fot. Steam
To miała być jedna z najgłośniejszych premier października i tak w istocie się stało. Szkopuł w tym, że Cities: Skylines II to gra tyleż ciekawa, co po prostu totalnie niedopracowana.
Cities: Skylines to jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) city-builderów w historii tego gatunku. Wielu graczy ustawia tytuł studia Colossal Order wyżej w hierarchii od kultowego SimCity 4 i jest to zdanie jak najbardziej zrozumiałe.
Tym bardziej więc ostrzono sobie apetyty na premierę długo oczekiwanej, drugiej części. Cities: Skylines II trafiło już m.in. do Xbox Game Pass czy na Steam, ale ta gra na razie kojarzy się tylko z jednym hasłem: problemy.
Gra okazała się być kompletnie niedopracowana pod względem technicznym. Tytuł ma problemy ze sprawnym działaniem na bardzo mocnych komputerach, wyposażonych w topowe karty graficzne.
Gracze donoszą nie tylko o spadkach płynności zabawy, ale także nie doczytujących się teksturach, przypadkowych wycieczkach do pulpitu czy też wielu innych graficznych „glitchach”.
Deweloperzy zapewniają, że pracują nad rozwiązaniem problemów związanych z kiepską optymalizacją. Już niebawem ma pojawić się duża łatka naprawiająca poszczególne kwestie związane z technikaliami, ale na ten moment nie wiemy, jak długo trzeba będzie na nią poczekać.
Niezadowolenie graczy odzwierciedlają statystyki Cities: Skylines II na Steam – spośród ponad 12 tysięcy recenzji zaledwie 51% jest pozytywnych.
Pozostaje mieć nadzieję, że gra szybko zostanie załatana – to bowiem tytuł o naprawdę dużej głębi, zawierający wiele ciekawych nowości i zwyczajnie zapowiadający się na kolejną produkcję, która będzie żyć przez lata.
Nie zmienia to faktu, że premierę można było po prostu przesunąć, by lepiej przygotować grę na jej debiut.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.