Do sieci trafiła historia dziewięcioletniego już samochodu elektrycznego od Tesli. Jak się okazuje, mamy do czynienia z pojazdem po mocnych „przejściach”. Łatwiej wymienić to, co nie było w nim wymieniane.
Żywotność pojazdów napędzanych silnikami elektrycznymi to kwestia coraz bardziej zażartej debaty. Najnowsze badanie Consumer Reports pokazało, że popularne „elektryki” psują się na potęgę, a ciekawy przykład niejako potwierdzający tę tezę pojawił się właśnie w sieci.
Hansjörg von Gemmingen-Hornberg to posiadacz Tesli Model S P85, która została wyprodukowana w 2014 r. Do tej pory przejechał on 1,18 mln mil, czyli blisko 1,9 mln kilometrów. Warto wspomnieć, że 1 milion kilometrów pojawił się na liczniku nieco ponad 4 lata temu.
What a journey! 1 Million electric km driven with my @Tesla Model S pic.twitter.com/JHSIhGfEbl
— Hansjörg von Gemmingen – Hornberg (@gem8mingen) November 28, 2019
Trzeba przyznać, że to naprawdę niesamowity wynik pokazujący, że przejechanie długiego dystansu samochodem elektrycznym jest możliwe. Ale jakim kosztem? No cóż…
Pod maską nieustanne zmiany. Długowieczność to mrzonka
Jak się okazało, przez te dziewięć lat samochód miał olbrzymie problemy natury technicznej. Tylny silnik był wymieniany przez ten cały okres aż trzynaście razy, co oznacza, że pod maską tego pojazdu znalazło się aż czternaście różnych jednostek napędowych. Szybka matematyka pozwala stwierdzić, że jeden silnik wytrzymywał średnio ok. 135 tysięcy kilometrów.
Co ciekawe, wiele z tych jednostek napędowych było montowanych w wersji odnowionej. Co ciekawe, nawet Tesla nie była w stanie określić problemy z psującymi się silnikami.
Nieco lepiej prezentuje się sytuacja z bateriami. To aktualnie czwarty zestaw ogniw, co oznacza, że wystarczają one na grubo ponad 400 tysięcy kilometrów.
Zapytacie, skąd tak duży przebieg? Jak się okazuje Tesla, zwiedziła naprawdę sporo – samochód przemierzał drogi m.in. w Maroku, Szwecji, Austrii czy Chinach. To – jak zapewnia posiadacz – nie koniec, więc możemy spodziewać się kolejnego podsumowania już za jakiś czas.
Zobacz również:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ludzie zróbmy społeczną incjatywę postawienia”Magicznego Pomnika”na granicy Polsko-Niemieckiej(PL-D)po której przekroczeniu samochody”Magicznie”odmłodniały(na”Autohause”miały 350tys km,a w Polsce 110tys!)Skradzione”Magicznie”były Legalne!😀
Jestem za incjatywą postawienia”Magicznego Pomnika Granicy”na granicy Polsko-Niemieckiej,po której przekroczeniu”Magicznie”Młodniały!(w Niemczech miały 350tys km,a w Polsce 110tys km!!!).Nawet kradzione”Magicznie”miały”Nówki”papiery i młody przebieg!!!😀
No i jeszcze liczne wzyty w serwisie chyba że te silniki i baterie na parkingu wymieniał.
Ten artykuł, to kolejne sianie sensacji, żeby się klikało. Na podstawie jednego przykładu autor wygłasza stwierdzenie, że samochody elektryczne psują się na potęgę. Jest to kompletna bzdura. Tesla zwłaszcza z pierwszych roczników nie jest tutaj reprezentatywna. Tak samo możnaby na podstawie jednego modelu Nissan Leaf powiedzieć, że baterie w samochodach degradują się na potęgę. Przeważająca liczba samochodów elektrycznych wogole się nie psuje. Maskę otwiera się po to, żeby dolać płyn do spryskiwacza.
Artykuł bardzo tendencyjny. To że jakaś tesla była padaką a wiadomo jaka była jakość produkcji tesli jeszcze do niedawna, nie oznacza że „popularne „elektryki” psują się na potęgę”
Ja ma trzy letniego rangera raptora od forda i mam 180 tysięcy najechane i drugi silnik i trzecia skrzynia biegów a i tak nie wszystko jeszcze działa. Także szacun dla Tesli , forda radzę omijać szerokim łukiem.
Haha, teraz tylko czekać aż wjedzie do Polski i magicznie pojawi się w ogłoszeniach z przebiegiem 197 tysięcy km xD
1 900 000 km w 9 lat to około 580km dziennie – każdego dnia bez przerw na pracę czy doglądanie biznesu. Nie ma możliwości aby jeździć codziennie… Sami oceńcie wiarygodność podanych danych.
Można tyle zrobić bez problemu, nawet więcej.
To jeszcze nic, przez pierwsze 4 lat przejeżdżał dziennie średnio 684km.
Nawet jadąc tylko autostradami ze średnią prędkością 100km/h to jest 7godz jazdy dziennie bez przerw.
Do tego przerwy na ładowanie, potrzeby fizjologiczne, jakiś posiłek itd.
Czyli ktoś żył w tym aucie caly czas 😀
Oczywiście że to mocno naciągane.Spalinówka po 500tys km ma już dość,ale stare nie wysilone(bez vanosa,vvt,inne)silniki(nawet Forda,Fiata,Skody)przebijały 1mln-realny(nie Polski kręcony!)przebieg.Na”Motodoradca” na YT.jest relacja z przebicia magicznego miliona km!!!(1 właściciel- nie kręcony!) 😀
Gdyby nie ta Cena za ten wozek pisali by o nim rzadziej niz o melexie,czy stalowej woli.
Dlaczego ja tracę czas na czytanie takich artykułów? Absolutnie nic to nie wniosło.
no wlasnie! dlaczego tracimy
Nie wykryła przyczyny, ale ją usunęła w nowych modelach? A może wstyd się przyznać?
Nie do końca jest to reprezentacyjny przykład – chodzi o to, że auto pochodzi z najwcześniejszej serii, która borykała się z problemami z silnikiem. Sama Tesla nie do końca wykryła przyczynę.