Fot. DaveMeier na Pixabay
Zagraniczna firma zaraportowała, że rynek monitorów OLED może zaskoczyć już w roku 2023. Okazuje się, że dostawy mogą wzrosnąć nawet 0 323% w ujęciu rok do roku (YoY). Równie zaskakujący może okazać się rok 2024.
Nie jest tajemnicą, że technologia OLED staje się coraz popularniejsza. Już nie raz informowałem o nowych monitorach wykorzystujących tę technologię. To dobra wiadomość dla tych, którym zależy na najwyższej jakości obrazu. W końcu im większy wybór na półkach sklepowych, tym lepiej.
Niedawno pisałem również o ważnym osiągnięciu LG Display. Firma w kolaboracji z LG Chem opracowała własny składnik 'p-Dopant', który jest bardzo ważny w masowej produkcji telewizorów. Własną wersję elementu posiadała firma Samsung, dlatego wejście na scenę kolejnego gracza w postaci LG może w teorii być świetnym wydarzeniem na rynku monitorów i telewizorów z panelami OLED.
Teraz jednak dowiadujemy się kolejnej informacji, którą przekazuje firma TrendForce. Przekazuje ona, że rynek monitorów OLED już w 2023 roku może zaskoczyć ogromnymi liczbami.
Przedsiębiorstwo przekazuje, że w ujęciu rok do roku (YoY) wzrost może sięgnąć imponujących 323%. Sytuacja ma wyglądać równie dobrze w roku 2024, bowiem wówczas dostawy monitorów OLED powinny przekroczyć milion sztuk.
TrendForce przypuszcza, że Samsung ma szansę zdobyć spory udział na rynku. Mowa o poziomie 27%. Dell ma szansę osiągnąć 20%, zaś ASUS jest w stanie dobić do pułapu 9%.
Aż 37% udziału ma mieć segment monitorów 37-calowych. Niewiele gorzej mają sobie radzić monitory 27-calowe, osiągając 32%. Firma wymienia również monitory 49- oraz 45-calowe. Te mają osiągnąć kolejno 14% oraz 10%. Sytuacja może zmienić się nieco w 2024 roku – jeszcze większą popularność mogą zyskać konstrukcje 27-calowe.
Możliwa sytuacja przedstawiona przez TrendForce wygląda bardzo obiecująco – okazuje się, że rynek ma szansę stać się jeszcze bardziej korzystny dla konsumentów. Być może niebawem doczekamy się obniżek cen, co na pewno zostałoby odebrane pozytywnie przez konsumentów. Na wyniki trzeba jednak poczekać, bowiem dopiero rynek zweryfikuje wszelkie przewidywania.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
