedną z 9 nacji (jak co roku): Argentyny, Brazylii, Anglii, Niemiec, Włoch, Holandii, Francji, Hiszpanii, Portugalii. Niezależnie od wyboru, otrzymacie skład startowy wypełniony brązowymi, srebrnymi i złotymi kartami, z których większość pochodzi z wybranej nacji. Oczywiście, w większości przypadków karty te będą tylko opałem do kolejnych SBC, ale być może komuś uda się trafić Mbappe, Cristiano Ronaldo czy Messiego. Nie kierujcie się jednak tą wskazówką przy wyborze nacji, bo szansa na topowego grajka jest tu naprawdę minimalna. Zamiast tego pomyślcie praktycznie – tak, aby dostać jak najlepsze karty do wykorzystania w SBC. Z tego względu sugeruję omijać na tym etapie Portugalię, Włochy, Holandię czy Argentynę. Nacje takie, jak Anglia, Niemcy czy Francja zapewnią Wam najlepsze połączenia w SBC.
Przechodząc dalej, zostaniecie poproszeni o wybranie stroju i herbu klubu – i to właśnie tu jest ważna decyzja do podjęcia. Nie kierujcie się sympatiami piłkarskimi, a rozsądkiem i wybierajcie stroje/herby znanych drużyn, bo to one zapewnią Wam pierwszy zastrzyk monet. W najgorszym przypadku to ok. 1000 monet (QS obu po 485), a może się udać jeszcze lepiej. Ja trafiłem stroje i herb Realu Madryt, na których zarobiłem łącznie ok. 3000 monet, ale trzeba było się wstrzelić w odpowiednie okienko. Pamiętajcie: nie wybierajcie strojów/herbu tylko pod kątem estetyki, bo takowych więcej będzie wkrótce.
Niestety, w tym roku nie dostajemy od EA paczek lojalnościowych, w których zazwyczaj dało się trafić kogoś dobrego albo przynajmniej fodder do sprzedania, z czego można było pozyskać już jakąś kupkę monet do kolejnych SBC. To wielka szkoda, ale z drugiej strony nie ma tego złego, bo każdy na start ma te same szanse – trzeba grać, by zyskiwać nowe karty i zarabiać.
Zaraz po włączeniu gry/odpaleniu Webb Appa/Companiona zróbcie tyle SBC, ile jesteście w stanie. Podstawowe Fundamenty nie mają wysokich wymagań, więc można je ukończyć w locie, a z drugiej strony zawsze może trafić się ktoś do pierwszego składu. Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że z paczek leci naprawdę sporo kart kobiet, ale trafić na kartę, która będzie w tegorocznej „mecie” jest trudno. Nie rzucajcie jednak wszystkich sił na Fundamenty od razu, bo na dalszym etapie gry wykonacie je od „kopa”, z kart, które będziecie mieć w klubie. Znacznie lepiej zainteresować się wspomnianymi Ważnymi Meczami, bo tamtejsze nagrody są wymienne, a to oznacza spory zastrzyk monet, które z kolei można zainwestować (polecam polskiego youtubera Kozi, który robi zgrabne filmiki i ma naprawdę cenne rady, także związane z handlem).
Jeżeli jesteście posiadaczami wersji Ultimate, to w EA Sports FC 24 możecie już grać i warto to zrobić, bo w ten sposób możecie dostać sporo różnego rodzaju paczek. Na start pamiętajcie, by założyć stroje Założyciela, które dostaniecie w prezencie od EA, bo są potrzebne do wykonania niektórych zadań. Zainteresujcie się także meczami w Squad Battles, bo pamiętajcie, że w niedzielę są nagrody, a do tego czasu możecie zaliczyć kilka meczów. A skoro w tym roku można zmienić połowę w SB na 4 minuty, to męczarnie będą krótsze. Warto także zająć się zbieraniem gwiazdek w Momentach, bo za 60 jest naprawdę niezła paczka, która na dodatek jest wymienna. A nie zejdzie Wam na to dużo czasu, ok. 40-50 minut, by wykonać całość.
Warto zainteresować się także Ewolucjami, które są nowością w tej odsłonie gier piłkarskich od EA. W skrócie: opcja ta pozwala na ulepszanie danego zawodnika po spełnieniu określonych warunków (zagraniu konkretnej liczby meczów, strzeleniu goli, zaliczeniu asyst). Oczywiście, tyczy się to jedynie „słabszych” kart, a Ewolucje mają swoje ograniczenia, ale warto pobawić się na start, zwłaszcza, jeżeli macie jakiegoś grajka, którego lubicie i chcielibyście mieć jego lepszą wersję. Opcja ta zapowiada się świetnie i to nawet pomijając fakt, że najlepsze Ewolucje będą płatne (monetami albo UT Points).
Na koniec jeszcze jedna ważna kwestia. Jeżeli zamówiliście wersję Ultimate, to macie też na koncie 4600 UT Points, które możecie już wydać na paczki, co oczywiście zapewni Wam pewien zastrzyk monet. Jeżeli jednak w Sklepie są dostępne paczki inne od standardowych złotych, to warto się właśnie nimi zainteresować, bo zawsze są w nich większe szanse na dobry traf. Jeżeli jednak jesteście cierpliwi, to z otwieraniem radzę poczekać do następnego piątku, bo właśnie wtedy rusza pierwszy duży event w UT 24, czyli RTTF (Road To The Final) związany z piłkarzami występujacymi w europejskich pucharach. W paczkach będzie więcej dobrych kart do trafienia, a to oznacza większą szansę dla Was.
Gdybym miał dać komuś jakąś złotą radę związaną z Ultimate Team, to po tych ponad 10 sezonach spędzonych z grami EA, mogę powiedzieć jedno: grajcie i cieszcie się nową odsłoną najlepszej gry wideo ze świata piłki nożnej! To wielkie wydarzenie, ale UT to ani maraton, ani sprint – to po prostu przygoda, przy której powinniście się dobrze bawić. EA zawsze „oddaje” w trafach, ale najważniejsze, by grać, bo bez tego nie będziecie mieć paczek, a więc i szansy na dobrych zawodników.
Do zobaczenia na wirtualnej murawie!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.