>

Czternasty silnik i trzecia bateria. Ten samochód elektryczny pokazuje, w czym tkwi problem

Do sieci trafiła historia dziewięcioletniego już samochodu elektrycznego od Tesli. Jak się okazuje, mamy do czynienia z pojazdem po mocnych „przejściach”. Łatwiej wymienić to, co nie było w nim wymieniane.

Żywotność pojazdów napędzanych silnikami elektrycznymi to kwestia coraz bardziej zażartej debaty. Najnowsze badanie Consumer Reports pokazało, że popularne „elektryki” psują się na potęgę, a ciekawy przykład niejako potwierdzający tę tezę pojawił się właśnie w sieci.

Hansjörg von Gemmingen-Hornberg to posiadacz Tesli Model S P85, która została wyprodukowana w 2014 r. Do tej pory przejechał on 1,18 mln mil, czyli blisko 1,9 mln kilometrów. Warto wspomnieć, że 1 milion kilometrów pojawił się na liczniku nieco ponad 4 lata temu.

Trzeba przyznać, że to naprawdę niesamowity wynik pokazujący, że przejechanie długiego dystansu samochodem elektrycznym jest możliwe. Ale jakim kosztem? No cóż…

Pod maską nieustanne zmiany. Długowieczność to mrzonka

Jak się okazało, przez te dziewięć lat samochód miał olbrzymie problemy natury technicznej. Tylny silnik był wymieniany przez ten cały okres aż trzynaście razy, co oznacza, że pod maską tego pojazdu znalazło się aż czternaście różnych jednostek napędowych. Szybka matematyka pozwala stwierdzić, że jeden silnik wytrzymywał średnio ok. 135 tysięcy kilometrów.

Co ciekawe, wiele z tych jednostek napędowych było montowanych w wersji odnowionej. Co ciekawe, nawet Tesla nie była w stanie określić problemy z psującymi się silnikami.

fot. Tesla

Nieco lepiej prezentuje się sytuacja z bateriami. To aktualnie czwarty zestaw ogniw, co oznacza, że wystarczają one na grubo ponad 400 tysięcy kilometrów.

Zapytacie, skąd tak duży przebieg? Jak się okazuje Tesla, zwiedziła naprawdę sporo – samochód przemierzał drogi m.in. w Maroku, Szwecji, Austrii czy Chinach. To – jak zapewnia posiadacz – nie koniec, więc możemy spodziewać się kolejnego podsumowania już za jakiś czas.

Zobacz również:

źródło

Amadeusz Cyganek

Komentarze

  • Nie do końca jest to reprezentacyjny przykład - chodzi o to, że auto pochodzi z najwcześniejszej serii, która borykała się z problemami z silnikiem. Sama Tesla nie do końca wykryła przyczynę.