Rynek wirtualnych walut znów przeżywa ożywienie. Jest to oczywiście związane ze znaczącym wzrostem wyceny Bitcoina. Czy to kolejne, potencjalne zagrożenie dla branży sprzętu komputerowego?
Bitcoin to dla jednych świetna inwestycja, a dla innych – totalny koszmar. Do tej drugiej grupy bez wątpienia zaliczają się gracze, którzy z tą kryptowalutą kojarzą wieczne braki sprzętu czy drogie karty graficzne. Właśnie okazuje się, że ta popularna wirtualna waluta znów zyskuje na popularności.
Cena Bitcoina w ostatnich tygodniach znacząco się zwiększyła. W momencie publikacji za jednego Bitcoina trzeba zapłacić ok. 145,8 tys. złotych.
To oznacza, że wycena tej waluty w ciągu miesiąca zwiększyła się o 27,62%, z kolei w porównaniu do tego samego dnia rok temu, Bitcoin jest aktualnie droższy aż o 100,8%.
To naprawdę potężne wzrosty, które pokazują, że pogłoski o śmierci tej kryptowaluty są mocno przesadzone. Wzrosty wyceny powodują oczywiście coraz większe zainteresowanie ze strony potencjalnych inwestorów.
W przeszłości wzrosty cen Bitcoina powodowały wielki ból głowy wśród graczy. Wiele osób montowało w domowym zaciszu koparki kryptowalutowe, które składały się w głównej mierze z kart graficznych. To z kolei przekładało się na notoryczne braki w dostawach tego podzespołu, a także piekielnie wysokie ceny.
Na szczęście na razie niewiele wskazuje na to, by sytuacja się powtórzyła. W sklepach znajdziemy bardzo szeroki wybór kart graficznych w niskich cenach, a kopacze znacznie mniej raptownie podejmują decyzję o kopaniu kryptowalut na własną rękę.
Na rynku jest także dostępny szeroki wybór gotowych koparek kryptowalut, co znacząco ogranicza potencjalne, nadmierne zainteresowanie kartami graficznymi. Gracze mogą więc spać spokojne, choć podwyżki cen GPU nie są niestety wykluczone.
Zobacz również:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.